Publicystyka

TVN chciał uderzyć w Nawrockiego, ale zaatakował Tuska. Mroczne kulisy znajomości premiera z ludźmi oskarżanymi o sutenerstwo

opublikowano:
mid-epa12089007.webp
(fot. PAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO)
- Wszyscy wiedzieli tak naprawdę, co tam się dzieje - mówił na antenie TVN24 Bertold Kittel, reporter "Superwizjera", autor reportażu "Sutenerzy trójmiasta", przedstawiającego sprawę gdańskiego drink-baru "Rozi". Według reportera TVN-u, we wspomnianym lokalu "przez wiele lat działał tam gang sutenerów". Co musi szokować, niektóre z wymienionych w reportażu osób pozostawały w bardzo bliskich relacjach z... premierem Donaldem Tuskiem. Jedna z opisanych osób była nawet jego sąsiadem!

- Reportaż TVN-u przygotowany przez dziennikarza "Superwizjera" Bertolda Kittla ujawnił, w ramach jakiej działalności funkcjonował tak naprawdę gdański drink-bar "Rozi", który uchodził za jedno z najbardziej znanych miejsc na mapie nocnych klubów Trójmiasta. Działający w nim gang sutenerów na prostytucji zarobił tam dziesiątki milionów złotych - czytamy na stronie portalu TVN24. 

Bulwersujący opis działającego na terenie Gdańska gangu sutenerów, którego - według prokuratury - "trzonem miały być osoby wywodzące się z grup kibicowskich i klubów sportów walki" warto docenić nie tylko za pytania, które w nim padły.

Być może znacznie istotniejsze do wyjaśnienia tej mrocznej sprawy są jednak te pytania, których dziennikarze TVN-u nie postawili. Czyżby obawiali się je zadać?

Sąsiad i kolega z boiska Donalda Tuska 

Jedną z osób wymienionych w reportażu TVN jest postać doskonale znana - nie tylko trójmiejskiej policji - czyli Grzegorz H., ps. "Śledziu", mieszkaniec Sopotu i kibic gdańskiej Lechii.

To wokół niego "kręci się" główna oś materiału:

- Kilka tygodni temu akt oskarżenia w tej sprawie trafił do sądu. Wśród oskarżonych o przestępstwa związane z działalnością "Rozi" jest Grzegorz H. ps. Śledziu - przypomina TVN.

Grzegorz H. - o czym TVN nie wspomina - w przeszłości bardzo pozytywnie wypowiadał się o premierze Donaldzie Tusku.

Nic dziwnego, mężczyźni są sąsiadami, chodzili wspólnie na mecze Lechii, grali razem w piłkę.

Czy premier mógł mieć wiedzę o przestępczej działalności swojego znajomego?

To ważne pytanie, które niestety nie pada w reportażu TVN-u. Przypomnijmy więc, co o znajomości z premierem mówił przed laty Grzegorz H.:

- Cóż, pana Donalda miałem okazję poznać osobiście. Mieszkałem 20 metrów od niego. Grałem z nim w piłkę. Darzyłem go sympatią - relacjonował w wywiadzie dla Głosu Koszalińskiego.

tusk_horodko

Kiedy indziej opisywał także kulisy imprez, w których mieli brać udział najbardziej prominentni politycy Platformy Obywatelskiej w Trójmieście. Chwalił się, że wspólnie z "Jackiem Karnowskim (byłym prezydentem Sopotu - przyp. red) wypił trochę wódy", a z "Donkiem Tuskiem morze piwa".

Naprawdę ta zażyłość nikogo nie zdziwiła? Nikogo w TVN-ie nie zaskoczyło nawet to, że były prezydent Sopotu mówił o Grzegorzu H., z którym miasto współpracowało przy społecznych inicjatywach (!), z wyraźnym uznaniem?

- Na początku wzbudzał we mnie przerażenie. Okazało się jednak, że jest słowny, inteligentny. Gdyby wyrastał w innym środowisku, zrobiłby karierę - opisywał Karnowski na łamach "Gazety Wyborczej".

karnowski

Co ciekawe, dla bliskie relacje trójmiejskich samorządowców i premiera Tuska z Grzegorzem H. nie zainteresowały dziennikarzy TVN-u.

Skupiono się na tym, że osoby - związane ze środowiskiem kibicowskim gdańskiej Lechii (z którego wywodzi się także premier Tusk) - są "w kręgu znajomych kandydata PiS na prezydenta Karola Nawrockiego". 

Warto przypomnieć, co o tych znajomościach mówił obywatelski kandydat na prezydenta, który z kontaktów z ww. osobami się już wielokrotnie tłumaczył i opisywał, że te miały publiczny charakter i wynikały ze wspólnego udziału w uroczystościach patriotycznych.

Szef IPN-u wskazywał, że takie relacje ma z "wieloma tysiącami Polek i Polaków".

Mroczne tajemnice małej Sycylii

Skąd jednak pomysł na reportaż uderzający tak mocno w środowisko sąsiada Donalda Tuska i innych kibiców gdańskiej Lechii, z którego wywodzą się opisane w materiale "Superwizjera" osoby? To oczywiste, że trzeba odczytywać sprawę w kontekście toczącej się aktualnie kampanii wyborczej.

Chcieli uderzyć w Nawrockiego, ale zapomnieli o tym, że mroczne tajemnice małej Sycylii są znacznie ciekawsze?

Wiele na to wskazuje, bo nie sposób nie postawić po tym reportażu kilku arcyważnych pytań, których TVN nie zadał. Wszak na meczach zespołu znad Motławy bywa nie tylko premier, ale także np. prezydent Aleksandra Dulkiewicz, jej wiceprezydenci i inne prominentne osoby związane z Platformą Obywatelską. 

Jednocześnie, przeżywający potężne kłopoty finansowe klub z Gdańska może liczyć na sute dotacje ze strony związanych Platformą Obywatelską samorządowców, o czym informowały - zaledwie kilka dni temu - wszystkie media w Polsce:

- Ze względu na niekorzystną prognozę finansową Lechia Gdańsk nie otrzymała licencji na grę w przyszłym roku w Ekstraklasie. Z pomocą klubowi przyszli samorządowcy. Wiceprezydent Gdańska Piotr Borawski poinformował, że podpisał gwarancje dla klubu na 10 mln zł. Ma to pomóc w odwołaniu od decyzji komisji licencyjnej PZPN - czytamy na portalu Onet.pl.

Autor reportażu nie miał tej wiedzy? Czy może sądził, że nikt nie będzie próbował stawiać innych pytań niż te, które postawił on? 

 - Wszyscy wiedzieli tak naprawdę, co tam się dzieje, bo pisały o tym wprost gazety w czasie, kiedy były Mistrzostwa Europy w piłce nożnej (w 2012 roku - red.). Tam sprowadzono dziesiątki, bodajże sto prostytutek, które obsługiwały wszystkich kibiców, którzy przyjechali do Trójmiasta - mówił na antenie TVN24 B. Kittel.

Czy naprawdę mamy wierzyć, że skoro "wszyscy o tej sprawie wiedzieli", to o sprawie nie miały wiedzy związane z Platformą Obywatelską władze miasta?

Nie tylko dlatego, że to na zarządzanym przez nich terenie działał wspomniany klub, któremu przecież przez lata musieli udzielić całego szeregu zgód i licencji na działalność. 

Czy wiedzy o przestępczej działalności "gangu sutenerów" nie miał premier Tusk, sąsiad jednego z bohaterów reportażu TVN-u?

Wreszcie, czy władze miasta Gdańska, regularnie pojawiające się na meczach Lechii Gdańsk, wspierające klub ogromnymi środkami z pieniędzy publicznych, nie miały wiedzy o tym, co dzieje się w - współpracujących z trójmiejskimi samorządowcami - środowiskami kibicowskimi, których liderzy pozostawali w dobrych relacjach z samym premierem Donaldem Tuskiem? 

Naprawdę ktokolwiek - poza dziennikarzami TVN-u - może w to uwierzyć?

źr. wPolsce24

Polska

Tusk chwali się, że był "wśród zwykłych Polaków". Szybko go wypunktowano

opublikowano:
1884061_3.webp
Premier podczas meczu (fot. wPolsce24)
O tym, że premier Tusk jest zapalonym kibicem piłki nożnej wiemy od dawna. O jego "harataniu w gałę" było głośno szczególnie podczas dwóch pierwszych kadencji. Wiek jednak robi swoje i teraz trudniej go zobaczyć na murawie. Nie oznacza to, że w ogóle zrezygnował z piłki. Ostatnio pochwalił się, że oglądał na żywo mecz Polska-Malta. Jak zauważył "wśród zwykłych Polaków". Zapomniał dodać, że w loży VIP.
Polska

Rozporządzenie Tuska okazało się bublem. Niekompetencja, czy świadoma decyzja?

opublikowano:
1889146_5.webp
Tusk tak się spieszył, a wprowadził nieskuteczne prawo (fot. wPolsce24)
Rozporządzenie do ustawy ograniczającej prawo do azylu jest dziurawe jak sito. W dokumencie jest zapis mówiący o granicy naszego państwa z Białorusią. To oznacza, że wszyscy ci, którzy granice sforsują i zostaną przechwyceni przez służby na przykład kilkadziesiąt metrów dalej, nie będą już podlegać zasadom rozporządzenia.
Polska

Nawrocki ostro podczas debaty: To, co dziś robi rząd Donalda Tuska, to jest odwrócony hołd pruski

opublikowano:
debata_04.webp
Karol Nawrocki podczas debaty
- Niezależnie od szerokości geograficznej, niezależnie od forum, na którym będę występował, będę mówił po pierwsze Polska, po pierwsze Polacy. Tak, Polska może być partnerem, stać nas na to, nie musimy być niczyim podwykonawcą - mówił podczas debaty prezydenckiej Karol Nawrocki.
Publicystyka

Trzaskowski ziewa, Tusk się nudzi. Skandaliczne zachowanie polityków podczas przemówienia prezydenta

opublikowano:
ziewa_rafal.webp
Rafał Trzaskowski ziewał podczas przemówienia prezydenta (fot. wPolsce24)
Taki ma szacunek do urzędu, o który się ubiega. Rafał Trzaskowski nie mógł w skupieniu wysłuchać 40-minutowego wystąpienia prezydenta Andrzeja Dudy z okazji rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Najpierw dyskretnie zerkał w telefon, później się rozglądał, aż w końcu zaczął ziewać. Takie mają standardy, bo znudzenie okazywali też premier Donald Tusk i marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska.
Polska

Dariusz Matecki: Działania Donalda Tuska to jest czysty antypolonizm

opublikowano:
mid-25507625 ok.webp
Premier Donald Tusk i kanclerz Niemiec Friedrich Merz podczas konferencji prasowej po spotkaniu w siedzibie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w Warszawie (fot. PAP/Piotr Polak)
Jestem przekonany, że Niemcy nie zbudują w Berlinie żadnego pomnika upamiętniającego polskie ofiary II wojny, widząc taką uległość Donalda Tuska – mówił poseł PiS Dariusz Matecki, komentując wizytę kanclerza Friedricha Merza w Warszawie i jego spotkanie z polskim premierem.
Wiadomości

Pokazali Tuskowi miejsce w Kijowie? Analiza pozycji Polski w "koalicji chętnych"

opublikowano:
Zrzut ekranu 2025-05-12 093151.webp
Premier Donald Tusk wziął udział w wizycie "koalicji chętnych" w Kijowie, gdzie rozmawiano o zawieszeniu broni, rozmowach pokojowych i bezpieczeństwie europejskim. Wydarzenie to wzbudziło jednak dyskusję nie tylko o treści rozmów, ale przede wszystkim o pozycji polskiego premiera, zwłaszcza po publikacji zdjęć, na których był ledwo widoczny.