Porażka lewicy w wyborach w Portugalii, ale centroprawicy zabraknie posłów

Poprzednie przedterminowe wybory parlamentarne w Portugalii odbyły się w zeszłym roku. Zwyciężył w nich Sojusz Demokratyczny (AD), który składał się z centroprawicowej Partii Socjaldemokratycznej (PSD), Partii Ludowej i Ludowa Partia Monarchistyczna. Miał on jednak tylko 80 miejsc na 230, więc mniejszościowy rząd premiera Luisa Montenegro musiał dogadywać się w każdej sprawie z opozycją.
W lutym portugalskie media ujawniły, że rodzina szefa rządu ma firmę, która zarabia na nieruchomościach. Premier tłumaczył, że nie ma konfliktu interesów, bo sprzedał ją swojej żonie, ale wyszło na jaw, że transakcja była niezgodna z prawem. 11 marca przegrał więc głosowanie nad wotum zaufania, co doprowadziło do kolejnych przedterminowych wyborów.
Utrzymają się przy władzy
Niemal kompletne wyniki pokazują, że sojusz AD zwyciężył po raz kolejny. Zdobył 32,7% głosów. Drugie miejsce zajęła Partia Socjalistyczna (PS), która dostała 23,4% - był to dla niej najgorszy wynik od dekad. Podium zamknęła prawicowa Chega (port. Dość) z 22,6% głosów.
Takie wyniki oznaczają, że AD będzie miała 89 miejsc w parlamencie – o dziewięć więcej niż po poprzednich wyborach ale nadal daleko do wynoszącej 116 miejsc większości. Socjaliści i Chega zdobyli po 58 miejsc. Inicjatywa Liberalna zdobyła ich 9, Blok Lewicy 1, Zieloni i Komuniści 3, a walcząca głównie o prawa zwierząt PAN i działająca głównie na Maderze partia JPP po jednym. Cztery miejsca pozostały nieobsadzone. O tym, komu przypadną, zdecydują głosy diaspory, ale na wyniki przyjdzie jeszcze poczekać.
Kolejny sukces prawicy.
Portugalscy komentatorzy są zgodni, że w wyborach największy sukces odniosła prawicowa Chega. Ta partia została założona w 2019 roku przez dziennikarza sportowego Andre Venturę i w tym samym roku zdobyła jedno miejsce w parlamencie, co było pierwszym sukcesem wyborczym ideowej prawicy od 1974 roku. W wyborach w 2022 roku stała się trzecią siłą polityczną w kraju, a w zeszłym roku zdobyła aż 50 miejsc.
Obecnie Montenegro, nawet w sojuszu z liberałami, będzie potrzebował ich głosów. Poprzedni rząd mniejszościowy AD funkcjonował tylko dzięki zgodzie socjalistów, ale jest wątpliwe, by tym razem byli równie uczynni. Montenegro zadeklarował już jednak, że nie wejdzie w żaden sojusz z Chegą, co sugeruje, że na następne wybory w Portugalii nie przyjdzie długo czekać.
źr. wPolsce24 za Euronews