Talibowie zatrzymali parę brytyjskich emerytów w Afganistanie. Zostali oskarżeni o złamanie prawa islaymu

Siedemdziesięcioletni Brytyjczycy od lat prowadzą w Afganistanie organizację pozarządową zajmującą się programami edukacyjnymi, szczególnie ważnymi w kraju, gdzie dostęp do kształcenia bywa ograniczany ze względów religijnych i płciowych.
Według relacji rodziny państwa Reynoldsów, para doświadcza trudnych warunków w miejscu detencji, choć dokładna podstawa prawna ich zatrzymania pozostaje niejasna. W emocjonalnym wywiadzie dla brytyjskiej telewizji córka zatrzymanych, Susie Romer, wyraziła frustrację wobec bierności władz w Londynie.
- Rodzice przeszli już niemal trzydzieści przesłuchań - ujawniła. - Trzykrotnie stawali przed sądem, jednak wszystkie zarzuty okazały się bezpodstawne po dokładnej analizie - dodała.
Rzecznik talibów ograniczył się do lakonicznego komentarza: - Sprawa została rozpatrzona przez MSW i skierowana do sądu. To nie są poważne zarzuty - jeśli Allah pozwoli, szybko znajdziemy rozwiązanie zgodne z prawem islamskim - stwierdził.
Warto odnotować, że to kolejny taki przypadek w ostatnim czasie. W marcu uwolniono amerykańską obywatelkę Faye Hall, zatrzymaną wcześniej za nielegalne użytkowanie drona, dzięki mediacji dyplomatów katarskich.
Źr. wPolsce24 za Euronews