Zdrowie

Wirus "ptasiej grypy" w serach? Może tam przetrwać kilka miesięcy

opublikowano:
cheese-5597929_1280
Czy w serze mogą kryć się zarazki (fot. Pixabay)
Sery i inne produkty mleczne wykonane z niepasteryzowanego mleka mogą stać się rezerwuarem dla wirusa tzw. ptasiej grypy. Naukowcy wyjaśniają, że choć nie ma dowodów na to, że w ten sposób może dojść do zarażenia, to nie można tego wykluczyć.

Jak informuje CNN badania przeprowadzili naukowcy z Cornell University na zlecenie amerykańskiej Agencji Żywności i Leków (FDA). Po tym, jak w 2024 r. odkryto w USA mleko skażone wirusem grypy ptaków H5N1, badano surowe mleko przechowywane w chłodziarce. Odkryto wtedy, że wirus grypy ptaków może stwarzać ryzyko infekcji nawet przez osiem tygodni.

Ta sama grupa specjalistów przebadała sery z mleka niepasteryzowanego, a zatem nie poddawanego procesowi podgrzewania i szybkiego schładzania, by zniszczyć większość znajdujących się w nim szkodliwych patogenów. W USA takie sery muszą dojrzewać przez co najmniej dwa miesiące, zanim trafią do sprzedaży. Zakłada się, że w tym okresie na skutek naturalnych procesów, w serze mogą ulec dezaktywacji występujące nim drobnoustroje.

Główny autor najnowszego badania wirusolog z Cornell University prof. Diego Diel twierdzi w preprincie (opublikowanym przez bioRxiv), że w serach z mleka niepasteryzowanego wirus grypy ptaków może być zakaźny nawet po upływie dwóch miesięcy. Wspomina, że od początku podejrzewano, że tak może być, gdyż zawarte w mleku i serze białka oraz tłuszcze stwarzają wirusom otoczkę ochronną, dzięki której są w stanie przetrwać w temperaturze chłodziarki.

Lodówka nie chroni przed wirusem

Na razie nie ma dowodów, że ludzie mogą się zarazić grypą ptaków po spożyciu niepasteryzowanego mleka lub wykonanego na jego bazie sera. Dotychczas w ramach eksperymentów zainfekowano zakażonym mlekiem niepasteryzowanym lub surową karmą koty oraz inne zwierzęta. U ludzi nie wykazano takiego zakażenia po spożyciu skażonej żywności, mleka lub serca.

Amerykańskie Centrum Prewencji i Kontroli Chorób (CDC) stwierdza jedynie, że u trzech osób zakażonych w USA wirusem H5N1 nie udało się ustalić źródła infekcji. Jednak w pojedynczych przypadkach doszło do tego zakażenia u pracowników mleczarni na skutek kontaktu ze skażonym mlekiem (poprzez twarz i oczy).

„Wciąż nie ma pewności, czy ludzie mogą się zakażać poprzez zainfekowaną żywność” – zaznacza prof. Diel. Podkreśla, że celem przeprowadzonego przez niego badania nie było wykazanie takiej zależności. „Uważam jednak, że jest to możliwe. Jest ryzyko takiej infekcji” – przyznaje. Zaznacza przy tym, że wiele zależy od dawki patogenów, z którymi doszło do kontaktu, oraz od rodzaju szczepów wirusa H5N1 znajdujących się w zakażonych produktach spożywczych.

Niektóre warianty tego patogenu są bardziej zakaźne. Odmiana B3.13 odkryta u bydła w marcu 2024 r. wywoływała u zakażonych ludzi jedynie łagodne objawy grypy. Nowy szczep D1.1 okazał się już groźniejszy – powodując bardziej nasilone objawy choroby.

Specjaliści amerykańscy przyznają, że bardziej bezpieczne mogą być sery z niepasteryzowanego mleka o większej kwasowości, czyli o niższym pH na poziomie 5,0. Wirusy H5N1 przez co najmniej dwa miesiące utrzymywały się w serach z niepasteryzowanego mleka, których pH wynosił od 5,8 do 6,6. „Dla dezaktywacji wirusa niezbędny jest niższym poziom pH” – zaznacza prof. Seema Lakdawala z Emora University, który również zajmuje się badaniami wirusa grypy ptaków.

Ptasia grypa wciąż mutuje

Wirus H5N1 krąży na świecie od wielu lat, głównie wśród ptactwa oraz krów mlecznych, ulegając ciągłym mutacjom. Na razie dochodzi jedynie do pojedynczych zakażeń u ludzi, głównie na skutek kontaktu z chorymi zwierzętami.

Niepokojące mutacje tego wirusa pojawiły się w latach 90. XX w., najprawdopodobniej wśród ptactwa domowego w Chinach. Około 2020 r. wykryto nowy bardziej zaraźliwy wariant, który przeniósł się na inne kontynenty, do obu Ameryk i na Antarktydę. W USA patogen zaatakował fermy drobiu oraz hodowle krów i przeniknął do mleka krowiego. Pojedyncze przypadku zakażeń wśród ludzi zaczęto wykrywać głównie w 2024 r.

źr. wPolsce24 za PAP (Zbigniew Wojtasiński)

Zdrowie

System już się nie domyka. Pieniędzy brakuje nawet na pensje

opublikowano:
AW_Szpital_08102019_07
Obniżenie składki zdrowotnej raczej szpitalom nie pomoże (fot. Fratria/Andrzej Wiktor)
Szpitale powiatowe już są w fatalnej kondycji finansowej, a wszystko wskazuje na to, że w kolejnych miesiącach będzie jeszcze gorzej. Nie dość, że nie mają z czego płacić kontrahentom, to zagrożone są nawet pensje dla pracowników. Obniżenie składki zdrowotnej raczej im nie pomoże.
Zdrowie

Z dnia na dzień zniknął oddział szpitalny dla poparzonych dzieci. Rodzice w rozpaczy: „Nie mamy dokąd iść!”

opublikowano:
Zamknięcie oddziału rekonstrukcyjnego w Krakowie. Szpital zapewnia, że wszystko działa „bez zmian”
Szpital Uniwersytecki w Krakowie-Prokocimiu (Fot. wPolsce24)
Rodzice małych pacjentów są w szoku. W Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie-Prokocimiu z dnia na dzień przestał działać oddział chirurgii rekonstrukcyjnej i leczenia oparzeń – jeden z nielicznych w Polsce, który zajmował się najtrudniejszymi przypadkami dzieci po urazach i rozległych poparzeniach.
Zdrowie

I tak to właśnie wygląda: "NFZ się zamknął i właściciele prywatnych klinik mają złoty czas"

opublikowano:
Iwona Kania, zastępca rzecznika Naczelnej Rady Lekarskiej w telewizji wPolsce24
Iwona Kania, zastępca rzecznika Naczelnej Rady Lekarskiej (fot. wPolsce24)
Sytuacja w służbie zdrowia jest coraz trudniejsza. Coraz więcej szpitali odmawia przyjmowania pacjentów, bo zwyczajnie nie ma już środków na leczenie. A do końca roku jeszcze daleko. Niestety z kwitkiem odprawiani są m. in. pacjenci onkologiczni, co stanowi realne zagrożenie dla ich życia. Na ten temat mówiła na antenie telewizji wPolsce24 Iwona Kania, zastępca rzecznika Naczelnej Izby Lekarskiej.
Zdrowie

"Narodowy Fundusz Zdrowia jest bankrutem". Prezydent chce ratować sytuację pacjentów

opublikowano:
Rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz na konferencji prasowej po spotkaniu Karola Nawrockiego z szefem Naczelnej Izby Lekarskiej
Rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz po spotkaniu Karola Nawrockiego z szefem Naczelnej Izby Lekarskiej (fot. wPolsce24)
Prezydent Karol Nawrocki spotkał się z prezesem Naczelnej Izby Lekarskiej Łukaszem Jankowskim. Głowa Państwa zaproponowała zorganizowanie specjalnego "szczytu medycznego" i ustawię, która ma doraźnie pomóc pacjentom. Poinformował o tym rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz.
Zdrowie

Dramat na Mazowszu. Karetka nie dojechała, 32-latka zmarła

opublikowano:
Śmierć 32-latki na Mazowszu. Dziennikarze telewizji wPolsce24 m. in. Agata Rowińska i Wojciech Biedroń w studio telewizyjnym zdjęcie płotu z banerem protestacyjnym
Śmierć 32-latki na Mazowszu (fot. wPolsce24)
Bandysie to mała miejscowość na Mazowszu w powiecie ostrołęckim. To właśnie tam dwa dni temu doszło do zatrzymania krążenia u 32-letniej kobiety. Na pomoc ruszyli strażacy, ponieważ karetka nie miała szans dojechać. Niestety, pacjentki nie udało się uratowąć
Zdrowie

Prezydent Karol Nawrocki dawno tak ostro nie mówił o Tusku. "Wziął polskich pacjentów za zakładników"

opublikowano:
Prezydent Karol Nawrocki podczas szczytu medycznego
Prezydent Karol Nawrocki podczas szczytu medycznego (fot. wPolsce24)
- Jestem przekonany, że zdrowie Polaków nie może i nigdy nie powinno zależeć od politycznego sporu, ale tak się niestety dzisiaj nie dzieje. Dzisiejsze spotkanie i tak też nie powinno być, ma charakter ratunkowy - powiedział Karol Nawrocki.