Świat

Czy to przypadek? Klinika aborcyjna, przed którą gromadzili się wierni upadła w wyjątkowym dniu

opublikowano:
hands-5634107_1280.webp
(fot. ilustracyjna/ pixabay)
Klinika aborcyjna Planned Parenthood of Greater New York (PPGNY) na Manhattanie zostanie zamknięta, a budynek, w którym się znajdowała, zostanie wystawiony na sprzedaż. Wierni, którzy od lat modlili się pod kliniką zauważają, że data ogłoszenia jej zamknięcia nie jest przypadkowa.

Nowojorscy wierni i zwolennicy pro-life od lat gromadzili się przed budynkiem aborcyjnej kliniki Planned Parenthood of Greater New York na Manhattanie. Jak relacjonuje National Catholic Register, zebrani „nie protestowali i nie krzyczeli haseł”, a „po prostu się modlili”. Kathryn Jean Lopez, wieloletnia działaczka pro-life, będąca również pracownikiem naukowym w National Review nie ma wątpliwości, że ich modlitwy zostały wysłuchane.

- Tak wiele dziewcząt tam idzie, żeby dokonać aborcji. To jest po prostu druzgocące – stwierdziła.

Koniec aborcyjnej działalności

To nie będzie już możliwe, ponieważ PPGNY ogłosiło sprzedaż nieruchomości przy Bleeker St. 26, w której znajduje się klinika. Cena za budynek ma wynieść 39 milionów dolarów, a transakcja czeka obecnie na zatwierdzenie przez państwo. Planned Parenthood tłumaczy decyzję faktem, że organizacja „zmaga się z pokonywaniem przeszkód społecznych i politycznych, a także wyzwań strukturalnych w krajowym systemie opieki zdrowotnej”. W oświadczeniu wskazano również, że budynek jest „przestarzały” i nie został zaprojektowany „z myślą o zaspokajaniu przyszłych potrzeb w zakresie opieki zdrowotnej”.

Z kolei portal Gothamist zauważa, że decyzja o sprzedaży nieruchomości zapadła w czasie, gdy PPGNY próbuje nadrobić ubiegłoroczny  deficyt w wysokości 31 milionów dolarów.

Triumf wiary

- Ostatecznie, o to chodzi w ruchu pro-life. Nie chodzi o debatę na temat aborcji. Chodzi o pokazanie ludziom, że ich kochamy i że ich życie ma wieczną wartość. Każdy z nas został ukochany i powołany do istnienia przez Stwórcę wszechświata – ocenia Kathryn Jean Lopez.

Zdaniem organizacji Sisters of Life (amerykańskie zgromadzenie zakonne, promujące kulturę życia), która od lat wspiera modlitwy organizowane przed placówką, jej zamknięcie jest przejawem Bożej Opatrzności.

- Ogłoszenie zamknięcia Planned Parenthood na Manhattanie jest niesamowitą odpowiedzią na modlitwę. Dzięki modlitwie kultura śmierci przemieni się w kulturę życia. Cieszymy się widząc owoce tej nieustannej i wiernej modlitwy – poinformowano w oświadczeniu wydanym przez Sisters of Life.

Siostry podziękowały wszystkim wiernym, którzy przed lata czuwali przed kliniką aborcyjną. Przypomniały, że w ramach „protestu” organizowano m.in. akcję Witness for Life, dzięki której do 2008 roku w każdą pierwszą sobotę miesiąca organizowano mszę świętą oraz procesję różańcową. Na Manhattanie odbywała się była także zapoczątkowana dziesięć lat temu kampania 40 Dni dla Życia.

Wyjątkowa data

Zgromadzenie zakonne zwróciło także uwagę na nieprzypadkową datę ogłoszenie decyzji o zamknięciu kliniki. PPGNY wydało komunikat w tej sprawie w środę 19 marca, czyli dzień, w którym przypada Uroczystość Świętego Józefa.

- Uznajemy również Bożą Opatrzność, ponieważ ogłoszenie nastąpiło w Uroczystość Świętego Józefa i niecały tydzień po 30. rocznicy encykliki Świętego Jana Pawła II Evangelium Vitae (Ewangelia życia) – podkreślają siostry.

Katolicki fotograf Jeffrey Bruno uważa, że „dla tych, którzy klęczeli na tych chodnikach, wydaje się to czymś o wiele głębszym – momentem, w którym niebo dotknęło ziemi, a niezliczone modlitwy zostały wysłuchane”.

- Dzisiaj zobaczyliśmy dowód, że poprzez modlitwę, zaufanie i miłość cuda mogą się zdarzyć – i zdarzają się – ocenia Bruno.

źr. wPolsce24 za niedziela.pl/aleteia

Świat

Biały Dom z potężnym wsparciem dla Karola Nawrockiego w wyborczym wyścigu. Ta wizyta wywołała wściekłość ludzi Tuska

opublikowano:
bialydom.webp
(fot. screen za X)
Karol Nawrocki przebywa w Stanach Zjednoczonych, w Waszyngtonie. Obywatelski kandydat na prezydenta wziął udział w uroczystościach Narodowego Dnia Modlitwy w Ogrodzie Różanym w Białym Domu. Spotkał się z prezydentem Donaldem Trumpem, a oficjalny profil Białego Domu na portalu X zamieścił wspólne zdjęcia obu polityków.
Świat

„Przeciwko upokorzeniu w kraju i za granicą”. Kandydat konserwatystów głosował w Bukareszcie. Początek „wiosny ludów”?

opublikowano:
mid-epa12111622.webp
George Simion zagłosował pod Bukaresztem (Fot. PAP/EPA)
Lider rumuńskiej partii AUR George Simion zagłosował w niedzielę w drugiej turze wyborów prezydenckich. Towarzyszył mu Calin Georgescu, wykluczony z elekcji przez tamtejsze władze.
Świat

W Rumunii prowadzi Dan, ale eksperci radzą, żeby poczekać

opublikowano:
simion wyniki.webp
Wieczór wyborczy George Simiona (Fot. Artur Ceyrowski)
Prawie 54 proc. dla lewicowego, wpieranego m.in. przez rodzinę Sorosów Nicusora Dana i trochę ponad 46 proc. dla konserwatysty George'a Simiona w drugiej turze powtórzonych wyborów prezydenckich w Rumunii. To wcale nie oznacza jednak, że mamy pewnego zwycięzcę tej elekcji.
Świat

W Rumunii jednak wyborcza niespodzianka. Simion uznał wynik

opublikowano:
mid-epa12115387.webp
Nicusor Dan świętuje zwycięstwo (fot. ROBERT GHEMENT/EPA/PAP)
Lewicowy, prounijny burmistrz Bukaresztu Nicusor Dan wygrał wybory prezydenckie w Rumunii. Pokonał rywal z prawicy George Simiona. Przegrany początkowo nie uznał porażki, ale ostatecznie złożył Danowi gratulacje. Podkreślił zarazem, że będzie dalej walczył o sprawiedliwość.
Świat

Panika w Berlinie! Niemcy boją się klęski Trzaskowskiego, wieszczą rozpad rządu Tuska i straszą prawicowymi ekstremistami

opublikowano:
MK9_gdlnm_19_09_sss_f_DSC05270.webp
W Berlinie panicznie boją się porażki Rafała Trzaskowskiego (Fot. Fratria)
Pali się! Niemieckie media wpadły w totalną panikę w związku z wynikami pierwszej tury wyborów prezydenckich w Polsce.
Świat

Zakulisowy deal z Tuskiem? Bruksela jest gotowa na wiele, byle tylko wygrał Trzaskowski

opublikowano:
mid-epa12121292 ok.webp
Dziennik „Le Monde” ujawnił, jak Komisja Europejska pomaga obozowi Donalda Tuska w czasie kampanii przed wyborami prezydenckimi. By nie zrazić wyborców i zwiększyć szanse Rafała Trzaskowskiego w rywalizacji z kandydatem popieranym przez PiS Karolem Nawrockim, szefowa KE Ursula von der der Leyen ograniczyła polityczną presję na polski rząd i przesuwa w czasie niewygodne decyzje.