Gospodarka

Rewolucja w niemieckich finansach: miliardowe kredyty na Bundeswehrę i infrastrukturę

opublikowano:
mid-epa11941872
Szef CDU Frierdrich Merz i niemal pewny przyszły kanclerz Niemiec był jednym z orędowników zwiększenia poziomu zadłużenia państwa, by wzmocnić armię (Fot. PAP/EPA/CLEMENS BILAN)
Niemcy właśnie przestawiają zwrotnicę w swoim systemie finansowym. Chadecja (CDU/CSU) i socjaldemokraci (SPD) doszli do porozumienia w sprawie potężnych kredytów na modernizację Bundeswehry oraz rozbudowę infrastruktury. Co to oznacza? Kotwica budżetowa – święta zasada niemieckich finansów – traci swoją moc w kluczowych obszarach. Państwo wyda setki miliardów euro, nie licząc się z dotychczasowymi ograniczeniami.

Berlin stanął przed twardą rzeczywistością. Niemiecki budżet państwa w najbliższych latach będzie miał gigantyczną lukę finansową wynoszącą co najmniej 130 miliardów euro. A to dopiero początek.

Eksperci wyliczyli, że samo dozbrojenie Bundeswehry pochłonie około 400 miliardów euro. Z kolei modernizacja infrastruktury – dróg, mostów, kolei – będzie wymagała dodatkowych 500 miliardów. To wydatki, których nie da się już odłożyć na później.

Kotwica budżetowa? Nie dla wojska i infrastruktury

Dotychczasowe zasady finansowe przestają obowiązywać. Nowa umowa zakłada, że wszystkie wydatki obronne przekraczające 1% PKB nie będą objęte ograniczeniami budżetowymi.

– Musimy zrobić wszystko, co konieczne dla naszego bezpieczeństwa – argumentuje Friedrich Merz, szef CDU i niemal pewny przyszły kanclerz Niemiec. Jego zdaniem, w obliczu zagrożeń dla Europy nie można dłużej trzymać się rygorystycznych zasad finansowych.

Oprócz tego powstanie specjalny fundusz infrastrukturalny w wysokości 500 miliardów euro na kolejne 10 lat. Samorządy krajowe dostaną z niego 100 miliardów euro. SPD, która od dawna naciskała na większe inwestycje, nie kryje zadowolenia.

– Wreszcie nadrabiamy zaległości inwestycyjne – mówi Lars Klingbeil, współprzewodniczący SPD.

Polityczna rozgrywka o miliardy

Plan zakłada zmiany w niemieckiej Ustawie Zasadniczej. To oznacza, że potrzebna jest większość dwóch trzecich głosów w Bundestagu. CDU i SPD liczą na wsparcie Zielonych, którzy już wcześniej sygnalizowali gotowość do poparcia projektu.

Problem w tym, że nowy parlament zacznie pracę dopiero 24 marca. Jeśli decyzja nie zapadnie teraz, w przyszłym Bundestagu do przegłosowania zmian potrzebna będzie albo partia Lewica, albo skrajnie prawicowa AfD. Obie są temu przeciwne – AfD odrzuca poluzowanie kotwicy budżetowej, a Lewica nie chce większych wydatków na zbrojenia.

„Budżet cieni” czy konieczna reforma?

Nowe rozwiązanie budzi kontrowersje. Niemieckie rządy od lat korzystają z tzw. funduszy specjalnych, które funkcjonują poza głównym budżetem. W ten sposób można ominąć restrykcyjne przepisy dotyczące zadłużenia. Krytycy nazywają to „kreatywną księgowością” i „budżetem cieni”. Federalny Trybunał Obrachunkowy już w 2023 roku ostrzegał, że faktycznie są to „długi specjalne”, a nie żadne aktywa. Niemcy mają już 29 różnych funduszy specjalnych, które razem generują długi liczone w setkach miliardów euro.

Kosztowne pożyczki i ryzyko sankcji

Nowa strategia oznacza jedno: jeszcze większe zadłużenie. Niemcy już teraz mają 1,7 biliona euro długu, a same odsetki pochłaniają dziesiątki miliardów rocznie.

Unijne zasady są jasne – zadłużenie państw członkowskich nie powinno przekraczać 60% PKB. Jeśli przekroczy 90%, kraj musi stopniowo redukować długi. Niemcy mogą więc znaleźć się pod presją Brukseli, a w skrajnym przypadku – będą narażone na sankcje.

Nowa era niemieckich finansów

To, co dzieje się teraz w Berlinie, to prawdziwa rewolucja budżetowa. Niemcy odchodzą od rygorystycznej polityki oszczędności i otwierają furtkę do wielkich inwestycji finansowanych długiem. Czy to uratuje gospodarkę i zapewni bezpieczeństwo, czy tylko wpędzi kraj w spiralę zadłużenia? Jedno jest pewne - obywatele Niemiec skutki obecnych decyzji będą odczuwać przez dekady.

źr. wPolsce24 za DW.com

Gospodarka

Nieczysta gra „Czystym Powietrzem”. Przedsiębiorcy bankrutują, a rząd milczy

opublikowano:
Zdesperowani przedsiębiorcy domagają się wypłaty środków z programu Czyste Powietrze
Miało być czysto, ekologicznie i nowocześnie. Program „Czyste Powietrze”, który miał pomóc Polakom wymieniać stare piece i ocieplać domy, dla wielu wykonawców i beneficjentów stał się koszmarem. Zamiast dotacji i stabilnego finansowania są bankructwa i rosnące długi.
Gospodarka

Tusk znowu wykiwany przez Unię Europejską i Niemców

opublikowano:
Ursula von der Leyen zadowolona, bo dopięła umowę Mercosur, która zatopi polskich rolników
Tusk znowu ograny przez polityków UE (fot. wPolsce24)
Jesteśmy faszerowani niby twardym sprzeciwem rządu Tuska i opowieściami, jak koalicja 13 grudnia heroicznie broni polskich rolników przed założeniem im stryczka na szyję. Tymczasem niemiecki kanclerz wprost mówi, że Tusk się na to zgodził.
Gospodarka

Stało się. W Polsce jest już drożej niż w Niemczech. A zarabiamy dużo mniej

opublikowano:
Niemcy przestali przyjeżdżać do Polski na zakupy. U siebie mają taniej. Przejście graniczne na Odrze w Zgorzelcu
Niemcy przestali przyjeżdżać do Polski na zakupy. U siebie mają taniej (fot. wPolsce24)
Na papierze, zwłaszcza tym, którym chwali się władza, wszystko działa bez zarzutu. W praktyce i odczuciach Polaków nic się jednak nie zgadza. Już nawet Niemcy przestają przyjeżdżać do nas na zakupy, bo u nas jest drożej. Choć od lat to oni zasilali przygraniczne polskie sklepy zastrzykiem gotówki. Ile kosztują produkty żywnościowe codziennego użytku w niemieckich sklepach, a ile w Polsce, sprawdzał reporter telewizji wPolsce24 Piotr Czyżewski.
Gospodarka

Karol Nawrocki broni Polaków przed drożyzną Tuska. Jest projekt ustawy pozwalającej zmniejszyć rachunki za prąd

opublikowano:
Karol Nawrocki zaproponował ustawę, która zmniejszy ceny prądu. Co na to rząd?
Karol Nawrocki zaproponował ustawę, która zmniejszy ceny prądu. Co na to rząd? (wPolsce24)
Prezydent Karol Nawrocki spełnił kolejną obietnicę wyborczą. Głowa państwa właśnie podpisała i złożyła do skierowała do Sejmu projekt ustawy, która ma obniżyć rachunki za prąd o 33 proc.
Gospodarka

Tusk chwali się sukcesami polskiego giganta. Zapomniał, że sam sprzedawał tę spółkę?

opublikowano:
Donald Tusk z gospodarską wizytą w KGHM. Udawał, że zna się na odwiertach w poszukiwaniu miedzi, ale mu nie wyszło. Zapomniał też, że w 2010 roku sprzedawał spółkę
Donald Tusk z gospodarską wizytą w KGHM (fot. wPolsce24)
Donald Tusk udał się z gospodarską wizytą na plac budowy, gdzie pracownicy KGHM właśnie rozpoczęli odwiert pod nowe złoża miedzi. Szef rządu prężył muskuły, mówiąc o sile państwowej spółki, ale najwyraźniej zapomniał, że to nikt inny jak on, podczas wcześniejszych rządów sprzedawał ją w obce ręce.