Gospodarka

Triumf zdrowego rozsądku. BP wraca na ścieżkę ropy i gazu

opublikowano:
russia-112445_1280.webp
(Fot. Pixabay)
Jeden z największych światowych graczy na rynku energii - BP oficjalnie porzuca ambitne plany „zielonej transformacji” i wraca do tego, co naprawdę się opłaca – ropy i gazu. Spółka ogłosiła, że radykalnie ograniczy inwestycje w odnawialne źródła energii, a zamiast tego zwiększy wydatki na tradycyjne surowce energetyczne. To nie tylko efekt presji akcjonariuszy, ale również rosnącej świadomości, że świat wciąż potrzebuje stabilnych źródeł energii, a nie eksperymentów o wątpliwej rentowności.

Zaledwie kilka lat temu BP, podobnie jak inne koncerny energetyczne, zapowiadało znaczącą redukcję wydobycia ropy i gazu na rzecz odnawialnych źródeł energii. W 2020 roku firma deklarowała, że do 2030 roku ograniczy wydobycie węglowodorów o 40 proc.. Jednak już rok temu ten cel został zmieniony na 25 proc., a teraz wiadomo, że BP idzie jeszcze dalej – w stronę zwiększenia inwestycji w tradycyjne źródła energii.

Według nowej strategii spółka zwiększy wydatki na ropę i gaz o 20 proc., do poziomu 10 miliardów dolarów rocznie, podczas gdy budżet na inwestycje w odnawialne źródła energii zostanie obcięty o ponad 5 miliardów dolarów. CEO BP, Murray Auchincloss, przyznał, że wcześniejsze podejście firmy do „zielonej transformacji” było błędem. „Poszliśmy za daleko i za szybko” – stwierdził.

Presja akcjonariuszy i twarde liczby

Decyzja BP nie jest przypadkowa. Inwestorzy od dawna naciskali na firmę, by skupiła się na dochodowych projektach, a nie na kosztownych i niepewnych inicjatywach związanych z zieloną energią. W 2024 roku zyski BP wyniosły 8,9 miliarda dolarów, co oznaczało ich drastyczny spadek względem 13,8 miliarda rok wcześniej. Tymczasem konkurencyjne koncerny, które mniej radykalnie odchodziły od paliw kopalnych, osiągnęły lepsze wyniki finansowe.

Od czasu, gdy BP zaczęło realizować swoją strategię „zielonej transformacji”, jego akcjonariusze otrzymali łączne zwroty na poziomie 36 proc.. W tym samym okresie akcjonariusze ExxonMobil zarobili 160 proc., a Shell – 82 proc. To właśnie ta różnica sprawiła, że BP stało się celem nacisków inwestorów, w tym agresywnie działającego funduszu Elliot Management, który wymusił zwrot w stronę tradycyjnych źródeł energii.

Koniec złudzeń?

Decyzja BP to kolejny sygnał, że wielkie koncerny paliwowe stopniowo wycofują się z forsowanej odgórnie polityki klimatycznej. Shell i Equinor również ograniczyły swoje plany inwestycyjne w odnawialne źródła energii. Presja polityczna w Europie na „zieloną rewolucję” pozostaje silna, ale rzeczywistość gospodarcza zaczyna wygrywać z ideologią.

Nie wszystkim podoba się nowa strategia BP. Organizacje ekologiczne oskarżają firmę o „stawianie krótkoterminowych zysków ponad planetę”. Greenpeace nazwał decyzję BP dowodem na to, że „koncerny paliwowe nie chcą być częścią rozwiązania kryzysu klimatycznego”. Jednak Auchincloss broni strategii spółki, podkreślając, że koncern „musi działać mądrzej i efektywniej”.

Wizja na przyszłość

BP zapowiada, że do 2030 roku zwiększy wydobycie ropy do poziomu 2,3-2,5 miliona baryłek dziennie i uruchomi kilka dużych projektów naftowych. Firma zamierza ograniczyć swoje zaangażowanie w biopaliwa, biogaz oraz infrastrukturę ładowania pojazdów elektrycznych. Inwestycje w energię wiatrową i słoneczną będą realizowane jedynie w ramach partnerstw kapitałowych, co oznacza, że BP nie będzie już samodzielnie finansować kosztownych projektów OZE.

Przykład BP pokazuje, że biznes nie może opierać się na politycznych sloganach, ale na twardych realiach ekonomicznych. Czy inne koncerny pójdą tą samą drogą? Wszystko wskazuje na to, że triumf zdrowego rozsądku dopiero się zaczyna.

źr. wPolsce24 za bbc.com

Gospodarka

Dramatyczna decyzja w Bogdance! Rozpoczął się strajk głodowy, by chronić miejsce pracy

opublikowano:
1813426_3.webp
(fot. screen za wPolsce24)
Przewodniczący jednego ze związków zawodowych w kopalni „Bogdanka” rozpoczął głodówkę, choć władze spółki utrzymują, że jego forma protestu jest niezgodna z prawem. Problemów w polskiej branży górniczej jest niestety mnóstwo, a na niektórych z nich zyskać może... gospodarka Niemiec. Jak to możliwe?
Gospodarka

Rząd blokuje kolejną strategiczną inwestycję. "Dla Tuska wszystko jest lepsze niż rozwój Polski"

opublikowano:
mid-25124033.webp
Donald Tusk blokuje wielkie inwestycje (fot. PAP/PAP/Tomasz Gzell)
To ma być polskie okno na świat, które ma zapewniać przepływ towarów w ramach tzw. Nowego Jedwabnego Szlaku i 50 dodatkowych miliardów złotych wpływu do budżetu rocznie. Ma być, ale nie wiadomo czy będzie, bo rząd wstrzymał dofinansowanie inwestycji, która nazywana jest „kurą znoszącą złote jajka”. Radni sejmiku województwa lubelskiego przyjęli uchwałę, w której domagają się działań.
Gospodarka

Wiadomości wPolsce24: Za rządów Tuska Polska biedniejsza od Rumunii. Rośnie też bezrobocie

opublikowano:
1840788_6.webp
Przybyło bezrobotnych a PKP w Polsce niższe niż w Rumunii (fot. wPolsce24)
Coraz większe bezrobocie w Polsce. W styczniu liczba bezrobotnych wzrosła o 50 tys. osób zarejestrowanych w urzędach pracy. A rząd jakby tego nie widział, mówi o przełomie.
Gospodarka

Związkowcy okupują siedzibę Poczty Polskiej. Poważne oskarżenia pod adresem władz spółki

opublikowano:
1843039_4.webp
(fot. Pixabay)
Związkowcy rozpoczęli protest okupacyjny w siedzibie Poczty Polskiej w Warszawie. Oczekują „rzeczywistych negocjacji” oraz poszanowania praw pracowników. Jednocześnie zarzucono władzom spółki bezwzględne dążenie do likwidacji tysięcy miejsc pracy i prowadzenie negocjacji w złej wierze.
Gospodarka

Polacy załamują ręce. Drożyzna coraz bardziej nieznośna

opublikowano:
1846229_3.webp
Drożyzna coraz bardziej dotkliwa (fot. wPolsce240
Najwyższy poziom inflacji od 14 miesięcy. Szczególnie mocno podrożały żywność i paliwa. W 2025 roku Polska pozostaje wśród krajów o najwyższej inflacji w Unii Europejskiej 
Gospodarka

Fatalne dane z polskiej gospodarki. „Nie pomogła nawet zmiana szefa GUS”

opublikowano:
20231215_175012.webp
Sprzedaż detaliczna hamuje. To znak, że Polacy nie mają pieniędzy (Fot. Fratria/fot. Liudmyla Kazakova)
Tragedia – to najlepsze określenie najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego dotyczących sprzedaży detalicznej. Wzrosła ona zaledwie o 0,6 proc., choć prognozy mówiły o wzroście rzędu 5 proc.