Prezydent miasta z PO chciała wykonać miły gest wobec Karola Nawrockiego, ale tylko najadła się wstydu

Czego dowiesz się z tekstu?
- Aleksandra Dulkiewicz zaprosiła prezydenta Karola Nawrockiego na uroczyste otwarcie ulicy Jana Samsonowicza.
- Na miejscu okazało się, że ulica… nie istnieje – jest tylko błotnista droga.
- Syn opozycjonisty, niedoszłego patrona mówi o braku szacunku i kompromitacji władz miasta.
- Po ujawnieniu sytuacji wydarzenie odwołano.
Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz zaprosiła na uroczystość m.in. prezydenta RP Karola Nawrockiego oraz syna opozycjonisty, Macieja Samsonowicza. Uroczyste otwarcie ulicy Jana Samsonowicza zaplanowano na 17 października. Problem w tym, że… ulica nie istnieje.
Jak poinformował Maciej Samsonowicz, na miejscu nie ma asfaltu, chodników ani tablicy z nazwą. Jest za to „klepisko z toi-toiem na końcu”. – To właśnie tam miała zostać uroczyście nazwana ulica imienia mojego Ojca – napisał Samsonowicz w mediach społecznościowych.
Rodzina pominięta, termin przełożony
Co więcej, nikt z rodziny nie został poinformowany o decyzji Rady Miasta Gdańska w sprawie nadania ulicy imienia Jana Samsonowicza. Dopiero po tym, jak władze zorientowały się, że w uroczystości ma wziąć udział prezydent Nawrocki, zdecydowano się odwołać wydarzenie.
– Wizerunkowo nie wygląda to dobrze – przyznali sami urzędnicy po wizji lokalnej. W efekcie otwarcie ulicy przełożono „na bliżej nieokreślony termin”.
Samsonowicz: Mój ojciec został zamordowany
Maciej Samsonowicz przypomniał, że jego ojciec – współzałożyciel Ruchu Młodej Polski i uczestnik strajków w Stoczni Gdańskiej – zginął w niewyjaśnionych okolicznościach w 1983 roku.
– Mój Ojciec został zamordowany. Czekam na prawdę już ponad 40 lat – napisał.
źr. wPolsce24 za i.pl/X/Maciej Samsonowicz