Nieznane ofiary potwora? Charles Manson przyznał się do zbrodni w Meksyku
Manson jest jednym z najsłynniejszych morderców w historii. Przestępczą karierę zaczął już jako dziecko – twierdził potem, że w wieku 9 lat podpalił swoją szkołę. Zanim doszło do jego najsłynniejszych zbrodni, spędził pół życia w poprawczakach i więzieniach.
Zamordowali żonę Polańskiego
Po warunkowym zwolnieniu z więzienia w 1967 roku, Manson zaczął budować własną sektę. Rekrutował do niej głównie niestabilne emocjonalnie kobiety. W szczycie jego „rodzina” liczyła kilkanaście osób, w większości kobiet. Manson przekonywał je, że są jak pierwsi chrześcijanie, a establishment jest jak Rzymianie. Podawał im także narkotyki, by zdobyć nad nimi pełną kontrolę. Przekonywał ich, że wkrótce czeka ich koniec świata, i że amerykańscy Murzyni zbuntują się przeciwko białym i ich wymordują.
Jego sekta dokonała szeregu morderstw. Najsłynniejsze miało miejsce 8 sierpnia 1969 roku. Członkowie sekty wdarli się do rezydencji, w której przebywała aktorka Sharon Tate, żona Romana Polańskiego, słynny fryzjer Jay Sebring, przyjaciel Polańskiego Wojciech Frykowski i jego partnerka Abigail Anne Folger, której rodzina dorobiła się fortuny na sprzedaży kawy. Zamordowali wszystkich w brutalny sposób. Tate, która była w zaawansowanej ciąży, prosiła ich, by pozwolili jej wcześniej urodzić, ale zadali jej szesnaście ciosów nożem i ją powiesili.
W końcu śledczy ustalili, że za tym i innymi morderstwami stoi sekta Mansona. On sam na początku lat 70. został skazany za siedem morderstw – sąd uznał, że zmanipulowanie innych, by dokonali ich za niego, było równoznaczne z tym, że to on jest winny – i za spisek celem popełnienia morderstwa. Skazano go na karę śmierci, ale w 1972 roku sąd najwyższy Kalifornii uznał, że kara śmierci jest niezgodna z konstytucją, więc dostał dożywocie. O jego „rodzinie” znów zrobiło się głośno w 1975, kiedy dwie byłe członkinie jego sekty próbowały zamordować prezydenta Geralda Forda.
Nieznane nagrania
Już wkrótce na platformie Peacock będzie miał swoją premierę nowy serial dokumentalny o Mansonie. Jego twórcy dotarli do wielu niepublikowanych wcześniej zapisów rozmów, jakie odbyto z Mansonem w więzieniu. Przed premierą ujawnili, że Manson podczas jednej z takich rozmów przyznał się do zbrodni, których miał dokonać w Meksyku. Mieszkałem przez jakiś czas w Meksyku. Pojechałem do Acapulco, ukradłem jakieś samochody. Człowieku, wplątałem się w zbyt skomplikowane sprawy. Wplątałem się w kilka morderstw. Zostawiłem swój <rewolwer> .357 Magnum w Mexico City i zostawiłem kilku martwych ludzi na plaży – powiedział przez telefon. Dodał, że jest cały okres w jego życiu, o którym nikt nie wie.
Manson spędził ponad 40 lat w więzieniu Corcoran, gdzie zmarł w listopadzie 2017 r. z przyczyn naturalnych. Do dzisiaj nie wiadomo, ile osób zamordował on i jego sekta. Był bardzo trudnym więźniem, popełnił setki naruszeń regulaminu, w tym takich, jak napaści, posiadanie broni czy groźby pod adresem pracowników. Pluł na strażników, wywoływał bójki i podpalał swój materac. W 2012 roku starał się o zwolnienie warunkowe, ale mu go odmówiono, bo nie wyraził najmniejszej skruchy.
źr. wPolsce24 za CNN