Nietypowy sposób zarabiania niemieckiego start-upu. Oferują usługę niczym z „Seksmisji”
Za cenę 200 tysięcy dolarów firma oferuje możliwość "zawieszenia" ciała w stanie głębokiego zamrożenia. Proces jest skomplikowany i wymaga precyzyjnej logistyki. Gdy klient – zazwyczaj terminalnie chory – znajduje się w stanie krytycznym, do jego domu lub szpitala wysyłana jest specjalistyczna karetka. Załoga, składająca się z lekarzy i techników, czeka na moment śmierci pacjenta. Natychmiast po stwierdzeniu zgonu rozpoczynają się działania mające na celu przygotowanie ciała do zamrożenia.
Pierwszym krokiem jest schłodzenie ciała za pomocą lodu i podłączenie do specjalistycznych urządzeń, które utrzymują minimalne krążenie krwi, aby dostarczać tlen do najważniejszych tkanek. Następnie ciało zostaje przewiezione do laboratorium, gdzie przeprowadzany jest proces wymiany krwi na krioprotektanty – chemiczne substancje zapobiegające tworzeniu się kryształków lodu, które mogłyby uszkodzić komórki.
Po zakończeniu tych przygotowań ciało zostaje schłodzone do temperatury ciekłego azotu (-196°C) i umieszczone w kriogenicznym zbiorniku. Zbiorniki te są przechowywane w specjalnym centrum w Szwajcarii, które zapewnia stabilne warunki przez dziesięciolecia, a nawet wieki.
Emil Kendziorra podkreśla, że celem tej technologii jest umożliwienie przyszłym pokoleniom ożywienia zamrożonych osób, gdy medycyna osiągnie odpowiedni poziom rozwoju. "Chcemy dać ludziom szansę na życie, które w innym przypadku byłoby niemożliwe" – mówi Kendziorra.
Mimo ambitnych założeń, krionika wzbudza kontrowersje. Wiele osób poddaje w wątpliwość możliwość naprawy uszkodzeń spowodowanych zamrażaniem, a także skuteczność leczenia pierwotnych przyczyn śmierci. Eksperci zwracają uwagę, że technologia pozwalająca na takie działania jeszcze nie istnieje, co sprawia, że inwestycja w krionikę jest aktem wiary w przyszły postęp nauki.
Pomimo wysokich kosztów i braku gwarancji, firma Kendziorry zdobywa klientów, którzy są gotowi zaryzykować znaczną sumę pieniędzy w zamian za szansę na nowe życie. Czy ta technologia spełni swoje obietnice, czy pozostanie jedynie marzeniem – czas pokaże.
żr. wPolsce24 za BBC.com