Piekło ognia: pożary zniszczyły tysiącletnią świątynię, zginęli strażacy i pilot helikoptera

Ogień strawił dotąd ponad 200 budynków, w tym liczącą ponad 1 300 lat świątynię buddyjską Gounsa, która spłonęła doszczętnie. Według CNN udało się ocalić niektóre cenne artefakty, w tym kamienną statuę Buddy, zanim ogień pochłonął drewniane budynki.
Pożary zagrażają dziedzictwu UNESCO
Według Reutersa ogień stanowi poważne zagrożenie dla miejsc wpisanych na listę światowego dziedzictwa UNESCO, w tym tradycyjnej wioski Hahoe, której historia sięga przełomu XIV i XV wieku.

Bohaterska walka z ogniem
W akcję gaśniczą zaangażowano blisko 10 tysięcy strażaków oraz około 130 helikopterów, niezbędnych do walki z żywiołem w górzystym terenie Korei Południowej. Niestety, w wyniku katastrofy jednego z tych helikopterów zginął pilot. Okoliczności wypadku są obecnie badane, a po tragedii wstrzymano dalsze loty maszyn gaśniczych.

Katastrofalne skutki pożarów
Według CNN do tej pory zginęło 19 osób, a wiele kolejnych odniosło obrażenia. Wśród ofiar są strażacy, urzędnicy państwowi oraz kilku seniorów. Władze Korei Południowej ogłosiły obszary dotknięte pożarami strefami katastrofy. Ogień strawił ponad 17 tysięcy hektarów ziemi i zmusił do ewakuacji od 23 do 27 tysięcy osób, w zależności od źródeł.
Trudności w opanowaniu sytuacji
Gaszenie pożarów utrudnia silny wiatr, a meteorolodzy przewidują, że sucha pogoda w regionie utrzyma się jeszcze przez kolejne dni. Tymczasem pojawiają się podejrzenia, że niektóre z pożarów mogły zostać wywołane przez ludzką nieostrożność – np. podczas wypalania traw na cmentarzach czy używania narzędzi spawalniczych.
Sytuacja w Korei Południowej przypomina katastrofę jaka w styczniu nawiedziła okolice Los Angeles. W płomieniach w Kalifornii zginęło co najmniej 25 osób, a nakazem ewakuacji zostało objętych prawie 200 000 mieszkańców.
źr. wPolsce24