Microsoft wyrzucił pracownice, bo nie podobał się im kontrakt z izraelskim wojskiem

W lutym agencja AP ujawniła, że Siły Obronne Izraela (IDF) wykorzystują modele sztucznej inteligencji Microsoftu i Open AI podczas wojny w Strefie Gazy. Używają ich do analizy materiałów wywiadowczych, przechwyconych rozmów telefonicznych itp., by wyszukiwać miejsca pobytu terrorystów i dokonywać na nie nalotów.
Śledztwo agencji wzbudziło ogromne kontrowersje co do tego, czy maszyny powinny decydować, kto umrze – i czy nie popełniają przy tym błędów.
Protest na rocznicy
W piątek Microsoft świętował 50. rocznicę powstania. Gdy ze sceny przemawiał prezes ds. AI Mustafa Suleuyman, podeszła do niego inżynier Ibtihal Aboussad. - Twierdzisz, że Microsoftowi zależy, żeby AI było używane w dobrych celach, ale Microsoft sprzedaje broń AI izraelskiemu wojsku – krzyczała ze sceny. – Pięćdziesiąt tysięcy ludzi zginęło, a Microsoft napędza to ludobójstwo w naszym regionie - dodała.
Suleyman przerwał przemówienie. - Dziękuję za twój protest, słyszę cię – powiedział, ale nie uspokoiło to Aboussad, która zaczęła krzyczeć, że prezes i cały Microsoft mają krew na rękach. Rzuciła też na scenę kefiję – tradycyjne arabskie nakrycie głowy, które stało się symbolem wsparcia dla Palestyny.
Ochrona wyprowadziła ją z sali. Później inna pracownica Vaniya Agrawal, również przerwała obchody, protestując przeciwko współpracy korporacji z Izraelem.
Natychmiastowe zwolnienie
Organizacja No Azure for Apartheid poinformowała, że Aboussad została w poniedziałek wezwana na rozmowę z kadrami, podczas której poinformowano ją, że ze została zwolniona w trybie natychmiastowym. W wypowiedzeniu miano jej napisać, że mogła o tym porozmawiać z managerem, ale zamiast tego wybrała wrogie, niesprowokowane i wysoce niestosowne oskarżenia pod adresem Suleymana i Microsoftu, a jej zachowanie było tak agresywne, że musiała interweniować ochrona.
Agrawal wcześniej złożyła wypowiedzenie i planowała odejść z firmy 11 kwietnia. W poniedziałek kadry poinformowały ją jednak, że jest zwolniona w trybie natychmiastowym. Obydwie kobiety spodziewały się, że tak się stanie po tym, gdy obu tuż po proteście zablokowano im firmowe konta.
Firma napisała w oświadczeniu, że zapewniają wiele możliwości, by głosy pracowników były wysłuchane, ale proszą, by odbywało się to w sposób, który nie szkodzi jej interesom.
To nie był pierwszy taki incydent. Jak informuje AP, w lutym prezes Satya Nadella wyrzuciła z zebrania pięciu pracowników, którzy protestowali przeciwko kontraktom z Izraelem. W zeszłym roku Google zwolniła też tuziny pracowników, którzy prowadzili protest przeciwko wartemu 1,2 miliarda dolarów Projektowi Nimbus, który ma zapewnić technologię AI izraelskiemu rządowi. Pracownicy złożyli na to skargę do Narodowej Rady Stosunków Pracy i żądają przywrócenia na stanowiska.
źr. wPolsce24 za AP