Świat

Urzędniczka ukradła miliony dolarów z kasy małego miasteczka. Biden ją ułaskawił

opublikowano:
mid-epa11781702.webp
Decyzja prezydenta oburzyła mieszkańców miasteczka, które okradła (fot. PAP/EPA/Samuel Corum / POOL)
Joe Biden darował resztę kary urzędniczce, która dokonała największej defraudacji miejskich pieniędzy w historii USA. Oburzyło to mieszkańców jej miasta.

Dixon to niewielkie miasteczko w Illinois. 71-letnia Rita Crudnwell była jego rewidentem i księgowym od 1983 roku. Za jej czasów miasteczko często zmagało się z kłopotami finansowymi. Ich efektem było m.in. to, że jego pracownicy rzadko dostawali podwyżki, a władzom zabrakło pieniędzy na nowe radia dla policji. Musieli też zwolnić część pracowników odpowiedzialnych za utrzymanie dróg, co miało negatywny wpływ na ich stan. Crundwell twierdziła, że winne temu są władze federalne, które spóźniają się z wpłatami pieniędzy z podatków, i zachęcała radnych do szukania dalszych oszczędności.

Równocześnie urzędniczka prowadziła luksusowy styl życia, który ciężko by było jej sfinansować z pensji. Koledzy z ratusza zakładali jednak, że stać ją na to, bo prowadziła także dość znaną stadninę, na której rozmnażała konie wyścigowe. Inni podejrzewali, że swoją fortunę po prostu odziedziczyła. Pewne podejrzenia pojawiły się, kiedy w USA uderzył wielki kryzys, a ona wcale nie zbiedniała, ale zewnętrzne audyty pokazywały, że wszystko jest w porządku. 

Tajemnicze konto

Jesienią 2011 roku Crundwell wybrała się na dłuższy urlop. Pod jej nieobecność p.o. rewidenta Kathe Swanson odkryła konto o oficjalnie brzmiącej nazwie Reserve Sewer Capital Development Account, na które od 1991 roku miasto dokonało 179 wpłat. Wiedziała, że to konto nie należy do miasta, więc poinformowała o tym burmistrza Jamesa Burke, który z kolei skontaktował się z FBI. Przez następne pół roku musieli udawać, że o niczym nie wiedzą, gdy Biuro prowadziło w jej sprawie śledztwo.

Agenci ustalili, że to konto zostało założone przez samą Crundwell. Następie przelewała miejskie pieniądze na konto funduszu rozwoju miasta, tworzyła fałszywe faktury i wypisywała na nie czeki z miejskiej kasy, po czym je spieniężała i przelewała pozyskane tak pieniądze na to konto. W ten sposób finansowała swoją stadninę i luksusowy styl życia. 

Ukradła fortunę 

Tym, co było najbardziej szokujące w tej sprawie, były jednak kwoty, jakie kradła. W 1991 roku zdefraudowała 181 tys. dolarów, ale jej apetyt szybko urósł. W 2008 dokonała defraudacji aż 5,8 mln dolarów. To gigantyczna kwota jeśli weźmie się pod uwagę, że roczny budżet Dixon wynosi ok. 8-9 mln dolarów. Łącznie przez 22 lata zdefraudowała aż 53,7 mln dolarów, za które kupiła m.in. drugi dom, liczne samochody i luksusowy kamper. Przyznała się do winy i sąd skazał ją w 2013 roku na 19,5 roku więzienia.

Za dobre sprawowanie urzędniczka miała wyjść z więzienia w marcu 2030 roku. W 2020 roku została jednak przeniesiona do aresztu domowego. Miało to związek z szalejącą pandemią COVID-19. Wielu więźniów, którzy nie stanowili zagrożenia dla innych, umieszczono wtedy w aresztach domowych, by łatwiej z nią walczyć w zatłoczonych więzieniach. Rada miejska mocno sprzeciwiała się tej decyzji.

Biden darował jej resztę kary 

W zeszły czwartek Biały Dom ogłosił, że prezydent Biden darował resztę wyroków 1500 osobom, które podczas pandemii zostały umieszczone w aresztach domowych i które „pokazały silną resocjalizację”. To było największe jednodniowe ułaskawienie w historii USA. Teraz media odkryły, że Crundwell też była na liście ułaskawionych.

Darowanie jej kary przez Bidena oburzyło władze i mieszkańców jej miasteczka. Jego manager Danny Langloss, który w dniu jej aresztowania był szefem policji, przypomniał, że sędzia stwierdził, że dotkliwy wyrok jest niezbędny, by mieszkańcy znów zaufali władzom miejskim. Dodał, że teraz lokalna społeczność jest w szoku i jest oburzona decyzją Bidena.

Swoje oburzenie wyrazili także obaj kongresmani z Illinois, Demokrata Eric Sorensen i Republikanin Darren LaHood. Sorensen zauważył, że „przyznała się do winy, dostała maksymalny wyrok, ale odsiedziała tylko osiem lat”. LaHood dodał, że gdy wiele rodzin z Dixon żyło od wypłaty do wypłaty, ona wykorzystała ich zaufanie do rządu, by żyć w luksusie. Dodał, że to ułaskawienie to „cios w policzek wszystkich ciężko pracujących policjantów, strażaków, pracowników miejskich i mieszkańców Dixon”.

źr. wPolsce24 za Fox News

Świat

Niemcy będą "koncentrować" migrantów w obozie "o chlebie, wodzie i mydle"

opublikowano:
1849022_5.webp
Reporter telewizji wPolsce24 dotarł do niemieckiego ośrodka dla migrantów (fot. wPolsce24)
Dziennikarz telewizji wPolsce24 Stanisław Pyrzanowski dotarł do niemieckiej miejscowości Eisenhüttenstadt, gdzie powstaje specjalny ośrodek dla migrantów, z którego będą oni deportowani do Polski.
Świat

Niemka zdradza, co sądzi o migrantach

opublikowano:
1850792_3.webp
Mieszkanka Niemiec zdradza, co myśli o uchodźcach w jej mieście i nie życzy tego Polsce (fot. wPolsce24)
Redaktor telewizji wPolsce24 Stanisław Pyrzanowski przebywa obecnie na granicy polsko-niemieckiej, gdzie zbiera informacje dotyczące powstającego w Eisenhüttenstadt ośrodka, z którego mają być przerzucani do Polski przebywający w Niemczech migranci. Pyrzanowski rozmawia ze zwykłymi Niemcami, którzy szczerze odpowiadają, co sądzą o przybyszach z Afryki i Azji oraz swoich władzach.
Świat

Macron bije się w piersi za konszachty z Rosją. "To Polska miała rację"

opublikowano:
macron screen.webp
Emmanuel Macron pokajał się za błędy w relacjach z Rosją (Fot. screen YT)
Emmanuel Macron przyznał, że mylił się latami w sprawie Rosji. Według niego to nie Francja czy Niemcy, ale Polska miała rację co do tego, jak traktować Moskali.
Świat

Niemcy już gotowi do cenzury przekazu z okolic ośrodka dla migrantów przy granicy z Polską. Wiadomości wPolsce24

opublikowano:
videoframe_86107.webp
Niemieckie władze już jutro uruchomią specjalny ośrodka dla osób, których wnioski o azyl zostały odrzucone, w Eisenhüttenstadt, przy granicy z Polską. A dziś już pokazali, że będą cenzurować reporterów z Polski, którzy będą chcieli pokazywać, jak działa ośrodek.
Świat

Ostra kłótnia Trumpa z Zełenskim na oczach świata! Pokoju nie będzie, a co Trump powiedział o Polsce?

opublikowano:
mid-epa11930794.webp
Donald Trump, J.D Vance oraz Wołodymyr Zełenski podczas rozmów w Gabinecie Owalnym (fot.PAP/EPA/JIM LO SCALZO / POOL)
W Białym Domu doszło do spotkania między Donaldem Trumpem a Wołodymyrem Zełenskim. Cały świat obserwował kłótnię jaka rozpętała się między politykami, z czynnym udziałem wiceprezydenta USA JD Vance'a. Ta rozmowa z pewnością przejdzie do historii.
Świat

Czy Putin faktycznie ograł Trumpa? Ekspert zwraca uwagę na kilka szczegółów

opublikowano:
1878118_6.webp
Marek Budzisz ocenił rozmowy Trump-Putin (fot. wPolsce24)
- Rozmowy, które się rozpoczynają nie będą rozmowami ani prostymi ani krótkimi. Tutaj Putin stawia wysoko poprzeczkę - powiedział na antenie telewizji wPolsce24.pl Marek Budzisz, ekspert od polityki międzynarodowej.