Pierwszy prawdziwie wielki sukces rządu. Premier wykończył uprawiających marihuanę!

Znane ze swoich narkotycznych właściwości konopie indyjskie (cannabis indica), w przeciwieństwie do swoich dalekich kuzynek, konopi siewnych (cannabis sativa), nie występują w naturalnym środowisku w Polsce.
Nic dziwnego, do właściwego wzrostu potrzebują dużego nasłonecznienia, odpowiedniej temperatury i wilgotności gleby oraz powietrza. Choć takie warunki da się stworzyć, uprawa konopi indyjskich jest w Polsce nielegalna, a zakup stosowanych do niej lamp może zwrócić uwagę policji.
Ryzyko jest duże, nieuchronność kary pewna, a zysk niepewny i coraz mniejszy. Ceny prądu wciąż rosną, a wszystko wskazuje na to, że ten fakt w najbliższych latach się nie zmieni. Dlatego osoby, niegdyś parające się tym procederem, coraz częściej decydują się z nim zerwać, o możemy dowiedzieć się z lektury internetowych forów.
Zresztą dowodów jest więcej, a jeden z nich dostarczył dziennikarz śledczy Leszek Kraskowski.
- Na śmietniku w Piasecznie leżą dziwnie wyglądające lampy. Całe z aluminium. Nigdy takich nie widziałem. Zrobiłem zdjęcia. Sprawdziłem. To lampy do plantacji marihuany. Zadzwoniłem do kumpla, który się zna.
- Stary, jest tragedia - powiedział. - Nie ma co jarać. Ceny prądu są tak zabójcze, że ludzie likwidują plantacje zioła. Jak tak dalej pójdzie, to trzeba będzie zioło ściągać od Chinoli - czytamy we wpisie zamieszczonym na portalu x.com.
W komentarzach pod postem możemy przeczytać, że nie jest to jednostkowy przypadek. Internauci zwracają także uwagę, że coraz częściej użytkownicy marihuany korzystają z możliwości zakupu jej w aptekach na receptę, czego obecnemu rządowi nie udaje się przezwyciężyć.
Tak czy inaczej, Donald Tusk może odtrąbić sukces. Wzrost cen prądu, ograniczył nielegalną uprawę marihuany. Szkoda tylko, że cierpią także ci, którzy nigdy nie mieli nic wspólnego z narkotykami. A większe rachunki płacimy przecież wszyscy. Tyle dobrego, że chociaż policja ma mniej pracy.
źr. wPolsce24 za x.com