Sydney Sweeney znów rozpala internet! Fani nie wiedzieli, gdzie patrzeć

Sweeney nie miała na sobie biustonosza, a błyszczący materiał jedynie symbolicznie zakrywał ciało. Całość uzupełniła eleganckim bobem i diamentowymi kolczykami. Efekt? Jedni zachwyceni, drudzy oburzeni.
Gala o sile kobiet, a cały świat mówi o jej ciele
W trakcie gali aktorka wygłosiła przemówienie o kobiecej niezależności i potrzebie wzajemnego wsparcia. Jednak większość komentarzy w sieci skupiła się nie na jej słowach, lecz… na jej ciele.
„Miała mówić o sile kobiet, a wyglądała jak z reklamy bielizny” — napisał jeden z użytkowników X (dawniej Twitter), choć akurat bielizny na zdjęciach widać nie było. Inni bronili Sweeney: „Niech ubiera się jak chce! To też jest siła kobiet!”.
Niezależnie od opinii — jedno jest pewne. To właśnie Sydney Sweeney była królową czerwonego dywanu.
Nie pierwszy raz, gdy wzbudza takie emocje...
Jeszcze kilka miesięcy temu o aktorce mówił cały świat za sprawą kontrowersyjnej kampanii American Eagle. Hasło „Sydney Sweeney has great jeans” miało być żartem językowym (jeans / genes), ale wyszło inaczej.
Przedstawiciele środowisk lewicowych dopatrzyli się w tym nawiązań do rasizmu i nazizmu. Reklama została oskarżona o „rasowe podteksty” i próbę seksualizacji wizerunku gwiazdy. Mimo krytyki — kampania stała się viralem, a sprzedaż dżinsów marki… wystrzeliła.
Sydney się nie zatrzymuje
Choć nie brakuje głosów, że Sydney balansuje na granicy dobrego smaku, dla innych jest symbolem nowoczesnej kobiecości -pewnej siebie, odważnej i świadomej swojej siły.
Czy przezroczysta suknia na gali Variety była kolejnym krokiem w budowaniu tej narracji, czy tylko sprytnym zabiegiem PR-owym? Jedno jest pewne: Sydney Sweeney znów przebiła wszystkich.
źr. wPolsce24 za elle.com, people.com








