Świat

Historyczny dzień dla Niemiec. Chcą zbudować potęgę wojskową, jakiej nie miały od 1945 roku

opublikowano:
mid-epa11972176.webp
Friedrich Merz głosujący za zmianą niemieckiej konstytucji i odrzuceniem tzw. "kotwicy budżetowej" (Fot. PAP/EPA/FILIP SINGER)
Niemcy zdecydowały się na największe od zakończenia II wojny światowej zwiększenie wydatków na obronność i infrastrukturę. Bundestag przegłosował zmianę konstytucji, która nie tylko umożliwia ogromny wzrost finansowania armii, ale również zwalnia wydatki wojskowe z restrykcyjnych zasad zadłużenia. To przełomowy moment dla Niemiec i całej Europy.

Za decyzją o potężnym dozbrojeniu Niemiec stoi nie tylko chęć wzmocnienia sił zbrojnych, ale także stopniowe uniezależnienie się od USA. Berlin od dawna dążył do większej samodzielności militarnej, a teraz bezwzględnie wykorzystuje zmieniającą się sytuację geopolityczną, by zrzucić wojskową kuratelę Waszyngtonu.

Koniec amerykańskiej kurateli? Niemcy grają własną grę

Niemieckie elity polityczne, z przyszłym kanclerzem Friedrichem Merzem na czele, zdają sobie sprawę, że w osiągnięciu tego celu ma pomóc narracja o stopniowym wycofywaniu się USA z Europy. I choć jeszcze żaden żołnierz US Army nie opuścił Starego Kontynentu, a Donald Trump chce po prostu wymusić na europejskich sojusznikach z NATO, by bardziej przykładali się do modernizacji swoich armii, to niemal wszystkie niemieckie media non-stop donoszą o rzekomej nieprzewidywalności prezydenta USA. Berlin bezwzględnie wykorzystuje dziejowy moment, by zbudować swoją własną silną armię i nie tylko nie polegać już na amerykańskich gwarancjach bezpieczeństwa, ale pozbyć się po prostu zainstalowanej po II wojnie światowej amerykańskiej kurateli.

Setki miliardów euro na wojsko i infrastrukturę

Zmieniona dziś przez Bundestag konstytucja umożliwia utworzenie specjalnego funduszu o wartości 500 miliardów euro, który posłuży do modernizacji niemieckiej armii oraz inwestycji w infrastrukturę. Środki te nie będą objęte limitem zadłużenia, co oznacza, że Niemcy zamierzają dokonać ogromnego skoku w rozwoju swojego potencjału militarnego.

Przeforsowanie tej zmiany było priorytetem dla lider CDU i przyszłego kanclerza Friedricha Merza, który określił ją jako „pierwszy krok do stworzenia nowej europejskiej wspólnoty obronnej”. Co istotne, według Merza obejmie ona również państwa spoza Unii Europejskiej, co sugeruje, że Berlin myśli o współpracy militarnej na znacznie większą skalę. 

Koniec iluzji. Niemcy wracają do gry

Dotychczas Niemcy uchodziły za kraj powściągliwy w kwestiach obronności – zarówno z powodów historycznych, jak i restrykcyjnej polityki finansowej. Jednak, jak przyznał Merz, Berlin „żył w złudnym poczuciu bezpieczeństwa” przez ostatnie dekady co trudno zrozumieć, bo kraj był przecież chroniony gwarancjami NATO i obecnością amerykańskich wojsk, w tym tych wyposażonych w broń nuklearną. Teraz jednak Niemcy chcą wrócić do czołówki światowych potęg militarnych na własnych zasadach i nie zamierzają już podporządkowywać się strategii narzuconej przez Waszyngton.

Ta decyzja to przełom nie tylko dla Niemiec, ale dla całej Europy. Wzmocnienie Bundeswehry, uniezależnienie od USA i dążenie do militarnej dominacji w regionie mogą na nowo zdefiniować układ sił na kontynencie. Niestety, w ostatnim tysiącleciu ani razu jeszcze nie było tak, by z siły militarnej Niemiec wynikało cokolwiek dobrego dla Polski. Było zupełnie odwrotnie.

źr. wPolsce24 za BBC.com

Polska

"Rota" wybrzmiała przed niemiecką policją na niemieckiej ziemi. Wiadomości wPolsce24

opublikowano:
videoframe_82328.webp
Dziś w niemieckim Görlitz, tuż przy moście granicznym z Polską, odbyła się demonstracja zorganizowana przez polskich aktywistów w proteście przeciwko tzw. pushbackom – czyli przymusowemu zawracaniu nielegalnych imigrantów przez niemieckie służby na stronę polską.
Świat

„Przeciwko upokorzeniu w kraju i za granicą”. Kandydat konserwatystów głosował w Bukareszcie. Początek „wiosny ludów”?

opublikowano:
mid-epa12111622.webp
George Simion zagłosował pod Bukaresztem (Fot. PAP/EPA)
Lider rumuńskiej partii AUR George Simion zagłosował w niedzielę w drugiej turze wyborów prezydenckich. Towarzyszył mu Calin Georgescu, wykluczony z elekcji przez tamtejsze władze.
Świat

W Rumunii prowadzi Dan, ale eksperci radzą, żeby poczekać

opublikowano:
simion wyniki.webp
Wieczór wyborczy George Simiona (Fot. Artur Ceyrowski)
Prawie 54 proc. dla lewicowego, wpieranego m.in. przez rodzinę Sorosów Nicusora Dana i trochę ponad 46 proc. dla konserwatysty George'a Simiona w drugiej turze powtórzonych wyborów prezydenckich w Rumunii. To wcale nie oznacza jednak, że mamy pewnego zwycięzcę tej elekcji.
Świat

W Rumunii jednak wyborcza niespodzianka. Simion uznał wynik

opublikowano:
mid-epa12115387.webp
Nicusor Dan świętuje zwycięstwo (fot. ROBERT GHEMENT/EPA/PAP)
Lewicowy, prounijny burmistrz Bukaresztu Nicusor Dan wygrał wybory prezydenckie w Rumunii. Pokonał rywal z prawicy George Simiona. Przegrany początkowo nie uznał porażki, ale ostatecznie złożył Danowi gratulacje. Podkreślił zarazem, że będzie dalej walczył o sprawiedliwość.
Świat

Panika w Berlinie! Niemcy boją się klęski Trzaskowskiego, wieszczą rozpad rządu Tuska i straszą prawicowymi ekstremistami

opublikowano:
MK9_gdlnm_19_09_sss_f_DSC05270.webp
W Berlinie panicznie boją się porażki Rafała Trzaskowskiego (Fot. Fratria)
Pali się! Niemieckie media wpadły w totalną panikę w związku z wynikami pierwszej tury wyborów prezydenckich w Polsce.
Świat

Zakulisowy deal z Tuskiem? Bruksela jest gotowa na wiele, byle tylko wygrał Trzaskowski

opublikowano:
mid-epa12121292 ok.webp
Dziennik „Le Monde” ujawnił, jak Komisja Europejska pomaga obozowi Donalda Tuska w czasie kampanii przed wyborami prezydenckimi. By nie zrazić wyborców i zwiększyć szanse Rafała Trzaskowskiego w rywalizacji z kandydatem popieranym przez PiS Karolem Nawrockim, szefowa KE Ursula von der der Leyen ograniczyła polityczną presję na polski rząd i przesuwa w czasie niewygodne decyzje.