Grupa Azoty zwolni tysiące osób. Tymczasem Polskę zalewają nawozy z Rosji
Grupa Azoty tonie w długach. Zwalnia ludzi i przymierza się do sprzedaży majątku. Tymczasem, przy biernej postawie rządu Donalda Tuska, europejski rynek zalewany jest nawozami z Rosji.
Jak podaje portal „Business Insider” eksperci i analitycy są pewni, że „spółka nie uniknie głębokiej restrukturyzacji i dalszych zwolnień pracowników”.
- Sytuacja finansowa jest dramatyczna. Kontrahenci, widząc problemy, żądają przedpłat za dostawę surowców. Co kilka tygodni przedłużane jest finansowanie w bankach – mówi cytowany przez „BI” Michał Kozak, analityk Trigon.
Wyprzedaż portfela
Poza zwolnieniami pracowników Azoty chcą sprzedać część aktywów. Ma to być na przykład niemiecka firma nawozowa Compo Expert, kupiona w 2018 roku. Teraz trzeba się jej pozbyć, bo nie ma pieniędzy.
Jak czytamy w „BI” zdaniem analityków „samo sprzedawanie aktywów firmy i zwolnienia pracowników mogą nie wystarczyć”.
- Nawet jeśli spółce uda się pozyskać dodatkową gotówkę, to i tak dla utrzymania się na rynku w dłuższej perspektywie będzie musiała przyspieszyć dekarbonizację i poprawić pozycję na krzywej kosztowej w obszarze nawozów — mówi Michał Kozak.
Ponadto Azoty prowadzą rozmowy z Orlenem o przejęciu Grupy Azoty Polyolefins - spółki realizującej projekt Polimery Police - i według przedstawicieli Azotów, ma ono nastąpić do końca I kwartału 2025
Zarabiają Rosjanie
O fatalnej sytuacji Azotów alarmuje były premier Mateusz Morawiecki. Przypomniał on, że europejski rynek zalewany jest tanimi, rosyjskimi nawozami. Rząd Donalda Tuska, którego przecież w Europie nikt miał nie ograć, tylko się temu przygląda.
– Z zakupu rosyjskich nawozów na konta firm powiązanych z Kremlem, czyli Putinem, trafiło ponad 1,3 miliarda złotych. Tymczasem rząd milczy, a Tusk za pośrednictwem portalu X wydaje swoje żałosne dekrety. Ta patologiczna sytuacja wymaga natychmiastowej reakcji. Import wzrósł aż o 140 proc., tymczasem nasza grupa Azoty, filar polskiego przemysłu chemicznego, jest w coraz gorszej sytuacji gospodarczej – napisał w serwisie X Mateusz Morawiecki.
– Konieczne jest natychmiastowe działanie chroniące polskie firmy i miejsca pracy. To kwestia naszej suwerenności gospodarczej. Weźcie się w końcu za poważne tematy, a nie wstawianie zdjęć z bałwanami — dodał były premier, nawiązując do beztroskiej twórczości Donalda Tuska w mediach społecznościowych.
źr. wPolsce24 za Business Insider