Kłamstwa w badaniach klimatycznych! Ujawniono manipulacje danymi i tajne powiązania finansowe

Badanie, o którym mowa, zostało opublikowane w niegdyś prestiżowym periodyku naukowym Nature. Jego autorzy obliczyli, że nawet gdybyśmy zmniejszyli radykalnie emisję CO2, to do roku 2050 zmiany klimatyczne będą powodowały utratę 19% globalnego dochodu rocznie.
Dodali też, że jeśli nie wprowadzimy radykalnych obniżeń emisji gazów cieplarnianych, to te straty mogą sięgnąć 60% - i będą znacznie wyższe niż koszty zielonej transformacji. Jak zauważa niemiecki Die Welt, w zeszłym roku to badanie było tematem wielu artykułów medialnych na całym świecie. Większość z nich była utrzymana w bardzo alarmistycznym tonie.
Niemiecki dziennik zauważa, że w 2024 zostało drugim najczęściej cytowanym badaniem klimatycznym na świecie.
Konflikt interesów
Co więcej, to badanie miało ogromny wpływ na politykę klimatyczną. Przy jej ustalaniu wzięły je pod uwagę rząd USA, Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) czy Bank Światowy. Wzięła ją po uwagę także Sieć na rzecz Ekologizacji Systemu Finansowego (NGFS) – sojusz banków i instytucji finansowych oraz agencji zajmujących się ochroną klimatu.
NGFS zajmuje się m.in. obliczaniem przyszłych kosztów zmian klimatu, a ich modele są wykorzystywane przez rządy i korporacje.
Die Welt donosi jednak, że teraz to badanie jest coraz mocniej krytykowane. Jessica Weinkle z Uniwersytetu Karoliny Północnej zwróciła uwagę na ewidentny konflikt interesów. Przypomniała, że NGFS promuje deindustrializację i spowolnienie wzrostu gospodarczego. Radykalna polityka klimatyczna na pewno je wzmocni, więc taki raport jest im bardzo na rękę. Weinkle zwróciła uwagę, że obie te organizacje mają bliskie powiązania finansowe, głównym sponsorem NGFS jest wpływowa fundacja Climate Works, która płaci też PIK za tworzenie scenariuszy dla NGFS.
Naukowa niestaranność czy celowa manipulacja?
Na tym jednak nie koniec. Jak zauważa Die Welt, to badanie nigdy nie powinno być bowiem opublikowane przez Nature. Wszystkich czterech recenzentów zwracało bowiem uwagę na poważne wady. Jeden miał poważne obawy co do niepewności i trafności modelu empirycznego, którzy wykorzystali autorzy. Inny zauważał, że metodologia statystyczna, na której je oparli, nie ma żadnych podstaw naukowych.
Welt informuje, że już na początku maja zeszłego roku Christof Schotz z Politechniki Monachijskiej wysłał do Nature polemikę, w której zwrócił uwagę na najpoważniejsze błędy i zauważył, że gdyby autorzy je skorygowali, to ich wyniki byłyby statystycznie nieistotne. Nature opublikowało ją jednak dopiero teraz, z 15-miesięcznym opóźnieniem. Podobny los spotkał też grupę badaczy z Uniwersytetu Princeton, którzy wysłali swoją polemikę we wrześniu 2024. Gregory Hopper z Bank Policy Institute nie doczekał się w ogóle odpowiedzi od redakcji.
Nie usunęli go mimo wątpliwości
Roger Pielke, ekspert od polityki klimatycznej American Enterprise Institute, zauważa, że Nature miał dość powodów, by wycofać ten tekst, ale miałoby to ogromny wpływ na politykę klimatyczną na świecie.
Zamiast tego, uważa ekspert, dali autorom czas na przygotowanie nowego badania, z odniesieniami do krytyki, które opublikowano jako tzw. "preprint" bez recenzji naukowych. Dostali w nim podobne wyniki, ale Pielke zauważa, że w tym celu musieli użyć zupełnie nowych metod. Hopper zauważa, że zrewidowany model jest jeszcze bardziej wadliwy niż oryginał, bo problemy statystyczne nadal występują, a teraz wydaje się, że aktualizacja modelu została celowo wybrana, by osiągnąć z góry ustalony wniosek.
Die Welt zauważa, że nadal aktualna pozostaje też kwestia konfliktu interesów.
Dziennik przypomina, że Ben Caldecott, dyrektor Oxford Sustainable Finance Group napisał niedawno w Financial Times, że słyszał o wielu sytuacjach, w których instytucje finansowe próbowały zmieniać wyniki badań albo zablokować ich publikację, jeśli szkodziła ich interesom. Tymczasem, zauważa dziennik, związki finansowe PIK z NGFS są całkowicie ignorowane.
źr. wPolsce24 za Die Welt