Wiatr o prędkości 280 km/h i ściana deszczu. Melissa pędzi do Jamajki. "Oczywiście, że jesteśmy przerażeni"

Z tego tekstu dowiesz się:
-
Huragan Melissa to najsilniejszy cyklon tropikalny 2025 roku.
-
Wiatr osiąga ponad 280 km/h, co oznacza kategorię 5 w skali Saffira-Simpsona.
-
Minimalne ciśnienie 901 hPa – niemal rekordowe.
-
Zbliża się do Jamajki z prędkością 3 km/h, co zwiększa ryzyko powodzi i osuwisk.
-
NHC ostrzega przed ulewami do 76 cm i poważnymi zniszczeniami infrastruktury.
-
Cztery ofiary śmiertelne już odnotowano – na Haiti i Dominikanie.
-
Trwają ewakuacje i przygotowania, a premier Andrew Holness apeluje o ostrożność.
-
Mieszkańcy Jamajki mówią o strachu i braku pełnego przygotowania.
Melissa zaczęła się formować 16 października. W ostatnim czasie ten huragan uległ znacznemu i błyskawicznemu wzmocnieniu. Jak informuje amerykańskie Narodowe Centrum Huraganów (NHC), wiatr wieje już z prędkością ponad 280 km/h, z jeszcze szybszymi podmuchami. Tym samym ten huragan ma piątą, najwyższą kategorię na skali Saffira-Simpsona, używanej do oceny intensywności tropikalnych cyklonów.
Najsilniejszy huragan w tym roku
Melissa jest już najsilniejszym huraganem w tym roku. Nie jest jednak najsilniejszym w historii, choć zbliża się do czołówki. Silniejsze były m.in. huragany Milton, Dorian i Irma. Rekord nadal należy do huraganu Allen z 1980 roku, którego podmuchy osiągały prędkość ponad 305 km/h.
CNN informuje jednak, że intensywność Melissy może jeszcze wzrosnąć. Minimalne ciśnienie centralne huraganu spadło bowiem z 909 milibarów w poniedziałek do 901 milibarów we wtorek rano. A im niższe ciśnienie, tym większa intensywność huraganu. Dla porównania ciśnienie huraganu Katrina z 2005 roku, który zabił blisko 1400 osób, wynosiło 902 milibary.
Jak informuje Axios, w poniedziałek wieczór huragan znajdował się w odległości 241 km od Kingston, stolicy Jamajki, i zbliżał się do niej z prędkością ok. 3 km/h. Evan Thompson, dyrektor Służby Meteorologicznej Jamajki powiedział, że spodziewają się, że wkrótce przyspieszy.
Jim Chen, profesor nauk morskich i środowiskowych z Northeaster University zauważył, że mała prędkość tego huraganu to bardzo zła wiadomość dla mieszkańców Jamajki i innych wysp, które mogą być nim dotknięte. - Kiedy huragan porusza się powoli, zrzuca gigantyczne ilości deszczu w tym konkretnym miejscu. Na Jamajce oznacza to, że prawdopodobnie zobaczymy spowodowane przez deszcz powodzie i osunięcia ziemi – powiedział. – Wolny ruch oznacza także, że silne wiatry będą wiać nad budynkami i strukturami przez długi czas, powodując większe zniszczenia.
NHC spodziewa się, że ten huragan przyniesie ze sobą od 38 do 76 cm deszczu. Eksperci są zgodni, że to właśnie deszcz i powodzie, a nie wiatr, będą stanowiły największe zagrożenie dla mieszkańców terenów, w które uderzy.
Nie będzie łatwo
Mieszkańcy Jamajki przygotowują się na najgorsze. NHC ostrzegło ich w poniedziałek wieczór przed powodziami, osuwiskami, zawalającymi się budynkami, długotrwałym brakiem prądu i komunikacji oraz odciętymi od świata miejscowościami. Doradziło mieszkańcom, by pozostali w bezpiecznych miejscach aż huragan przejdzie.
Na Jamajce już trwają ewakuację szczególnie narażonych miejsc. Premier Andrew Holness prosił w niedzielę mieszkańców, by unikali niepotrzebnego ryzyka.
Jak informuje Axios, ten huragan spowodował już śmierci czterech osób – trzech na Haiti i czwartej na Dominikanie.
Mieszkańcy Jamajki są przerażeni. - Jesteśmy bardzo zaniepokojeni. Najsilniejsza burza na planecie, uderzająca w tę małą kropkę na mapie świata – powiedział CNN Steve Dunn, właściciel sklepu z narzędziami w Kingston. - Oczywiście jesteśmy przerażeni i, w niektórych przypadkach, nie jesteśmy tak przygotowani, jak byśmy chcieli – dodał.
źr. wPolsce24 za CNN, Axios










