Świat

Skąd tam się wziął? Naukowcy są przekonani, że rozwikłali tajemnicę skarbu z Jersey

opublikowano:
coins-4786028_1280.webp
Celtycki skarb z Jersey od dawna budził wielkie zainteresowanie naukowców. Teraz udało się rozwiązać jego zagadkę.

Jersey to jedna z wysp na kanale La Manche. W latach siedemdziesiątych dwóch detektorystów – amatorów, Reg Mead i Richard Miles, usłyszeli od rolnika z parafii Grouville, że znalazł gliniany garnek ze starożytnymi srebrnymi monetami. Po kilku latach postanowili to sprawdzić. Szybko jednak pojawił się problem. Aktualny właściciel pola zgodził się, by prowadzili poszukiwania tylko przez jeden dzień w roku, tuż po żniwach. Detektoryści jednak się nie poddali i w 2012 roku, po blisko 30 latach, udało im się znaleźć ten skarb.

Nie wiedziano jak znalazł się na wyspie 

Początkowo znaleźli 60 srebrnych i jedną złotą celtycką monetę. Dalsze poszukiwania – także w wykonaniu powiadomionych przez nich zawodowych archeologów – pozwoliły na odkrycie dużej liczby celtyckich i rzymskich monet, które były zatopione w glinie. Inne odnalezione ślady świadczyły, że te monety były przygotowane do stopienia, być może celem wybicia kolejnych. Szacuje się, że w znalezionej przez nich masie, która ważyła ponad 750 kilo, jest ok. 70 tys. monet. Znaleziono także złote torkwesy – zakładane na szyję ozdobne pierścienie – srebrne branzolety, złotą blachę, srebrny drug i szklane paciorki. Jersey jest zależne od Wielkiej Brytanii, więc jego władze zapłaciły Londynowi 4,2 mln funtów za ten skarb, który obecnie znajduje się w muzeum La Hougue Bie.

Z tym skarbem wiązała się jednak pewna tajemnica. Większość znalezionych moment została wybita przez plemię Coriosolitae. Plemię to zamieszkiwało starożytny region Armorica, który leżał na terenie dzisiejszej Normandii i Bretanii. Wiele osób zastanawiało się, dlaczego wywieziono go z Francji i ukryto na odludziu na wyspie Jersey. Teraz naukowcy są przekonani, że udało im się rozwikłać tę zagadkę. 

Ukryli go przed Cezarem

Z badania miejsca znalezienia tego skarbu, które zostało opublikowane przez magazyn Wreckwatch, wynika, że ekipa archeologów, której pomagali Mead i Miles, znaleźli podczas badania geofizyjnego linearne anomalie. Były długie na dziesiątki metrów i położone równolegle i prostopadle do siebie. To znalezisko oznacza, że miejsce, w którym ukryto skarb, wcale nie było tak bezludne jak się wydawało. Dr Herve Duval-Gatignol zauważył, że ich znalezisko świadczy, że w epoce żelaza znajdowała się w tym miejscu osada. Potwierdzają to odnalezione anomalie magnetyczne, które sugerują, że stały tam domy i wykopane przez ludzi jamy.

Naukowcy podejrzewają, że ten skarb trafił na Jersey, bo jego właściciele chcieli go ukryć przed wojskami Juliusza Cezara. Dr Sean Kinglsey, naczelny Wreckwatch i archeolog specjalizujący się w badaniu wraków zauważył, że tych czasach Celtowie potrafili budować dobre łodzie i wiedzieli jak nimi żeglować, więc przewiezienie go na tę wyspę nie byłoby dla nich wielkim problemem. Jego zdaniem łódź, której użyli, przypominała złoty model, który znaleziono w skarbie odkrytym w irlandzkiej Limavady. Zbudowano ją z krowiej skóry naciągniętej na drewniany szkielet, miała ster, żagiel i, przede wszystkim, dziewięć par wioseł, które byłyby niezbędne do nawigowania niebezpiecznych wód przybrzeżnych Jersey. Dodał, że taka łódź wydaje się być idealna, ale dobrze radziła sobie z falami i umożliwiała lądowanie w każdej zatoce. 

Kingsley dodał, że ich zdaniem miejsce ukrycia skarbu nie było przypadkowe. Zauważył, że na wzgórzu nad polem, w którym go ukryto, znajduje się neolityczny grobowiec. Naukowcy uważają, że Celtowie uznawali tę okolicę za święte miejsce. - Jest coś niesamowicie wyjątkowego w tych polach. Duchowa moc przodków najprawdopodobniej była ważnym powodem, dla którego ten skarb przywieziono do Jersey - stwierdził.

źr. wPolsce24 za Guardian

Świat

Niemcy będą "koncentrować" migrantów w obozie "o chlebie, wodzie i mydle"

opublikowano:
1849022_5.webp
Reporter telewizji wPolsce24 dotarł do niemieckiego ośrodka dla migrantów (fot. wPolsce24)
Dziennikarz telewizji wPolsce24 Stanisław Pyrzanowski dotarł do niemieckiej miejscowości Eisenhüttenstadt, gdzie powstaje specjalny ośrodek dla migrantów, z którego będą oni deportowani do Polski.
Świat

Niemka zdradza, co sądzi o migrantach

opublikowano:
1850792_3.webp
Mieszkanka Niemiec zdradza, co myśli o uchodźcach w jej mieście i nie życzy tego Polsce (fot. wPolsce24)
Redaktor telewizji wPolsce24 Stanisław Pyrzanowski przebywa obecnie na granicy polsko-niemieckiej, gdzie zbiera informacje dotyczące powstającego w Eisenhüttenstadt ośrodka, z którego mają być przerzucani do Polski przebywający w Niemczech migranci. Pyrzanowski rozmawia ze zwykłymi Niemcami, którzy szczerze odpowiadają, co sądzą o przybyszach z Afryki i Azji oraz swoich władzach.
Świat

Macron bije się w piersi za konszachty z Rosją. "To Polska miała rację"

opublikowano:
macron screen.webp
Emmanuel Macron pokajał się za błędy w relacjach z Rosją (Fot. screen YT)
Emmanuel Macron przyznał, że mylił się latami w sprawie Rosji. Według niego to nie Francja czy Niemcy, ale Polska miała rację co do tego, jak traktować Moskali.
Świat

Niemcy już gotowi do cenzury przekazu z okolic ośrodka dla migrantów przy granicy z Polską. Wiadomości wPolsce24

opublikowano:
videoframe_86107.webp
Niemieckie władze już jutro uruchomią specjalny ośrodka dla osób, których wnioski o azyl zostały odrzucone, w Eisenhüttenstadt, przy granicy z Polską. A dziś już pokazali, że będą cenzurować reporterów z Polski, którzy będą chcieli pokazywać, jak działa ośrodek.
Świat

Ostra kłótnia Trumpa z Zełenskim na oczach świata! Pokoju nie będzie, a co Trump powiedział o Polsce?

opublikowano:
mid-epa11930794.webp
Donald Trump, J.D Vance oraz Wołodymyr Zełenski podczas rozmów w Gabinecie Owalnym (fot.PAP/EPA/JIM LO SCALZO / POOL)
W Białym Domu doszło do spotkania między Donaldem Trumpem a Wołodymyrem Zełenskim. Cały świat obserwował kłótnię jaka rozpętała się między politykami, z czynnym udziałem wiceprezydenta USA JD Vance'a. Ta rozmowa z pewnością przejdzie do historii.
Świat

Czy Putin faktycznie ograł Trumpa? Ekspert zwraca uwagę na kilka szczegółów

opublikowano:
1878118_6.webp
Marek Budzisz ocenił rozmowy Trump-Putin (fot. wPolsce24)
- Rozmowy, które się rozpoczynają nie będą rozmowami ani prostymi ani krótkimi. Tutaj Putin stawia wysoko poprzeczkę - powiedział na antenie telewizji wPolsce24.pl Marek Budzisz, ekspert od polityki międzynarodowej.