Portret autorstwa Edvarda Muncha trafi na wystawę. Wiąże się z nim intrygująca tajemnica
Bohaterem tego portretu jest prawnik Thor Lütken. Był on jednym z bliskich przyjaciół Muncha. Słynny norweski malarz, uznawany za ojca ekspresjonizmu, nazywał swoimi strażnikami, gdyż pomagali mu w trudnych czasach. Lütken wielokrotnie świadczył mu usługi prawne i niektórzy historycy sztuki podejrzewają, że Munch namalował jego portret w ramach zapłaty za nie. Co ciekawe, Lütken nie jest jedynym członkiem rodziny, którzy zostali uwiecznieni przez legendarnego malarza – jedna z jego córek pozowała do obrazu Dziewczyny na Moście.
Obraz w obrazie
W samym obrazie na pierwszy rzut oka nie ma nic niezwykłego. Jeśli jednak przyjrzeć mu się bliżej, można dostrzec intrygujący szczegół. To, co na pierwszy rzut oka wygląda na mankiet koszuli, w rzeczywistości jest „obrazem w obrazie”. Widać na nim tajemniczy nocny krajobraz i dwie tańczące postacie, z których jedna jest ubrana na biało, a druga na czarno.
Dziś nikt nie wie, dlaczego Munch zdecydował się na taki niecodzienny dodatek do portretu swojego przyjaciela. Hiszpański marszand Artur Ramon powiedział dziennikowi Guardian, że w ten sposób zostawił zagadkę dla najostrzejszych umysłów. Zdaniem kurator wystawy, na której zostanie zaprezentowany publiczności, Alison Smith, symbolizm tego obrazu jest otwarty na interpretację. Zauważyła, że te postacie przypominają postacie z Pocałunku przy Oknie i Melancholii, a także te, które później namalował na obrazie Śmierć i Życie. Jej zdaniem nawiązują do śmierci, a także miłości, przywołując uczucia na skraju świadomości. Dodała, że ten obraz miał być prezentem, więc Munch nie bał się eksperymentować. Czasami przejdziesz obok obrazu i pomyślisz, że to tylko portret. Ale ten cię przyciąga. Ma intrygującą tajemnicę - dodała.
Długo uważano, że ten portret zaginął
Biografka Muncha Sue Prideaux zauważyła, że to wysokiej jakości portret z najważniejszego okresu jego twórczości. Munch namalował go w 1892 roku. W tym samym roku namalował Wampira i Madonnę, a Krzyk – jego najbardziej znane dzieło i jeden z najsłynniejszych obrazów w historii – powstał rok później. Będziemy próbowali rozszyfrować tajemnice tego obrazu przez wiele lat – dodała.
Portret Lütkena długo uważano za zaginiony. Dopiero kilka lat temu wyszło na jaw, że znajdował się w posiadaniu jego rodziny, która zamieszkała w Hiszpanii. Dopiero drugi raz trafi na wystawę – wcześniej był wystawiony przez Narodowe Muzeum Sztuki Katalonii. W 2022 roku jego rodzina postanowiła go jednak sprzedać, zajął się tym Ramon.
źr. wPolsce24 za Guardian