To koniec wojny? Izrael i Liban zgodziły się na zawieszenie broni
Wspierany przez Iran Hezbollah ma ogromną władzę nad Libanem. Po ataku Hamasu terroryści z tej organizacji zaczęli ostrzeliwać północny Izrael rakietami. Ten konflikt sprawił, że dziesiątki tysięcy mieszkańców pasa przygranicznego musiało opuścić swoje domy. 1 października Izraelskie Siły Obronne (IDF) przekroczyły granicę, dokonując piątej już inwazji na Liban. Ich celem było odrzucenie terrorystów od granicy i zniszczenie infrastruktury, która służy do ataków na Izrael. Równocześnie izraelskie lotnictwo regularnie dokonywało nalotów na Liban, w których oprócz terrorystów zginęło też wielu cywili.
Francja i USA pomogły
USA i Francja próbowały doprowadzić do deeskalacji i zawarcia zawieszenia broni między stronami. We wtorek izraelski gabinet bezpieczeństwa zgodził się na ich propozycję stosunkiem głosów 10 do 1. Przemawiając we wtorek w Ogrodzie Różanym, prezydent Joe Biden stwierdził, że porozmawiał z premierem Binjaminem Netanjahu i szefem technicznego rządu Libanu Najibem Mikatim i że zawieszenie broni zacznie obowiązywać w środę, o 4 rano czasu lokalnego. Dodał, że zaprojektowano je tak, by było trwałe. Temu, co zostało z Hezbollahu i innych organizacji terrorystycznych, nie pozwoli się na to, by grozić bezpieczeństwu Izraela -podkreślił.
Biden poinformował, że w ramach tego porozumienia Izrael w ciągu najbliższych 60 dni wycofa stopniowo swoje wojska z Libanu. Kontrolę nad okupowanym terytorium przejmie libańska armia, która tradycyjnie zachowała neutralność w walkach między Izraelem i terrorystami. Jej zadaniem będzie dopilnowanie, by zawieszenie broni było przestrzegane. Wojskowi poprosili już mieszkańców, którzy musieli opuścić swoje domy, by nie spieszyli się na razie z powrotem.
Mieszkańcy wracają do domów
Jak donosi agencja Reuters, po ogłoszeniu zawieszenia broni w Bejrucie słyszano strzały z broni palnej. Na razie nie jest jasne, czy strzelano na wiwat. Uciekinierzy z południa kraju już tam wracają. Wiele wiosek, w których mieszkali, została zniszczona, ale jedna z kobiet powiedziała dziennikarzom, że dla wielu z nich wynajmowanie domów, w których czekali na koniec wojny, było ogromnym obciążeniem finansowym i chcą wrócić jak najszybciej, by nie płacić czynszu za kolejny miesiąc.
Teraz najważniejszy zadaniem dyplomatów będzie wynegocjowanie zawieszenia broni w Gazie. Siła musi ustąpić miejsca dialogowi. To zostało teraz osiągnięte w Libanie, i musi stać się tak szybko, jak to możliwe, w Strefie Gazy – powiedział minister spraw zagranicznych Francji Jean-Noel Barrot.
źr. wPolsce24 za Reuters