Znowu będą chcieli siłą postawić Zbigniewa Ziobrę przed komisją śledczą

Sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa miała zaplanowane przesłuchanie b. ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry. Polityk jednak, opierając się na decyzji Trybunału Konstytucyjnego, uważa komisję za nielegalną i kolejny raz nie pojawił się na przesłuchaniu.
Zbigniew Ziobro, podobnie jak inni politycy PiS, uważa, że sejmowa komisja śledcza działa nielegalnie i przywołuje wyroku Trybunału Konstytucyjnego z września ub.r. o tym, że uchwała Sejmu o powołaniu tej komisji była niekonstytucyjna.
Odnosząc się do decyzji komisji Ziobro napisał w piątek na platformie X, że komisja ds. Pegasusa "została zdelegalizowana wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 10 września 2024 roku i od tamtej pory nie istnieje". Według niego "fakt, że premier Donald Tusk nie publikuje wyroku (TK), nie podważa jego mocy prawnej". W związku z tym - jak ocenił - "premier poniesie odpowiedzialność karną za swoje działania". "Jego przestępstwo nie może uchylać Konstytucji, ani stanowić nowego źródła prawa" - dodał poseł PiS.
"Zgromadzenie Sędziów Sądu Najwyższego, pod przewodnictwem prof. Małgorzaty Gersdorf, jednomyślnie stwierdziło, że wyrok TK, wydany na jawnej rozprawie, jest powszechnie obowiązujący od momentu ogłoszenia – brak publikacji w Dzienniku Ustaw nie wpływa na jego moc prawną" - czytamy. Jak zaznaczył, "członkowie pseudokomisji, naruszający prawo, nieuchronnie poniosą odpowiedzialność karną". "Nie będzie świętych krów. Zegar tyka, a ostatnio mocno przyspieszył" - napisał.
Chcą znowu siłą doprowadzić Ziobrę
W piątek komisja przegłosowała dwie uchwały. Jedna dotyczy wniosku do Sejmu o wyrażenie zgody na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie Ziobry - według procedury komisja wystąpi o nią za pośrednictwem prokuratora generalnego. Druga uchwała dotyczyła złożenia stosownego wniosku do sądu - kolejnego kroku w procedurze.
"Jest szansa, żeby jeszcze w lipcu uchylenie immunitetu procedować, a na początek września wyznaczyć ten termin" - powiedział wiceszef komisji Tomasz Trela (Lewica).
Przypomnijmy, że podobna procedura została już przeprowadzona na początku roku. 31 stycznia warszawski Sąd Okręgowy zadecydował, na wniosek komisji, o doprowadzeniu Ziobry na posiedzenie. W tym celu 20 lutego Sejm uchylił mu immunitet. Policja zatrzymała Ziobrę w dniu posiedzenia komisji po godzinie 10.30, gdy skończył udzielać wywiadu w Telewizji Republika. Kiedy policja przewiozła Ziobrę do Sejmu, komisja nagle zakończyła swoje obrady. Szybko, kończmy bo Ziobro idzie - takie słowa zarejestrowało wówczas nagranie.
Kolejny raz Zbigniew Ziobro nie mógł stawić się przed komisją, ponieważ w tym samym czasie składał zeznania przed prokuraturą.
źr. wPolsce24