Świat

Znany samorządowiec zrezygnował ze stanowiska. Poszło o wolną reakcję na powódź

opublikowano:
flood-392707_1280
Pierwsze ostrzeżenie wydano, gdy większość ofiar już się utopiła (fot. ilustracyjna Pixabay)
Prezydent Walencji Carlos Mazon zrezygnował ze stanowiska. Powodem było to, że nie przerwał lunchu z dziennikarką, gdy w jego region uderzyła niszczycielska powódź.

Z tekstu dowiesz się:

  • Prezydent Walencji Carlos Mazon podał się do dymisji po fali krytyki.
  • W czasie powodzi, która zabiła 237 osób, polityk nie przerwał lunchu z dziennikarką.
  • Władze regionu były oskarżane o spóźnioną reakcję i brak ogłoszenia stanu katastrofy.
  • Śledczy badają, czy zaniedbania mogły przyczynić się do śmierci ludzi.
  • 75% mieszkańców Walencji uważało, że Mazon powinien ustąpić.
  • Dochodzenie objęło także byłą minister spraw wewnętrznych Salome Pradas.

W październiku zeszłego roku Hiszpanię nawiedziła niszczycielska powódź. Ulewne deszcze – w niektórych regionach spadło wtedy tyle wody, ile normalnie spada przez rok – spowodowały falę powodziową. Łącznie w kataklizmie zginęło 237 osób, a straty materiale obliczono na ok. 3,5 mld euro.

Wolał lunch od sztabu kryzysowego

Władze Walencji od początku były krytykowane za niewystarczającą odpowiedź na tę katastrofę. Mazona krytykowano za to, że nie ogłosił stanu katastrofy. Hiszpańskie media spekulowały, że nie zrobił tego, bowiem dzięki temu kontrolę nad odpowiedzią na tę powódź miała regionalna minister spraw wewnętrznych Salome Pradas, którą zdymisjonował 22 listopada. Gdyby to zrobił, to wtedy sam byłby odpowiedzialny za to, co się dzieje.

Mieszkańcom Walencji szczególnie nie spodobał się fakt, że gdy w miasto uderzyła powódź, polityk spędził ponad trzy godziny na lunchu z dziennikarką Maribel Vilaplana – i zdecydował się, że go nie przerwie. On sam tłumaczył się potem, że nie miało to znaczenia, bo na bieżąco był informowany przez telefon o sytuacji powodziowej. Gdy wyszło to na jaw, w regionie doszło do serii protestów, których uczestnicy domagali się jego rezygnacji. Jak informuje Guardian, wielu z nich miało transparenty z napisem „Błoto na naszych rękach, krew na jego”.

Jednak zrezygnuje 

Polityk deklarował wcześniej, że nie ma zamiaru ustąpić ze stanowiska. W poniedziałek zmienił jednak zdanie i zapowiedział swoją rezygnację. Już nie wytrzymuję – powiedział dziennikarzom po przemowie, w której oskarżył rząd w Madrycie o niewystarczającą odpowiedź na tę katastrofę. Jak zauważa Guardian, wcześniej twierdził, że żaden rząd na świecie nie ma narzędzi by zmienić, zatrzymać lub uniknąć epizodu ulewnych deszczy, które zmiażdżyły rekordy opadów na danym obszarze w danym czasie. Hiszpański portal ABC informował, że według sondażu aż 75% mieszkańców Walencji uważało, że powinien zrezygnować.

Mazon na razie nie ujawnił, czy w związku ze swoją rezygnacją planuje zorganizować przedterminowe wybory. Nie ujawnił także, czy zrezygnuje ze swojego stołka w zgromadzeniu regionalnym. To ważne, bo gdyby to zrobił, straciłby swój immunitet. Oprócz parlamentu, także sąd w Walencji prowadzi w tej sprawie dochodzenie, które jest efektem zawiadomienia złożonego przez lokalną opozycję. Sprawdza, czy istnieją dowody na to, że z powodu reakcji lokalnych władz na powódź doszło do śmierci, których można było uniknąć.

Bezczelne wytłumaczenie 

Jedną z przesłuchanych w tej sprawie będzie Vilaplana. Dziennikarka potwierdziła w oświadczeniu, że jej lunch z politykiem zaczął się o 15 i potrwał do 18:30 lub 18:45. Dodała jednak, że nie była świadoma tego, jak trudna jest sytuacja w regionie. Napisała, że w pewnym momencie prezydent zaczął dostawać telefony, które przerywały ich rozmowę, ale nie powiedział jej o co chodzi. Nie zadawałam pytań, nie brałam w nich udziału ani nie wiedziałam o ich treści, a prezydent nie wyraził do mnie zaniepokojenia w związku z nimi – napisała.

Mazon początkowo twierdził, że tego dnia dotarł do sztabu kryzysowego po 19:30. Pierwsze oficjalne ostrzeżenie przed powodzią wydano dopiero o 20:11, kiedy większość ofiar już się utopiła. Później ujawnił, że pojawił się w nim dopiero o 20:28. Mówił potem dziennikarzom, że nie zmienił swojej wersji, bo 20:28 jest po 19:30, więc wcześniej nie skłamał. Wielu Hiszpanów uznało to jednak za bezczelność. Na razie nie wiadomo, co robił między wyjściem z lunchu z dziennikarką i pojawieniem się w sztabie.

Nie miała doświadczenia 

Śledztwo toczy się również w sprawie tego, co robiła Pradas. Prowadząca je sędzia Nuria Ruiz Tobarra opisała tę powódź jako dantejski epizod, prawdziwe piekło destrukcji, śmierci i wreszcie ciemności. Stwierdziła także, że jest dużo dowodów na to, że doszło do skrajnych zaniedbań, zwłaszcza w zwołaniu sztabu kryzysowego i wysłaniu ostrzeżeń, które mogły doprowadzić do nadmiarowych zgonów.

Pradas twierdziła, że jako minister spraw wewnętrznych zareagowała na tę powódź w najlepszy możliwy sposób. Dodała jednak, że powołano ją na to stanowisko zaledwie trzy miesiące wcześniej i nie miała żadnego doświadczenia w radzeniu sobie z takimi katastrofami. Wyszło też na jaw, że wiceprezydent Walencji, Susana Camarero, opuściła posiedzenie sztabu kryzysowego, by wziąć udział w ceremonii rozdania nagród.

źr. wPolsce24 za Guardian

Świat

Koniec kosmicznej misji. Polski astronauta wrócił na Ziemię

opublikowano:
uznański powrót OK
Niedaleko czekają łodzie z ekipami ratowniczymi, które zabezpieczą kapsułę (fot. print screen Axiom Space)
Kapsuła Dragon Grace z załogą misji Ax-4, w tym z Polakiem Sławoszem Uznańskim-Wiśniewskim, zgodnie z planem wodowała na Pacyfiku u wybrzeży Kalifornii ok. godz. 11.30 czasu polskiego.
Polska

Prezydent ułaskawił Bąkiewicza. Chodzi o karę za „Babcię Kasię”

opublikowano:
AW_Ustawa447_25022019_07
Lider Ruchu Obrony Granic Robert Bąkiewicz (Fot. Fratria/Andrzej Wiktor)
Prezydent Andrzej Duda podpisał postanowienie o darowaniu kary Robertowi Bąkiewiczowi - przekazała prok. Anna Adamiak, rzecznik pasowa Prokuratora Generalnego. Chodzi o wyrok za naruszenia nietykalności cielesnej agresywnej aktywistki znanej szerzej jako „Babcia Kasia”.
Świat

Nasze korzenie są w tym państwie? Odkryto najstarszą osadę nad jeziorem w Europie

opublikowano:
1996032_6
Odkryto najstarszą osadę w Europie (fot. wPolsce24)
Nad brzegiem Jeziora Ochrydzkikiego w Albanii odkryto najstarszą osadę ludzką zbudowaną nad jeziorem w Europie, poinformowała agencja Reutera, powołując się na doniesienia pracujących na miejscu archeologów.
Świat

W Puźnikach pochowano ofiary UPA. Prezydent: Nie jest w naszej mocy przebaczać w ich imieniu

opublikowano:
Puźniki
Pochowano ofiary zbrodni wołyńskiej. Szczątki co najmniej 42 osób - kobiet, mężczyzn i dzieci - zostały ekshumowane w tym roku we wsi Puźniki na zachodzie Ukrainy. Ich pogrzeb odbył się dziś.
Świat

Prezydent Nawrocki w Wilnie. Symboliczne miejsca

opublikowano:
mid-25908051 OK
Od spotkania z prezydentem Litwy Gitanasem Nausedą rozpoczął prezydent Karol Nawrocki wizytę roboczą w Wilnie. Wieczorem planowane jest spotkanie z miejscowymi Polakami.
Świat

Wdowa po Charlie Kirku zabrała głos. Poruszające słowa!

opublikowano:
Erika Kirk stoi obok pustego krzesła, wspominając męża i jego przesłanie
Erika Kirk stoi obok pustego krzesła, wspominając męża i jego przesłanie (fot.Screenshot - X/Charlie Kirk)
W siedzibie Turning Point USA w Arizonie Erika Kirk po raz pierwszy przerwała milczenie po śmierci swojego męża. Jej wystąpienie, pełne emocji i symboliki, stało się manifestem wiary, miłości i zapowiedzią kontynuacji misji Charliego Kirka.