„Mój czas nadszedł”. Fani zaskoczeni decyzją Kazika po kontrowersyjnym występie

Kazik Staszewski zabrał głos po szeroko komentowanym koncercie Kultu w Zielonej Górze. Występ wywołał burzę wśród fanów, a wielu z nich twierdziło, że wokalista był w fatalnej formie. Teraz artysta wydał oświadczenie, w którym przyznał, że zawiódł publiczność.
Wokalista przyznał, że bierze pełną odpowiedzialność za to, co wydarzyło się na scenie. Zapowiedział także, że osoby zawiedzione jego postawą mogą liczyć na zwrot kosztów udziału w koncercie.
- Przepraszam wszystkich, którzy przyszli i oczekiwali normalnego występu. Wypada mi nie tylko wyrazić głęboki żal, lecz także zwrócić koszty tym, którzy byli obecni i zostali zawiedzeni moją postawą – napisał wokalista.
"Poważna lekkomyślność"
Jak wyjaśnił, zażył leki, które w połączeniu z alkoholem, miały doprowadzić do jego niedyspozycji. Zapewnił, że „była to poważna lekkomyślność, za którą szczerze żałuję”. Kazik przeprosił również kolegów z zespołu za „dyskomfort oraz wstyd, którego musieli doświadczać podczas prawie 3 godzin obecności na scenie”.
Wokalista przekazał, że odbył rozmowę z rodziną, po której podjął decyzję o ograniczeniu aktywności muzycznej.
- Po tym wczorajszym wydarzeniu i po rozmowach z żoną oraz dziećmi doszedłem do trudnego, ale koniecznego wniosku, że „mój czas nadszedł”. Stałem się własną karykaturą, czego zawsze chciałem uniknąć. Jest tego wszystkiego po prostu za dużo. Dlatego podjąłem decyzję, że w roku 2027 Kult zagra bardzo ograniczoną, minimalną ilość koncertów – czytamy w oświadczeniu.
Zdrowie i rodzina są najważniejsze
Kazik dodał. że w tym roku zagra 104 koncerty, co przekracza jego możliwości. Podkreślił, że teraz zdrowie i rodzina są dla niego priorytetem.
Oświadczenie to efekt niedzielnego koncertu w Zielonej Górze, gdzie – według relacji fanów – Kazik nie był w najlepszej dyspozycji. Wielu widzów pisało, że artysta miał problemy z intonacją, mylił utwory i plątał się w słowach. Niektórzy opuścili halę jeszcze w trakcie show.
- Byłem na Kulcie, ale nie było tam Kazika, a jeśli był, to bardziej jako mocno „niedysponowany” wujo na weselu o czwartej nad ranem - napisał jeden z internautów. Wielu zwróciło uwagę na sytuację, gdy wokalista pytał o piosenkę „o dzieciach”, choć utwór „Gdy nie ma dzieci” zabrzmiał kilka minut wcześniej.
źr. wPolsce24 za Polsat News











