Minęła doba od wyborów, a Trump już działa na rzecz zabezpieczenia serwisu amerykańskiej marynarki
Donald Trump, świeżo wybrany prezydent USA, jeszcze przed objęciem urzędu podejmuje dynamiczne kroki w zakresie wzmocnienia amerykańskiej floty morskiej. 7 listopada podczas rozmowy telefonicznej z prezydentem Korei Południowej Yoon Seok-yeolem, Trump zwrócił się o współpracę w zakresie wsparcia amerykańskiego przemysłu stoczniowego, który zmaga się z głębokim kryzysem. Jego zdaniem, ścisłe relacje z Koreą – światowym liderem w budowie i konserwacji okrętów – mogą pomóc w odbudowie amerykańskiej przewagi na wodach.
„Doskonale zdaję sobie sprawę ze światowej klasy koreańskich możliwości w zakresie okrętów wojennych i budowy statków. Istnieje potrzeba ścisłej współpracy z Koreą nie tylko w zakresie eksport statków, ale także w dziedzinie MRO (maintenance, repair and operating supplies - konserwacja, naprawy i remonty - dop. red.).
- powiedział Donald Trump w dzisiejszej rozmowie z Yoon-Seok-yeolem.
Trump przyznał, że jest pod wrażeniem koreańskich technologii stoczniowych, podkreślając potrzebę współpracy w sektorze MRO, aby sprostać wyzwaniom wynikającym z rosnącej konkurencji ze strony Chin. Warto przypomnieć, że amerykański przemysł stoczniowy, kiedyś dominujący na świecie, obecnie stanowi jedynie 0,13 proc. światowej produkcji. Jak wyliczają eksperci, wielkość chińskiego sektora stoczniowego jest aż 230 razy większa niż amerykańskiego, a amerykańskie okręty podwodne czekają na naprawy latami. Obecnie prawie 40 proc. amerykańskich jednostek podwodnych przechodzi naprawy lub oczekuje na konserwację.
Sytuacja ta wywołuje obawy w Waszyngtonie. Stany Zjednoczone mogą utracić hegemonię morską na rzecz Chin, szczególnie w rejonie Pacyfiku. Choć amerykańska flota dominuje pod względem liczby lotniskowców (11 do 3 na korzyść USA), to w przypadku ogólnej liczby okrętów bojowych USA dysponują już tylko 280 jednostkami wobec 370 chińskich.
Historycznie amerykański przemysł stoczniowy rozwijał się dynamicznie dzięki ustawie Jones Act, która wymagała, by statki kursujące między amerykańskimi portami były budowane w kraju. Jednak przez lata stagnacja w krajowej produkcji doprowadziła do jego zastoju. Dziś Korea Południowa staje się kluczowym partnerem dla USA w zakresie odbudowy infrastruktury morskiej. Już teraz koreańskie firmy przejmują lokalne stocznie w USA, a Kongres opublikował raport zalecający rozszerzenie współpracy z sojusznikami, by wspólnie stawić czoła zagrożeniu ze strony Chin.
Podczas wizyty amerykańskiego oficjela marynarki wojennej w Korei Południowej na początku tego roku wyrażono zainteresowanie inwestycją w amerykańskie stocznie przy współpracy z koreańskimi firmami. W obliczu wyzwań stawianych przez chińską ekspansję morską, USA liczą na znaczący wkład koreańskiego przemysłu stoczniowego, którego zaawansowane technologie mogą pomóc w szybkim przywróceniu amerykańskiej floty do pełnej sprawności.
Przed nową administracją stoi trudne zadanie odbudowy narodowego przemysłu stoczniowego i unowocześnienia floty, której siła i gotowość operacyjna są kluczowe dla utrzymania globalnej stabilności i przewagi USA nad Chinami.
Szacuje się, że wielkość rynku MRO Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych wynosi 14,5 miliarda dolarów rocznie. Na wieść o dzisiejszej rozmowie prezydenta-elektem z prezydentem Korei, akcje spółek powiązanych z koreańskim przemysłem stoczniowym zyskały na azjatyckich giełdach ponad 10 proc.
żr. wPolsce24 za Chonsun Ilbo