Mocno go to zaboli. Trump ukarał socjalistycznego dyktatora

Wenezuela ma największe znane złoża ropy naftowej na świecie. Ma jednak problem z tym, aby na nich zarabiać. Powodem są po części liczne sankcje, jakie nałożono na reżym Maduro. Z ich powodu kraj nie tylko ma problemy ze sprzedażą surowej ropy, ale także z jej rafinacją – wenezuelska ropa jest niskiej jakości, a infrastruktura coraz bardziej się starzeje i zmaga z brakami części i wykwalifikowanego personelu.
Ropa za demokrację
W 2020 roku Joe Biden pozwolił, by koncern Chevron został zwolniony z sankcji i mógł eksportować wenezuelską ropę. Stało się to po tym, gdy reżym Maduro zgodził się na współpracę z opozycją i zorganizowanie wolnych wyborów. Odbyły się one w połowie zeszłego roku, ale nie były wolne. Maduro zwyciężył w nich po raz kolejny i rozpoczął trzecią kadencję, ale wenezuelska opozycja miała wiarygodne dowody, że znów doszło do fałszerstwa. Mimo ich nalegań i oburzenia części amerykańskich polityków, Biden nie wycofał zezwolenia dla Chevrona.
Teraz zrobił to Trump. Nie wymienił go z nazwy, ale podana przez niego data jego podpisania, 26 listopada 2022, nie pozostawia wątpliwości. Stwierdził, że zdecydował się na to, bo reżym Maduro nie spełnił obietnic dotyczących wolnych wyborów oraz dlatego, że nie chce przyjmować od USA deportowanych Wenezuelczyków w szybkim tempie na jakie się umówiliśmy.
Mocno ich to zaboli
Wiceprezydent Wenezueli Delcy Rodriguez napisał na platformie Telegram, że ta decyzja była niewytłumaczalna i zasugerował, że najbardziej ucierpi na niej amerykańska firma. To nie do końca prawda. Chevron dzięki licencji od Bidena odpowiadał za ok. 1/4 sprzedaży wenezuelskiej ropy, a te pieniądze znacznie pomagały Maduro w utrzymaniu się przy władzy. Wenezuelska opozycja szacuje, że dzięki niej zarobił ok. 4 miliardy dolarów. Sekretarz stanu Marco Rubio poinformował później, że pomoże w zakończeniu wszystkich licencji z czasów Bidena które bezwstydnie finansują nielegalny reżym Maduro.
Trump już pierwszego dnia w Białym Domu zapowiadał, że przyjrzy się tej licencji. Pozwolił jednak, by odnowiła się automatycznie po tym, gdy jego wysłannik Richard Grenell spotkał się z Maduro i dostał od niego zwolnienie sześciu amerykańskich więźniów i obietnicę przyjmowania deportowanych imigrantów.
Chevron napisał w oświadczeniu, że jest świadomy decyzji prezydenta i ocenia teraz jej skutki. Kongresmani Mario Diaz-Balart, Carlos Gimenez i Maria Elvira Salazar, którzy od dawna walczyli o jej zniesienie, nie kryli swojej radości. We wspólnym oświadczeniu napisali, że wolność w Wenezueli nie ma większego sojusznika niż Trump.
źr. wPolsce24