Złoto pobiło rekord wszech czasów, a NBP robi interes życia. Tylko w marcu na złocie zarobiliśmy ponad 2 mld dolarów!

Złoto od wieków było symbolem stabilności i bezpieczeństwa. Teraz, gdy rynki finansowe szaleją, jego wartość rośnie szybciej niż kiedykolwiek. Zapowiedzi Trumpa o kolejnych taryfach celnych zmniejszają apetyt inwestorów na ryzyko i sprawiają, że jeszcze chętniej lokują swoje środki właśnie w tym kruszcu.
Tymczasem banki centralne na całym świecie od lat zwiększają swoje rezerwy w złocie. Powód? Ten kruszec jest odporny na wahania rynkowe, nie jest związany z polityką gospodarczą żadnego kraju i skutecznie chroni przed inflacją.
NBP znów miał nosa
To, co robił w ostatnich latach Narodowy Bank Polski, dziś okazuje się genialnym posunięciem. Pod rządami prezesa Adama Glapińskiego polskie rezerwy złota rosły w imponującym tempie. NBP zaczął dynamiczne zakupy już w 2018 roku, kiedy dokupił 25,7 ton złota, a rok później dołożył aż 100 ton. W 2023 roku proces skupu znów nabrał tempa, a kolejne 130 ton trafiło do polskiego skarbca. W 2024 roku przybyło następne 89,5 tony, a w styczniu 2025 – kolejne 3,1 tony.
Efekt? Na koniec lutego polskie rezerwy w złocie były warte 176,7 mld zł – to o 12,4 mld zł więcej niż miesiąc wcześniej! W dolarach to wzrost o 3,6 mld dol. tylko w ciągu jednego miesiąca. Jeśli nawet NBP w marcu nie dokupił już ani jednej uncji, to sam wzrost cen złota zwiększył wartość naszych rezerw o kolejne 2 miliardy dolarów.
Polska złotem stoi
NBP dążył do tego, by złoto stanowiło 20 proc. wszystkich aktywów rezerwowych Polski – i wygląda na to, że plan właśnie się zrealizował, bez potrzeby dalszych zakupów. Co to oznacza dla nas?
Rośnie siła polskiego złotego – nasza waluta umacnia się zarówno wobec dolara, jak i euro. W piątek kurs USD/PLN spadł do 3,80 zł, a EUR/PLN poniżej 4,18 zł.
Tanieją importowane towary – niższe ceny ropy i gazu to realna korzyść dla kierowców i całej gospodarki.
Wakacje za granicą będą tańsze – mocniejszy złoty to większa siła nabywcza dla Polaków podróżujących po świecie.
Decyzje NBP, które przez lata mogły budzić kontrowersje, dziś okazują się strategicznym ruchem na światowym poziomie. Polska, zamiast tracić w obliczu globalnych zawirowań, zyskuje – i to miliardy.
To pokazuje, że w ekonomii, podobnie jak w życiu, liczy się cierpliwość i długofalowa wizja. A my właśnie zbieramy jej owoce.
źr. wPolsce24