Orban jak Trump. „Antifa to terroryści”. Rząd szykuje „najsurowsze kroki”

W rozmowie z publicznym Radiem Kossuth Orban zaznaczył, że jego rząd musi zadbać o to, by wszelkie „zamiary przestępcze” nie pozostały bezkarne.
Zamiar uznania Antify za organizację terrorystyczną władze Węgier zapowiedziały przed tygodniem, powołując się analogiczną na decyzję prezydenta USA Donalda Trumpa. - Antifa to organizacja terrorystyczna. Jej członkowie bili pokojowo nastawionych ludzi na Węgrzech, a potem udali się do Parlamentu Europejskiego, aby udzielać nam lekcji. Nadszedł czas, aby Węgry poszły za przykładem Ameryki i uznały ich za terrorystów – argumentował wówczas Orban.
Premier nawiązał w tym kontekście do sprawy Ilarii Salis. Włoszka spędziła ponad rok w węgierskim areszcie, ponieważ została oskarżona o napaść na jednego z uczestników demonstracji zorganizowanej w 2023 r. w Budapeszcie przez środowiska nacjonalistyczne. Wyszła na wolność dopiero po wyborach do Parlamentu Europejskiego w czerwcu 2024 r., bo zdobyła mandat europosłanki.
Minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto w liście skierowanym w ubiegłym tygodniu do szefowej dyplomacji UE Kai Kallas wezwał pozostałych członków Unii do uznania Antify za grupę terrorystyczną. „Osoby i grupy powiązane z tzw. ideologią Antify przeprowadziły liczne ataki terrorystyczne w całej Unii Europejskiej, w tym w Niemczech, Francji i we Włoszech. Ta brutalna, skrajnie lewicowa sieć przeprowadziła ataki w całej Europie, m. in. w Budapeszcie. Ku naszemu wielkiemu żalowi podejrzani uniknęli później sprawiedliwości, szukając schronienia w państwach UE” – napisał Szijjarto na X.
Antifa to antyfaszystowski ruch wywodzący się z Niemiec. Federalny Urząd Ochrony Konstytucji (BfV), a więc de facto niemiecki kontrwywiad uważa współczesny ruch antyfaszystowski za lewicowych ekstremistów skłonnych do przemocy i nieprzestrzegających prawa.
źr. wPolsce24 za PAP (z Budapesztu Jakub Bawołek)