Klub chciał ukarać piłkarza, bo miał odwagę pożegnać Charliego Kirka. Kibicom w Niemczech nie spodobały się jego kondolencje

Przypomnijmy, kilka dni temu doszło do zabójstwa znanego konserwatywnego aktywisty Charliego Kirka, podczas jednego ze spotkań ze studentami na Utah Valley University. Sprawcą okazał się 22-letni Tyler Robinson, który został zatrzymany następnego dnia po zamachu.
Uczciwi ludzie słali kondolencje, lewica świętowała
Z całego świata napłynęły wyrazy współczucia dla rodziny zamordowanego oraz gesty solidarności w tym trudnym dla niej czasie.
Jedną z setek tysięcy osób, które przekazały swoje kondolencje, był piłkarz Borussii Dortmund Felix Nmecha, który zamieścił kilka postów w mediach społecznościowych.
- Spoczywaj w pokoju z Bogiem. Tak smutny dzień - czytamy w jednym z wpisów.
- Chciałem wyrazić kondolencje dla pogrążonej w żałobie rodziny i przekazać, że nienawiść i przemoc nigdy nie są rozwiązaniem.
Podobnych głosów z całego świata płynęło mnóstwo, choć część przedstawicieli lewicy... świętowała zamordowanie konserwatywnego aktywisty.
Kibice Borussi byli niezadowoleni
Jak donosi niemiecki "Der Spiegel", zawodnika spotkały nieprzyjemności ze strony klubu, który wezwał Nmechę na rozmowę dyscyplinującą. Powodem były skargi kibiców, którym nie spodobało się uczczenie pamięci amerykańskiego aktywisty.
Oficjalnie klub nie przewiduje żadnych kar dla zawodnika, jednak według informacji portalu BILD, Nmecha w swoim kontrakcie ma zapis, który grozi sankcjami, jeśli opublikuje treści „sprzeczne z wartościami klubu”.
Wiadomość o działaniach podjętych przez klub, w którym grali m.in. Robert Lewandowski, Jakub Błaszczykowski oraz Łukasz Piszczek, wywołała reakcję Elona Muska.
Twórca SpaceX wyraził wyraźne zdumienie absurdem całej sytuacji.
źr. wPolsce24 Sport Bible