Niemcy odrzuciły zaostrzenie przepisów imigracyjnych. Posłowie CDU nie przyszli na głosowanie
W środę Bundestag przyjął niewiążącą rezolucję, która wzywała do zaostrzenia przepisów migracyjnych, w tym przywrócenia kontroli na granicach czy zaprzestania przyjmowania wniosków o azyl. Wywołało to ogromne kontrowersje, bowiem opozycyjna CDU – była partia odpowiedzialnej za kryzys migracyjny Angelii Merkel – pozyskała poparcie skrajnie prawicowej AfD.
CDU zabrakło głosów
Dzisiaj Bundestag głosował nad ustawą, która zmieniłaby ten wniosek w prawo. Lider CDU Friedrich Merz powiedział, że ich ustawa nie łamie niemieckiego i unijnego prawa, a jej wprowadzenie jest konieczne po serii morderstw i zamachów, których sprawcami byli imigranci.
Ostatecznie ustawa nie została jednak przyjęta. Poparło ją 338 posłów, 350 było przeciw. Pięciu nie przyszło na głosowanie.
Jak donosi brytyjski dziennik "Guardian", posłowie, którzy nie przyszli, należeli do CDU. Merz powiedział na konferencji, że szanuje ich wolę, nawet jeśli to przez nich ustawa przepadła. Dodał, że teraz odpowiedź na problem nielegalnej imigracji spada na następny Bundestag, a on sam nadal będzie mówił o tym w kampanii wyborczej. Dodał, że wyniki tego głosowania przynajmniej pokazały, że jego partia różni się od SPD kanclerza Olafa Scholza i Zielonych.
Merz nie nadaje się na kanclerza
Sondaże pokazują, że CDU ma wielkie szanse na wygraną w następnych wyborach, co oznaczałoby, że Merz zostałby nowym kanclerzem. By rządzić, musiałby jednak stworzyć koalicję, a bez AfD będzie to niezwykle trudne. Jej współprzewodnicząca Alice Weidel po głosowaniu ostro skrytykowała to, że nie potrafił wprowadzić dyscypliny we własnej partii, co jej zdaniem dyskwalifikuje go jako kanclerza. Zauważyła, że wszyscy członkowie AfD poparli tę ustawę i powtórzyła, że tylko jej partia gwarantuje radykalną zmianę w temacie imigracji.
źr. wPolsce24 za "Guardian"