Setki tysięcy młodych Ukraińców opuszczają kraj. Nowe prawo Zelenskiego wywołało masowy exodus do Polski

Pod koniec sierpnia Zełenski podpisał dekret umożliwiający mężczyznom poniżej 23. roku życia opuszczanie kraju. Do tej pory obowiązujące od początku wojny prawo zakazywało wyjazdu wszystkim Ukraińcom w wieku od 18 do 60 lat, nawet jeśli nie byli powołani do służby wojskowej.
Polska głównym kierunkiem ucieczki
Nowe regulacje miały zachęcić młodych Ukraińców do powrotu i ewentualnego dobrowolnego wstąpienia do armii w przyszłości. Władze liczyły też, że decyzja ograniczy proceder wysyłania nastolatków za granicę jeszcze przed osiągnięciem pełnoletności – by uniknąć przyszłego poboru.
Efekt jednak zaskoczył rząd w Kijowie. Jak czytamy na brytyjskim portalu dziennika "The Telegraph", w ciągu zaledwie dwóch miesięcy 99 tysięcy Ukraińców w wieku 18–22 lat przekroczyło granicę z Polską, czyli ponad dwa razy więcej niż w całym okresie od stycznia do sierpnia (45,3 tys.). To średnio 1,600 osób dziennie.
Polska pozostaje głównym szlakiem wyjazdowym młodych Ukraińców. A nasza Straż Graniczna potwierdza gwałtowny wzrost liczby przekroczeń granicy po zmianach w przepisach, choć jeszcze w sierpniu szacowano, że nowe prawo nie będzie miało aż takich skutków. Jednak już pierwsze tygodnie pokazały, że jest inaczej.
Wielu z tych, którzy opuszczają kraj, udaje się następnie dalej – do Niemiec, Czech, Holandii czy Belgii.
Niemcy notują rekordowy napływ Ukraińców
Według niemieckich danych, liczba młodych Ukraińców przybywających do Niemiec wzrosła z zaledwie 19 tygodniowo do ponad 1 000 we wrześniu, a w październiku – nawet do 1 800 tygodniowo, informuje bawarski portal BR24.
Rzecznik niemieckiego MSW przyznał, że kraj doświadcza „pierwszej fali zwiększonej migracji po wejściu w życie ukraińskiego rozporządzenia z lata”.
Nowa sytuacja budzi kontrowersje w niemieckiej polityce. Przewodniczący CDU ds. polityki zagranicznej, Jürgen Hardt, powiedział w rozmowie z Politico:
„Nie mamy interesu w tym, by młodzi ukraińscy mężczyźni spędzali czas w Niemczech zamiast bronić swojego kraju”.
Rosnące liczby migrantów wywierają presję na rząd kanclerza Friedricha Merza, który już wcześniej zapowiadał zaostrzenie zasad migracji i ograniczenie świadczeń socjalnych dla uchodźców z Ukrainy.
Kijów pod presją – braki w armii coraz bardziej widoczne
Zmiana przepisów o wyjazdach była elementem szerszej reformy systemu poboru. Rząd w Kijowie obniżył wiek obowiązkowej służby wojskowej z 27 do 25 lat, próbując uzupełnić braki kadrowe w armii.
Według analiz amerykańskiego Centre for Strategic and International Studies (CSIS), od początku wojny mogło zginąć od 60 do 100 tysięcy ukraińskich żołnierzy. Tymczasem na froncie Rosja nadal traci nawet 1 000 żołnierzy dziennie.
Sytuację kadrową Ukrainy z niepokojem obserwują także partnerzy w Europie i USA. Amerykańscy generałowie mieli wielokrotnie apelować do Kijowa, by zwiększyć mobilizację, ostrzegając, że braki w ludziach mogą utrudnić skuteczną obronę przed Rosją.
USA zmniejsza obecność wojskową w Europie
Na sytuację w regionie wpływa także zapowiedź Stanów Zjednoczonych o ograniczeniu liczby żołnierzy na wschodniej flance NATO. W Europie stacjonuje obecnie około 85 tysięcy amerykańskich wojskowych, jednak administracja Donalda Trumpa ponownie wezwała sojuszników do zwiększenia własnych wydatków obronnych.
„To nie jest wycofanie się USA z Europy ani sygnał osłabienia zaangażowania w NATO” – zapewniło dowództwo amerykańskiej armii w Europie i Afryce w oficjalnym oświadczeniu.
Masowa emigracja czy chwilowy trend?
Ukraińscy eksperci podkreślają, że fala wyjazdów może być przejściowa. Wielu młodych ludzi wyjeżdża w celach edukacyjnych lub zarobkowych, ale nie rezygnuje z powrotu do kraju.
Jednocześnie coraz częściej pojawiają się głosy, że liberalizacja zasad wyjazdu – zamiast wzmocnić morale – może osłabić ukraińskie społeczeństwo w kluczowym momencie wojny.
źr. wPolsce24 za "The Telegraph", Politico, Straż Graniczna RP










