Inflacja wraca przez Tuska. Rachunki w górę, koniec marzeń o tanich kredytach

Jak wskazują analitycy, wrześniowe odbicie inflacji to głównie efekt: odmrożenia cen ciepła systemowego – po wygaśnięciu tarczy ochronnej, wzrostu cen paliw, wzmocnionego przez sytuację geopolityczną oraz drożejącej żywności i usług.
Santander Bank Polska szacuje, że tylko podwyżki taryf ciepła dołożyły 0,16 pkt proc. do inflacji. To bezpośredni efekt tego, że rząd nie przedłużył mechanizmu dopłat, który chronił odbiorców przez ostatnie miesiące.
Rachunki Polaków w górę
Ceny energii cieplnej i gazu to szczególnie bolesne podwyżki, bo uderzają w domowe budżety tuż przed sezonem grzewczym. Eksperci z Forum Energii ostrzegają, że Polska wpada w „pułapkę gazową”: rosnące uzależnienie od importu paliw kopalnych sprawia, że każde wahanie cen na światowych rynkach będzie natychmiast odczuwalne w portfelach Polaków.
RPP wstrzyma się z obniżkami stóp procentowych
Czy w tej sytuacji można liczyć na niższe raty kredytów? Jest to niestety coraz mniej prawdopodobne. Rada Polityki Pieniężnej, która wcześniej sygnalizowała kolejne obniżki stóp procentowych, teraz prawdopodobnie wstrzyma się z decyzją co najmniej do listopada. Ekonomiści wskazują, że bieżący wzrost cen to jasny sygnał ostrzegawczy.
– Wyższy odczyt inflacji będzie hamował dyskusję o październikowej obniżce stóp. Najwcześniej zobaczymy ją w listopadzie – prognozuje Jakub Rybacki z mBanku.
Inflacja na dłużej?
Specjaliści uspokajają, że w dłuższym terminie inflacja powinna utrzymywać się blisko 3 proc. Jednak każdy nowy kryzys energetyczny czy wzrost cen żywności może znów wybić wskaźnik w górę. Jedno jest pewne: rachunki Polaków rosną przez rządowe decyzje, a obietnice tanich kredytów oddalają się w czasie.
źr. wPolsce24 za Interia.pl