Pięknie ją wynieśli. "Babcia Kasia" doigrała się za zakłócanie protestu przeciwko imigracji

- Jeśli nie chcesz, żeby ulice naszych miast wyglądały tak jak na Zachodzie, jeśli nie chcesz bać się wyjść na spacer wieczorem, jeśli chcesz, żeby w Polsce było bezpiecznie, przyjdź i protestuj razem z nami! – tak do udziału w sobotnich protestach zachęcał do lider Nowej Nadziei Sławomir Mentzen.
Pikiety pod hasłem „Stop imigracji” ruszyły w południe ulicami wielu miast w Polsce. W całej Polsce zgłoszono niemal 100 zgromadzeń publicznych. Już wcześniej organizatorzy zapowiadali, że w niektórych miejscach może dojść do prowokacji ze strony kontrmanifestujących środowisk lewicowych.
Wczoraj policja apelowała, aby „korzystając z konstytucyjnego prawa do wyrażania swoich poglądów, organizowania i uczestniczenia w pokojowych zgromadzeniach, pamiętać, że nie jest to wolność nieograniczona i kończy się, gdy łamane jest prawo”. Dodano, że takie sytuacje obligują policjantów do podjęcia odpowiednich działań.
Mimo próśb funkcjonariusze musieli podjąć interwencje, ponieważ już do godziny 14 doszło do kilku incydentów – m.in. naruszenia nietykalności dziennikarzy. W sobotę na manifestacji w stolicy pojawiła się znana z ulicznej agresji wobec inicjatyw wywodzących się z prawicowych środowisk aktywistka Katarzyna Augustynek (Babcia Kasia). W sieci pojawiły się nagrania, na których widać jak policja interweniuje wobec emerytki. Babcia Kasia z tęczowym plecakiem najpierw zostaje posadzona na ziemię, a następnie wyniesiona przez mundurowych.
Warszawska policja zamieściła w sieci komunikat informujący o interwencji Pasażu Wisławy Szymborskiej.
- Policjanci podjęli interwencję wobec grupy osób o odmiennych poglądach, która próbowała zakłócić przebieg zgromadzenia. Aby zapobiec naruszeniom ładu i porządku publicznego policjanci oddzielili grupę kordonem – przekazano.
źr. wPolsce24 za X/Policja_KSP