Świat

Tusk straszył masowymi deportacjami Polaków ze Stanów Zjednoczonych i... już się zaczęło! Do Polski wróciły dwie osoby

opublikowano:
plane-7013022_1280.webp
(fot. Pixabay / zdjęcie ilustracyjne)
Dwóch obywateli Rzeczypospolitej ma być deportowanych z USA. O sprawie poinformował były pracownik Wyborczej, aktualnie rzecznik MSZ, Paweł Wroński, który wyjaśnił, że w ubiegłym roku - zanim deportacje przybrały masowy charakter - do Polski deportowano 67 obywateli ze Stanów Zjednoczonych.

Nasi Czytelnicy będą musieli nam wybaczyć ironiczny charakter tytułu i wstępu tego tekstu. Być może będziemy sypać głowę popiołem i zjadać własny język. Na razie jednak nie widać żadnych sygnałów, które mogłyby potwierdzać alarmistyczny komunikat Donalda Tuska, który pod koniec stycznia br. apelował, by "przygotować polskie konsulaty w Stanach Zjednoczonych na ewentualne deportacje naszych obywateli".

Temat deportacji był i wciąż jest jednym z przykładów kłamstw i histerii rozkręcanych przez lewicowo-liberalny salon. Przypomnijmy, według przedstawianej tam narracji, wielka liczba naszych rodaków miała zostać dotknięta przez plan "masowych deportacji", które zapowiadał Donald Trump w czasie kampanii.

Plany amerykańskiego prezydenta, co oczywiste dla każdego, kto żyje poza lewicowo-liberalną bańką informacyjną, miały być wymierzone w przestępców, kartele narkotykowe i gangi. Tymczasem dla polityków, którzy za Trumpem nie przepadają i dla lewicowo-liberalnych mediów, stały się okazją do straszenia "masowymi deportacjami". Także w Polsce. 

Wiele wskazuje na to, że się zaczęło! 

Onet poinformował, że rozpoczęły się "masowe deportacje" nielegalnych migrantów ze Stanów Zjednoczonych, co dotyka również Polaków. Podobny tekst pojawił się także na portalu Gazeta.pl, gdzie napisano, że doszło już do pierwszych zatrzymań, w tym dwóch obywateli Polski, którzy mają zostać deportowaniu. Onet dodał, że szacuje się, że nawet 30 tys. naszych rodaków może zostać zmuszonych do opuszczenia USA. Sprawę potwierdził rzecznik MSZ Paweł Wroński.

Ten - dodajmy uczciwie - sprecyzował, że na razie wróciło do Polski... dwóch deportowanych.

Były pracownik "Wyborczej' nie podał szczegółów sprawy i powodów podjęcia decyzji o deportacji. Odnosząc się do doniesień medialnych podkreślił, że nie wiadomo, czy decyzja o deportacji dwóch Polaków wynika z dotychczasowych, "normalnych procedur" amerykańskich czy też z "przyśpieszonej" procedury zapowiedzianej przez prezydenta USA Donalda Trumpa.

- Cały czas monitorujemy sprawę, to nie jest jakaś nowość, ponieważ chciałem zwrócić uwagę, że do 24 stycznia br., w ciągu poprzedniego roku, było 67 deportacji - zaznaczył rzecznik MSZ.

Dodał także, że MSZ ma też informacje o innych osobach, które nie zostały wpuszczone do Stanów Zjednoczonych.

- Nieustannie zachęcamy polskich obywateli do kontaktowania się z konsulatami. Jeśli konieczne jest wyrobienie paszportu, a to często pomaga, to też nasz konsul może pomóc (...) zachęcamy do posiadania polskiego paszportu - dodał rzecznik MSZ.

Masowe deportacje Polaków 

Pod koniec stycznia br. wiceminister spraw zagranicznych Henryka Mościcka-Dendys była pytana w radiu TOK FM, ilu Polaków może dotyczyć ew. deportacja z USA.

- Próbujemy dokonać możliwie precyzyjnego szacunku, zakładamy, że to jest maksymalnie kilkadziesiąt tysięcy osób. Polscy konsulowie szacują, że takich osób może być do 30 tys. na terenie całych Stanów Zjednoczonych - alarmowała Mościcka-Dendys.

Polityk nie podała skąd te szacunki.

Dodajmy, że prezydent Trump tuż po zaprzysiężeniu na urząd, do którego doszło 20 stycznia, podpisał kilkanaście rozporządzeń i dokumentów, m.in. ogłosił stan wyjątkowy na granicy z Meksykiem i zmienił obowiązywanie prawa ziemi, tj. nabywania obywatelstwa wraz z narodzinami na terenie USA.

Według wydanego dokumentu, prawo to ma nie dotyczyć dzieci nielegalnych imigrantów i osób przebywających w USA krótkoterminowo, w tym np. w ramach ruchu bezwizowego.

źr. wPolsce24 za Onet/GAzeta/PAP

Świat

Biały Dom z potężnym wsparciem dla Karola Nawrockiego w wyborczym wyścigu. Ta wizyta wywołała wściekłość ludzi Tuska

opublikowano:
bialydom.webp
(fot. screen za X)
Karol Nawrocki przebywa w Stanach Zjednoczonych, w Waszyngtonie. Obywatelski kandydat na prezydenta wziął udział w uroczystościach Narodowego Dnia Modlitwy w Ogrodzie Różanym w Białym Domu. Spotkał się z prezydentem Donaldem Trumpem, a oficjalny profil Białego Domu na portalu X zamieścił wspólne zdjęcia obu polityków.
Świat

„Przeciwko upokorzeniu w kraju i za granicą”. Kandydat konserwatystów głosował w Bukareszcie. Początek „wiosny ludów”?

opublikowano:
mid-epa12111622.webp
George Simion zagłosował pod Bukaresztem (Fot. PAP/EPA)
Lider rumuńskiej partii AUR George Simion zagłosował w niedzielę w drugiej turze wyborów prezydenckich. Towarzyszył mu Calin Georgescu, wykluczony z elekcji przez tamtejsze władze.
Świat

W Rumunii prowadzi Dan, ale eksperci radzą, żeby poczekać

opublikowano:
simion wyniki.webp
Wieczór wyborczy George Simiona (Fot. Artur Ceyrowski)
Prawie 54 proc. dla lewicowego, wpieranego m.in. przez rodzinę Sorosów Nicusora Dana i trochę ponad 46 proc. dla konserwatysty George'a Simiona w drugiej turze powtórzonych wyborów prezydenckich w Rumunii. To wcale nie oznacza jednak, że mamy pewnego zwycięzcę tej elekcji.
Świat

W Rumunii jednak wyborcza niespodzianka. Simion uznał wynik

opublikowano:
mid-epa12115387.webp
Nicusor Dan świętuje zwycięstwo (fot. ROBERT GHEMENT/EPA/PAP)
Lewicowy, prounijny burmistrz Bukaresztu Nicusor Dan wygrał wybory prezydenckie w Rumunii. Pokonał rywal z prawicy George Simiona. Przegrany początkowo nie uznał porażki, ale ostatecznie złożył Danowi gratulacje. Podkreślił zarazem, że będzie dalej walczył o sprawiedliwość.
Świat

Panika w Berlinie! Niemcy boją się klęski Trzaskowskiego, wieszczą rozpad rządu Tuska i straszą prawicowymi ekstremistami

opublikowano:
MK9_gdlnm_19_09_sss_f_DSC05270.webp
W Berlinie panicznie boją się porażki Rafała Trzaskowskiego (Fot. Fratria)
Pali się! Niemieckie media wpadły w totalną panikę w związku z wynikami pierwszej tury wyborów prezydenckich w Polsce.
Świat

Zakulisowy deal z Tuskiem? Bruksela jest gotowa na wiele, byle tylko wygrał Trzaskowski

opublikowano:
mid-epa12121292 ok.webp
Dziennik „Le Monde” ujawnił, jak Komisja Europejska pomaga obozowi Donalda Tuska w czasie kampanii przed wyborami prezydenckimi. By nie zrazić wyborców i zwiększyć szanse Rafała Trzaskowskiego w rywalizacji z kandydatem popieranym przez PiS Karolem Nawrockim, szefowa KE Ursula von der der Leyen ograniczyła polityczną presję na polski rząd i przesuwa w czasie niewygodne decyzje.