Świat

Scholz przyznał, że dzwonił do Tuska w sprawie migrantów. Zdradził, co usłyszał od polskiego premiera

opublikowano:
mid-epa11884980_2.webp
(fot. PAP/EPA/MICHAEL KAPPELER / POOL)
Telewizyjna debata między rywalami do fotela kanclerza Niemiec - z polskiego punktu widzenia - była ciekawa w wielu aspektach. Bez wątpienia jednym z najważniejszych wątków podejmowanych w rozmowie polityków SPD i CDU/CSU były kwestie dotyczące migracji. Olaf Scholz (SPD) wprost przyznał, że proces wydalania migrantów z Niemiec trwa i będzie kontynuowany. Dodał także, iż poinformował o tym wszystkich premierów sąsiadujących z Niemcami i oznajmił, że muszą się na to zgodzić.

Agencyjne doniesienia dotyczące debaty o skupiają się na uwypukleniu rzekomych różnic między Scholzem z SPD i kandydatem CDU/CSU Friedrichem Merzem.

- Pojedynek (...) potwierdził zasadnicze różnice zdań w poglądach na politykę migracyjną, gospodarkę i pomoc wojskową dla Ukrainy. Pierwszy sondaż wskazał na nieznaczną przewagę Scholza. Półtoragodzinna debata kandydatów w niedzielę wieczorem transmitowana była na żywo przez stacje telewizji publicznej ARD i ZDF. W pierwszym błyskawicznym sondażu ZDF 37 proc. pytanych uznało, że w dyskusji lepiej wypadł Scholz. 34 proc. było zdania, że lepszy był Merz, a 29 proc. nie dostrzegło żadnej różnicy - informuje Polska Agencja Prasowa. 

PAP, relacjonując debatę, opisał wymianę zdań polityków ws. finansowania armii i stosunku do Ukrainy, gdzie - oficjalnie - różnice dotyczące tych kwestii są iluzoryczne. Dotyczyły głównie szukania sposobów pozyskiwania funduszy i tego, czy Niemcy powinny przekazywać Ukrainie pociski Taurus. 

Kto wyśle do Polski więcej migrantów?

Zdecydowanie najciekawszym elementem dyskusji były jednak kwestie migracyjne. 

 - Urzędujący kanclerz i jego rywal kontynuowali spór o politykę migracyjną, który pod koniec stycznia doprowadził do ostrej konfrontacji w parlamencie. Merz przypomniał drastyczne szczegóły zamachu w Aschaffenburgu, gdzie uchodźca z Afganistanu zabił dwuletnie dziecko zadając mu ciosy kuchennym nożem. W ataku zginął też 41-letni mężczyzna, a inne dziecko zostało poważnie ranne. Prawdopodobnie psychicznie chory Afgańczyk powinien był być po odrzuceniu wniosku o azyl deportowany z Niemiec, jednak ze względu na błędy popełnione przez władze migracyjne przebywał nadal w kraju - relacjonuje PAP.

Agencyjny tekst zauważa także, że Merz wytknął kanclerzowi, że za jego kadencji (od 2021 r.) do Niemiec przyjechało ponad 2 mln nielegalnych imigrantów.

Kandydat CDU/CSU bronił swoich planów wprowadzenia stałych kontroli granicznych i zawracania z granicy migrantów bez ważnych dokumentów, nawet wtedy, gdy zgłaszają chęć wystąpienia o azyl.

Scholz natomiast podkreślał, że kontrole graniczne zostały prowadzone przez jego rząd. Wskazał na spadek liczby obcokrajowców składających wniosek o azyl. Zaznaczył, że rośnie też liczba osób deportowanych, choć wyniki nadal nie są zadawalające.

- Zawracanie migrantów z granicy kanclerz uznał za niezgodne z unijnym prawem - czytamy w PAP. Tymczasem wiemy, że takie sytuacje mają miejsce i są regularną praktyką niemieckich władz.

Tu dochodzimy do kluczowej różnicy w relacji udostępnionej przez PAP i tym, co w mediach społecznościowych zauważyli komentatorzy.

- Ostrzegł (Scholz - przyp. red.), że kraje sąsiadujące z Niemcami nie będą przyjmowały uchodźców zawracanych przez niemieckie służby. „Wystarczy, że polski premier powie: nie przyjmujemy (uchodźców) i już mamy europejski kryzys” – ostrzegł. Wyjściem ma być jego zdaniem wejście w życie w 2026 r. europejskiego systemu azylowego, który odciąży Niemcy - czytamy w depeszy agencyjnej przygotowanej przez Jacka Lepiarza (to dziennikarz, który w przeszłości związany był z Deutsche Welle).

Wspominamy o tych okolicznościach, bo dochodzimy tu do kluczowej różnicy między relacją, którą publikuje PAP i tym, co zauważyli komentując debatę eksperci ds. polityki niemieckiej i emigracji.

Jak poinformowała red. Aleksandra Fedorska na portalu X, przytoczona wyżej wypowiedź Scholza miała odmienny kontekst:

Można jej odsłuchać na ogólnodostępnym nagraniu:

Tę wersję potwierdza na na portalu X także inny ekspert ds. migracji, Jan Wójcik, który relacjonował ten fragment debaty w taki sposób:

- Co powiedział Scholz w czasie debaty, bo widać już emocje się u nas rozkręcają? Powiedział ni mniej ni więcej, że Niemcy mogą odmówić wjazdu imigrantom bez prawa do tego i nie ubiegającym się o azyl, na granicy swojego państwa i że obdzwonił już wszystkie rządy sąsiednich państw i powiedział, że musimy ich przyjąć. Dodał, że jest to zgodne z regulacjami unijnymi - pisze Wójcik na portalu X.

Dlaczego z słów, które były wyraźną sugestią, że Scholz rozmawiał na temat deportacji migrantów z Niemiec z sąsiadami PAP próbuje zrobić zupełnie inną wypowiedź? Trudno zgadywać.

Pewne jest natomiast to, iż w Niemczech na deportację czeka ok. 220 tysięcy cudzoziemców, którzy w świetle unijnych planów o tzw. readmisji, w ramach rozporządzenia Dublin III, zostaną wkrótce odesłani do innych państw UE. Zdecydowania większość z nich ma trafić do Polski. 

źr. wPolsce24 za ARD/PAP/X

 

Polska

Dariusz Matecki: Działania Donalda Tuska to jest czysty antypolonizm

opublikowano:
mid-25507625 ok.webp
Premier Donald Tusk i kanclerz Niemiec Friedrich Merz podczas konferencji prasowej po spotkaniu w siedzibie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w Warszawie (fot. PAP/Piotr Polak)
Jestem przekonany, że Niemcy nie zbudują w Berlinie żadnego pomnika upamiętniającego polskie ofiary II wojny, widząc taką uległość Donalda Tuska – mówił poseł PiS Dariusz Matecki, komentując wizytę kanclerza Friedricha Merza w Warszawie i jego spotkanie z polskim premierem.
Świat

„Przeciwko upokorzeniu w kraju i za granicą”. Kandydat konserwatystów głosował w Bukareszcie. Początek „wiosny ludów”?

opublikowano:
mid-epa12111622.webp
George Simion zagłosował pod Bukaresztem (Fot. PAP/EPA)
Lider rumuńskiej partii AUR George Simion zagłosował w niedzielę w drugiej turze wyborów prezydenckich. Towarzyszył mu Calin Georgescu, wykluczony z elekcji przez tamtejsze władze.
Świat

W Rumunii prowadzi Dan, ale eksperci radzą, żeby poczekać

opublikowano:
simion wyniki.webp
Wieczór wyborczy George Simiona (Fot. Artur Ceyrowski)
Prawie 54 proc. dla lewicowego, wpieranego m.in. przez rodzinę Sorosów Nicusora Dana i trochę ponad 46 proc. dla konserwatysty George'a Simiona w drugiej turze powtórzonych wyborów prezydenckich w Rumunii. To wcale nie oznacza jednak, że mamy pewnego zwycięzcę tej elekcji.
Świat

W Rumunii jednak wyborcza niespodzianka. Simion uznał wynik

opublikowano:
mid-epa12115387.webp
Nicusor Dan świętuje zwycięstwo (fot. ROBERT GHEMENT/EPA/PAP)
Lewicowy, prounijny burmistrz Bukaresztu Nicusor Dan wygrał wybory prezydenckie w Rumunii. Pokonał rywal z prawicy George Simiona. Przegrany początkowo nie uznał porażki, ale ostatecznie złożył Danowi gratulacje. Podkreślił zarazem, że będzie dalej walczył o sprawiedliwość.
Świat

Panika w Berlinie! Niemcy boją się klęski Trzaskowskiego, wieszczą rozpad rządu Tuska i straszą prawicowymi ekstremistami

opublikowano:
MK9_gdlnm_19_09_sss_f_DSC05270.webp
W Berlinie panicznie boją się porażki Rafała Trzaskowskiego (Fot. Fratria)
Pali się! Niemieckie media wpadły w totalną panikę w związku z wynikami pierwszej tury wyborów prezydenckich w Polsce.
Świat

Zakulisowy deal z Tuskiem? Bruksela jest gotowa na wiele, byle tylko wygrał Trzaskowski

opublikowano:
mid-epa12121292 ok.webp
Dziennik „Le Monde” ujawnił, jak Komisja Europejska pomaga obozowi Donalda Tuska w czasie kampanii przed wyborami prezydenckimi. By nie zrazić wyborców i zwiększyć szanse Rafała Trzaskowskiego w rywalizacji z kandydatem popieranym przez PiS Karolem Nawrockim, szefowa KE Ursula von der der Leyen ograniczyła polityczną presję na polski rząd i przesuwa w czasie niewygodne decyzje.