Niemiecka staruszka jak z horroru? 90-latka miała zatłuc garnkiem swoją przyjaciółkę. Nie uwierzysz dlaczego...

Obie kobiety znały się od ponad 40 lat, widywały się niemal codziennie i – jak podaje niemiecka prasa – były dla siebie nawzajem niemal jedynymi bliskimi osobami. Obie zmagały się z poważnymi problemami zdrowotnymi i poruszały się z trudem. 77-latka pomagała starszej koleżance m.in. przy zakupach.
Do tragedii miało dojść latem ubiegłego roku, w ciasnym mieszkaniu oskarżonej w Monachium. Kobiety pokłóciły się podczas rozpakowywania zakupów – starsza z nich miała poprosić młodszą, by nie wchodziła do mikroskopijnej kuchni, w której łatwo o potknięcia i upadki. Gdy 77-latka zignorowała prośbę i przypadkowo strąciła kilka przedmiotów, 89-letnia wtedy kobieta wpadła – według prokuratury – w szał.
W akcie zemsty miała chwycić za ciężki garnek i uderzyć swoją przyjaciółkę. Biła ją tak długo, aż ta padła nieprzytomna na podłogę. Ciało leżało w kuchni przez dwa dni. Dopiero potem seniorka zadzwoniła na policję i przyznała się do wszystkiego przez telefon.
Podczas pierwszej rozprawy kobieta nie zabrała głosu. Na salę sądową wjechała na wózku inwalidzkim, zasłaniając twarz teczką. Przebywa w areszcie od chwili zatrzymania.
Obrona nie zgadza się z zarzutem morderstwa. Jak twierdzi adwokat oskarżonej, Johannes Makepeace, między kobietami doszło do wzajemnych przepychanek, a cała sytuacja miała tragiczny, ale nie zaplanowany przebieg.
Niezależnie od wersji wydarzeń, sprawa porusza opinię publiczną. Trudno sobie wyobrazić, by seniorka, która spędziła dekady u boku swojej przyjaciółki, była zdolna do morderstwa z zimną krwią. A jednak – niemiecka prokuratura nie ma wątpliwości co do jej winy.
źr. wPolsce24 za focus.de