Świat

Donald Trump nie zostanie skazany? Sąd apelacyjny odsunął prokurator, która prowadziła jego sprawę

opublikowano:
1679px-The_Supreme_Court_of_Georgia_is_located_at_the_Nathan_Deal_Judicial_Center_in_Atlanta.webp
Sąd apelacyjny uznał, że jest to konieczne, by opinia publiczna odzyskała zaufanie do uczciwości procesu (fot. Harrison Keely\Wikipedia)
Coraz mniej prawdopodobne jest to, że Donald Trump odpowie za rzekomą próbę obalenia wyniku wyborów w Georgii. Sąd apelacyjny zdecydował się na odsunięcie prowadzącej tę sprawę prokurator.

W poprzednich wyborach prezydenckich wyniki z Georgii były ogromnym zaskoczeniem. Joe Biden wygrał tam z Trumpem o zaledwie 0,23%. Co więcej, w tym raczej prawicowym stanie Demokratom udało się zdobyć oba miejsca w Senacie, co dało im większość. Cztery lata później Trump odbił ten stan, pokonując Harris o 2,2%. 

Trump usłyszał liczne zarzuty

Prawnicy Trumpa twierdzili, że w tym stanie doszło do oszustwa wyborczego i domagali się wyjaśnienia wszystkich wątpliwości. Trump prosił sekretarza stanu Brada Taffenspergera, by ten znalazł mu 11 780 głosów – o jeden więcej niż liczba głosów, którymi przegrał z Bidenem. Jego prawnicy kazali też stawić się jego elektorom na głosowaniu. Mieli oddać swoje głosy, gdyby Sąd Najwyższy rozważył pozytywnie sprawę wyborczą wytoczoną przez prokuratora generalnego Teksasu, ale nie powiedziano im, że ta sprawa została odrzucona trzy dni przed głosowaniem. 

Lewicowa prokurator hrabstwa Fulton Fani Willis rozpoczęła w tej sprawie śledztwo. W sierpniu zeszłego roku prezydent elekt i 18 innych osób usłyszało zarzuty związane z rzekomą próbą obalenia wyniku wyborów. Cztery osoby przyznały się do winy i zostały ukarane wyrokami w zawieszeniu, pracami społecznymi i grzywnami. Trump od początku twierdził, że nie złamał prawa, a ten proces jest motywowany politycznie. 

Prokurator miała romans 

W lutym wyszło na jaw, że Willis ma romans z prokuratorem Nathanem Wade'm, którego powołała do pracy przy sprawie Trumpa. Prawnicy prezydenta twierdzili, że to wyraźny konflikt interesów. Wade twierdził, że ich związek skończył się już w zeszłym roku, ale sąd zdecydował, że któreś z nich musi wyłączyć się z tej sprawy. Ostatecznie to on się na to zdecydował. 

Teraz o sprawie wypowiedział się sąd apelacyjny. Sędzia E. Trenton Brown III stwierdził w wyroku, że po uważnym przyjrzeniu się tej sprawie sąd uznał, że sąd niższej instancji popełnił błąd, nie usuwając Willis z tej sprawy. Uznał, że ani ona, ani jej ekipa nie mogą jej dalej prowadzić.

Jedyne rozwiązanie

Równocześnie sąd apelacyjny nie zgodził się z opinią prawników Trumpa, że miał miejsce konflikt interesów – chociaż przyznał, że tak to mogło wyglądać. W swoim wyroku sędzia zauważył, że „pozór niestosowności” to w normalnych okolicznościach zbyt mało, by zdyskwalifikować pracującego nad sprawą prawnika, to ta sprawa jest rzadkim przypadkiem, w której (…) żaden inny środek nie wystarczy, by przywrócić zaufanie opinii publicznej do uczciwości tego postępowania.

To również zła wiadomość dla Willis. W Stanach Zjednoczonych prokuratorów stanowych wybiera się w taki sam sposób, jak polityków, podczas wyborów powszechnych. Sąd nie zgodził się na całkowite odrzucenie wytoczonej Trumpowi sprawy, i w teorii może ona być przejęta przez innego prokuratora. Ta decyzja oddala jednak perspektywę, że prezydent-elekt zostanie faktycznie skazany, zwłaszcza w kontekście tego, że Sąd Najwyższy stwierdził przed wyborami, że prezydent USA ma immunitet dotyczący tego, co robi w ramach sprawowanego urzędu, który to wyrok mocno skomplikował wszystkie postępowania, które toczyły się wobec niego.

Udało jej się wprawdzie wygrać ostatnie wybory, ale gdyby dała radę doprowadzić do skazania Trumpa, to w mocno lewicowym hrabstwie Fulton nie musiałaby już martwić się o wynik kolejnych. Tymczasem jej romans był powodem znaczących opóźnień, przez które wyrok nie zapadł jeszcze przed wyborami, a razem z obecną decyzją sądu będzie to dla niej duży problem wizerunkowy. Warto odnotować, że nie pierwszy – biuro Willis zostało w przeszłości odsunięte od prowadzenia sprawy wicegubernatora Burta Jonesa po tym, gdy wyszło na jaw, że pomaga jego rywalowi zbierać pieniądze na kampanię

źr. wPolsce24 za wspa.com

Świat

Pasterz, który chciał pachnieć jak jego owce. Zobacz wyjątkową relację z pogrzebu papieża Franciszka

opublikowano:
pogrzeb papieża wiadomości.webp
Pogrzeb papieża Franciszka (Fot. screen wPolsce24)
Był pierwszym jezuitą wybranym na papieża i pierwszym przedstawicielem Ameryki Południowej na tronie Piotrowym. Ale przede wszystkim: był papieżem, który chciał być blisko tych, którym służył.
Polska

Ciężkie chwile w sztabie Rafała Trzaskowskiego

opublikowano:
trzask.webp
W obawie przed gniewem wyborców kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta przez całą kampanię próbował odciąć się od Donalda Tuska, od porażek obozu rządzacego. I nie udało się. Podczas gdy gdy Karol Nawrocki spotykał się z w Białym Domu z Donaldem Trumpem, Rafał Trzaskowski ściskał rękę Donaldowi Tuskowi w jego rodzinnym Sopocie.
Świat

Biały Dom z potężnym wsparciem dla Karola Nawrockiego w wyborczym wyścigu. Ta wizyta wywołała wściekłość ludzi Tuska

opublikowano:
bialydom.webp
(fot. screen za X)
Karol Nawrocki przebywa w Stanach Zjednoczonych, w Waszyngtonie. Obywatelski kandydat na prezydenta wziął udział w uroczystościach Narodowego Dnia Modlitwy w Ogrodzie Różanym w Białym Domu. Spotkał się z prezydentem Donaldem Trumpem, a oficjalny profil Białego Domu na portalu X zamieścił wspólne zdjęcia obu polityków.
Świat

„Przeciwko upokorzeniu w kraju i za granicą”. Kandydat konserwatystów głosował w Bukareszcie. Początek „wiosny ludów”?

opublikowano:
mid-epa12111622.webp
George Simion zagłosował pod Bukaresztem (Fot. PAP/EPA)
Lider rumuńskiej partii AUR George Simion zagłosował w niedzielę w drugiej turze wyborów prezydenckich. Towarzyszył mu Calin Georgescu, wykluczony z elekcji przez tamtejsze władze.
Świat

W Rumunii prowadzi Dan, ale eksperci radzą, żeby poczekać

opublikowano:
simion wyniki.webp
Wieczór wyborczy George Simiona (Fot. Artur Ceyrowski)
Prawie 54 proc. dla lewicowego, wpieranego m.in. przez rodzinę Sorosów Nicusora Dana i trochę ponad 46 proc. dla konserwatysty George'a Simiona w drugiej turze powtórzonych wyborów prezydenckich w Rumunii. To wcale nie oznacza jednak, że mamy pewnego zwycięzcę tej elekcji.
Świat

W Rumunii jednak wyborcza niespodzianka. Simion uznał wynik

opublikowano:
mid-epa12115387.webp
Nicusor Dan świętuje zwycięstwo (fot. ROBERT GHEMENT/EPA/PAP)
Lewicowy, prounijny burmistrz Bukaresztu Nicusor Dan wygrał wybory prezydenckie w Rumunii. Pokonał rywal z prawicy George Simiona. Przegrany początkowo nie uznał porażki, ale ostatecznie złożył Danowi gratulacje. Podkreślił zarazem, że będzie dalej walczył o sprawiedliwość.