Fala zwolnień nie chce opaść. Co dobija polskie firmy?

Jak wynika z obliczeń gazety na podstawie danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Socjalnej tylko w lutym zapowiedzianych zwolnień grupowych było co prawda nieco mniej niż rok wcześniej, ale z kolei liczba zrealizowanych zwolnień - 5,7 tys. osób - była 2,5-krotnie wyższa.
Co może być tego tego powodem? Rozmówcy gazety wskazują na trzy główne czynniki: wysokie ceny prądu i gazu, które są konsekwencją obostrzeń związanych z unijnym Zielonym Ładem oraz konkurencję spoza UE.
Przedstawiciel Polskiej Unii Ceramicznej alarmuje, że branży płytek ceramicznych grozi fala bankructw i wzrost bezrobocia, jeśli nie nastąpi obniżenie cen energii elektrycznej i gazu oraz ochrona rynku wewnętrznego przed nieuczciwą konkurencją, głównie z Indii.
A właściciel fabryki sody w Janikowie - Qemetica Soda Polska (dawny Ciech) - zapowiada, że z powodu wysokich kosztów energii i dumpingowej konkurencji spoza Unii zamierza wygasić produkcję, co oznaczałoby zwolnienie ok. 350 pracowników.
Tyle samo osób może też stracić pracę w Fabryce Łożysk Tocznych w Kraśniku, która w marcu ogłosiła zwolnienia grupowe, tłumacząc to wzrostem cen energii i obostrzeń nakładanych przez unijny Zielony Ład - dodaje "Rzeczpospolita".
Według jednego z cytowanych przez gazetę ekspertów, na rynku obserwujemy dziś odroczone restrukturyzacje, które w czasie pandemii i wywołanego przez wojnę w Ukrainie kryzysu opóźniał zastrzyk pieniędzy z rządowych tarcz finansowych. Specjalista ten wskazuje jednak na optymistyczne sygnały, w tym zwłaszcza na mocne poluzowanie polityki fiskalnej przewidziane w pakiecie finansowym Niemiec. A to – jego zdaniem - powinno ożywić niemiecką gospodarkę z korzyścią dla polskich dostawców i kooperantów niemieckich firm.
źr. wPolsce24 za PAP/"Rzeczpospolita"