Chińczycy chcieli zamknąć ostatnią hutę w Wielkiej Brytanii. Interweniował rząd

Właścicielem huty w Scunthorpe należy do chińskiej Jingye Group. Chińczycy twierdzą, że z powodu sytuacji na rynku i kosztów środowiskowych produkcja w niej jest nieopłacalna, a sama huta przynosi im 700 tys. funtów strat dziennie. Z tego względu planowali wygaszenie w niej pieców. Oznaczałoby to, że w Wielkiej Brytanii po raz pierwszy od Rewolucji Przemysłowej nie produkowano by stali. Ponowne odpalenie tych pieców byłoby ekstremalnie trudnym i kosztownym procesem.
Rząd przejął kontrolę
Tak się jednak nie stało. Premier Keir Starmer zwołał posłów na awaryjne posiedzenie w sobotę. To była dopiero szósta taka sytuacja od końca II Wojny Światowej. W jego trakcie posłowie przyjęli awaryjną ustawę, która w praktyce dała rządowi kontrolę nad tą hutą. Ustawa została już podpisana przez króla Karola III i stałą się obowiązującym prawem.
W ramach tej ustawy sekretarz biznesu Jonathan Reynolds przejął kontrolę nad radą nadzorczą i pracownikami tej firmy. Będzie mógł zamówić niezbędne surowce, by piece mogły dalej pracować, ma też zadbać o to, by ok. 3 tys. jej pracowników nadal dostawało wypłaty.
Ulga wśród hutników i ich rodzin
Po głosowaniu premier Starmer odwiedził Scunthoorpe. Agencja AP informuje, że po decyzji parlamentu przez miasto przeszła fala ulgi. Stal jest w nim produkowana od ponad półtora wieku. W przerwie odbywającego się tego dnia na lokalnym stadionie meczu na murawę weszło kilka tuzinów hutników, dostali rzęsiste brawa od tłumu.
Gdyby Chińczycy zamknęli tę hutę, to Wielka Brytania zostałaby jedynym państwem G7, w którym nie jest produkowana tzw. dziewicza stal, a jedynie stal ze złomu. Mogłoby to mieć ogromne znacznie dla przemysłu, budownictwa itp., zwłaszcza w wypadku załamania łańcuchów dostaw w wypadku np. wojny. Konieczność ocalenia produkcji w tym kraju stali to jedna z tych rzeczy, w których brytyjscy politycy są ze sobą zgodni niezależnie od partii.
Na razie nie jest jasne, jaki wpływ Chińczycy będą mieli na dalsze funkcjonowanie tej huty. Jednak jeśli będą próbowali przeszkadzać w jej prowadzeniu, to mogą ich czekać za to konsekwencje. Ustawa nie sprawiła, że ta huta stała się własnością państwową, ale Reynolds nie wykluczył, że stanie się tak w przyszłości.
źr. wPolsce24 za AP