Świat

Drastyczny spadek zainteresowania urlopami w Japonii. Eksperci winią popularną mangę

opublikowano:
himeji-4808853_1280.webp
(fot. ilustracyjna Pixabay)
Drastycznie spadła liczba turystów, którzy w najbliższych miesiącach chcą odwiedzić Japonię. Eksperci winią o to... popularny komiks sprzed ponad ćwierć wieku.

Od marca do późnego maja w Japonii trwa sezon kwitnienia wiśni, symbolu tego kraju. To też szczyt sezonu turystycznego. Większość turystów przyjeżdża z innych krajów azjatyckich. W tym roku jednak nastąpiło niespodziewane załamanie ruchu turystycznego. Jak informuje agencja Bloomberg, w tym sezonie liczba rezerwacji z Hongkongu spadła o 50% w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego. W okresie koniec czerwca-początek lipca spadła aż o 83%. 

Drastyczny spadek rezerwacji  

Liczba rezerwacji z innych państw regionu, jak Korea Południowa czy Tajwan, również jest wyraźnie niższa niż rok temu. To niecodzienne zjawisko, bo od czasu pandemii japońska turystyka przeżywa prawdziwy boom. Hiroki Ito, szef japońskiego oddziału Greater Bay Airlines powiedział dziennikowi "Asahi Shimbun", że mocno ich to zdziwiło. Spodziewali się, że w sezonie sprzedadzą ok. 80% miejsc w samolotach, ale zarezerwowano zaledwie ok. 40%. Jego linia, podobnie jak Hong Kong Airlines, ograniczyła już z tego powodu liczbę lotów do Japonii.

W samej Japonii nie brak opinii, że winny temu zjawisku jest... komiks manga sprzed wielu lat. Chodzi o „Rzeczy, które widziałam”, którego autorką jest Ryo Tatsuki. Tatsuki, która używała pseudonimu artystycznego Tatsukiryo, wydała go w 1999 roku. Komiks przedstawia 12 apokaliptycznych wizji, które autorka miała ujrzeć we śnie. Był to ostatni komiks, jaki narysowała przed przejściem na emeryturę. Początkowo nie osiągnął wielkiego sukcesu. Głośno zrobiło się o nim dopiero 12 lat później – z powodu okładki.

Zaskakująco trafna przepowiednia 

Przedstawia ona kobietę na tle kartek papieru, na których autorka umieściła ilustracje swoich snów i zapiski ze swojego dziennika snów. Jak informuje Medium, jedna kartka pozostała pusta, bo nie wiedziała, co na niej napisać. Dzień przed oddaniem komiksu do druku miała sen, w którym przyśniły jej się słowa: Wielka katastrofa będzie miała miejsce w marcu 2011 roku. Napisała je więc i wysłała okładkę do drukarni.

W marcu 2011 roku Japonię nawiedziło najsilniejsze podmorskie trzęsienie ziemi w historii tego kraju. Wywołało tsunami, w którym wysokość fal przekroczyła 40 metrów. Zginęło w nim ponad 21 tysięcy osób. Doprowadziło także do katastrofy w elektrowni atomowej w Fukushimie.

Wtedy ktoś skojarzył to zdarzenie z okładką jej komiksu i zrobiło się o nim bardzo głośno. Komiks został wydany w niewielkim nakładzie, a wydawnictwo już nie istniało, więc istniejące egzemplarze zaczęły być sprzedawane za absurdalnie wysokie kwoty. Pojawiła się nawet fałszywa Tatsukiryo, która chodziła po mediach i snuła apokaliptyczne wizje, co zmusiło Tatsuki do ujawnienia swojej tożsamości. 

Turyści się wystraszyli? 

W 2021 roku inne wydawnictwo postanowiło ponowne wydać słynny komiks. Zanim do tego doszło, Tatsuki miała kolejny sen. Bardzo podobny do tego z 1999 roku. Ponownie przyśniły jej się czarne litery na białym tle, które wyglądało jak kinowy ekran. Tym razem ułożyły się w napis: Prawdziwa katastrofa przyjdzie w lipcu 2025. Postanowiła, że umieści go na okładce reedycji. Dodała do niego ilustrację przedstawiającą trzęsienie ziemi i tsunami.

Reedycja komiksu sprzedała się w gigantycznej liczbie egzemplarzy i została przełożona na wiele języków obcych. Im bliżej tej daty, tym wzrasta zainteresowanie jej kolejną przepowiednią. Publiczny nadawca NHK poinformował, że poświęcono jej już 1400 nagrań na platformie Youtube, które obejrzało ponad 100 milinów osób. W mediach społecznościowych zaroiło się także od utrzymanych w sensacyjnym tonie wpisów, których autorzy ostrzegają, żeby zrezygnować z wizyty w tym kraju.

Zdaniem wielu ekspertów to właśnie ten komiks sprawił, że liczba rezerwacji drastycznie spadła. Oczywiście nie da się wykluczyć, że w lipcu będzie miało miejsce kolejne niszczycielskie trzęsienie ziemi. Japonia leży w znanym z nadaktywności sejsmicznej rejonie zwanym „pierścieniem ognia”, i w związku z tym jest jednym z najbardziej narażonych na trzęsienia ziemi państw na świecie. Zdaniem ekspertów kolejne mega-trzęsienie, jak to w 2011 roku, to kwestia „kiedy”, a nie „czy” - ale podkreślają, że przy obecnym stanie techniki nie da się przewidzieć jego czasu ani miejsca.

Panika, że to nowe trzęsienie ziemi będzie miało miejsce, wybuchła w Japonii w sierpniu zeszłego roku. Stało się to po tym, gdy sejsmolodzy ostrzegli, że poprzednie trzęsienie znacznie zwiększyło ryzyko. Ówczesny premier Fumio Kishida odwołał nawet zagraniczną podróż. W kwietniu rządowi eksperci  stwierdzili, że trzęsienie ziemi o magnitudzie 9, które wydarzy się w pobliżu pacyficznego wybrzeża Japonii, zabije do 298 tys. osób i zniszczy ponad 2 miliony budynków. Oszacowali, że istnieje 80% szansy, że stanie się to w ciągu następnych 30 lat. 

Życie imituje sztukę 

Najbardziej prawdopodobne jest to, że Tatsuki przewidziała trzęsienie ziemi przez zwykły przypadek. Przypadki, w których artyści „przewidują” przyszłość nie są takie rzadkie. Np. popularny serial „Simpsonowie” przewidział m.in. zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich, pożar katedry Notre-Dame w Paryżu czy katastrofę mostu w Baltimore.

Jednym z najsłynniejszych przykładów tego zjawiska jest nowela o katastrofie Tytana. Jej autor, Morgan Robertson, opisał w niej transatlantyk Tytan, który zatonął w kwietniu na północnym Oceanie Atlantyckim po zderzeniu się z górą lodową – tak jak RMS Titanic. Podobnie jak w rzeczywistości, Tytan przetrwałby tę kolizję, gdyby uderzył w nią dziobem, a nie bokiem. W noweli również zabrakło miejsca w łodziach ratunkowych. Nowelę wydano w 1898 roku, 14 lat przed katastrofą Titanica. Robertson do końca życia zarzekał się, że podobieństwa jego dzieła do rzeczywistości były czystym przypadkiem.

Sama Tatsuki również wzywa teraz, by nie traktować jej jak proroka. W wywiadzie dla dziennika "Mainichi Shimbun" powiedziała, że cieszy ją to, że popularność jej pracy sprawiła, że więcej osób jest świadoma tego, jak ważne jest bycie przygotowanym na trzęsienie ziemi lub inną katastrofę. Dodała jednak, że ważne jest, by nie ulegać nadmiernym wpływom i słuchać opinii ekspertów.

źr. wPolsce24 za Guardian, Medium

Świat

Biały Dom z potężnym wsparciem dla Karola Nawrockiego w wyborczym wyścigu. Ta wizyta wywołała wściekłość ludzi Tuska

opublikowano:
bialydom.webp
(fot. screen za X)
Karol Nawrocki przebywa w Stanach Zjednoczonych, w Waszyngtonie. Obywatelski kandydat na prezydenta wziął udział w uroczystościach Narodowego Dnia Modlitwy w Ogrodzie Różanym w Białym Domu. Spotkał się z prezydentem Donaldem Trumpem, a oficjalny profil Białego Domu na portalu X zamieścił wspólne zdjęcia obu polityków.
Świat

„Przeciwko upokorzeniu w kraju i za granicą”. Kandydat konserwatystów głosował w Bukareszcie. Początek „wiosny ludów”?

opublikowano:
mid-epa12111622.webp
George Simion zagłosował pod Bukaresztem (Fot. PAP/EPA)
Lider rumuńskiej partii AUR George Simion zagłosował w niedzielę w drugiej turze wyborów prezydenckich. Towarzyszył mu Calin Georgescu, wykluczony z elekcji przez tamtejsze władze.
Świat

W Rumunii prowadzi Dan, ale eksperci radzą, żeby poczekać

opublikowano:
simion wyniki.webp
Wieczór wyborczy George Simiona (Fot. Artur Ceyrowski)
Prawie 54 proc. dla lewicowego, wpieranego m.in. przez rodzinę Sorosów Nicusora Dana i trochę ponad 46 proc. dla konserwatysty George'a Simiona w drugiej turze powtórzonych wyborów prezydenckich w Rumunii. To wcale nie oznacza jednak, że mamy pewnego zwycięzcę tej elekcji.
Świat

W Rumunii jednak wyborcza niespodzianka. Simion uznał wynik

opublikowano:
mid-epa12115387.webp
Nicusor Dan świętuje zwycięstwo (fot. ROBERT GHEMENT/EPA/PAP)
Lewicowy, prounijny burmistrz Bukaresztu Nicusor Dan wygrał wybory prezydenckie w Rumunii. Pokonał rywal z prawicy George Simiona. Przegrany początkowo nie uznał porażki, ale ostatecznie złożył Danowi gratulacje. Podkreślił zarazem, że będzie dalej walczył o sprawiedliwość.
Świat

Panika w Berlinie! Niemcy boją się klęski Trzaskowskiego, wieszczą rozpad rządu Tuska i straszą prawicowymi ekstremistami

opublikowano:
MK9_gdlnm_19_09_sss_f_DSC05270.webp
W Berlinie panicznie boją się porażki Rafała Trzaskowskiego (Fot. Fratria)
Pali się! Niemieckie media wpadły w totalną panikę w związku z wynikami pierwszej tury wyborów prezydenckich w Polsce.
Świat

Zakulisowy deal z Tuskiem? Bruksela jest gotowa na wiele, byle tylko wygrał Trzaskowski

opublikowano:
mid-epa12121292 ok.webp
Dziennik „Le Monde” ujawnił, jak Komisja Europejska pomaga obozowi Donalda Tuska w czasie kampanii przed wyborami prezydenckimi. By nie zrazić wyborców i zwiększyć szanse Rafała Trzaskowskiego w rywalizacji z kandydatem popieranym przez PiS Karolem Nawrockim, szefowa KE Ursula von der der Leyen ograniczyła polityczną presję na polski rząd i przesuwa w czasie niewygodne decyzje.