Zandberg ujawnił plan Tuska. Co tak naprawdę kryję się pod rekonstrukcją rządu?

Wszystko wskazuje na to, że telenowela dotycząca rekonstrukcji rządu właśnie dobiega końca. Plany dotyczące zmian w Radzie Ministrów premier Donald Tusk zapowiedział zaraz po wyborach prezydenckich. Wiadomo już, że szef rządu ma przedstawić szczegóły w środę o godzinie 10.
Przez ponad miesiąc sceną polityczną zawładnął temat zmian w rządzie i związanych z nimi negocjacji wśród koalicjantów Donalda Tuska. W tym czasie rząd nie próżnował, a lider partii Razem ujawnił właśnie, czym zajmowali się członkowie Rady Ministrów.
- Rząd próbuje cichaczem przeprowadzić to, żeby praktycznie nie było realnych podwyżek w budżetówce w kolejnym roku. Czyli, żeby nauczyciele, żeby ludzie, którzy pracują, pomagając innym, żeby urzędnicy szeregowi realnie w kolejnym roku byli biedniejsi – powiedział Adrian Zandberg w rozmowie z Polsat News.
Według polityka zmiany w rządzie „nie mają znaczenia”, jednak „znaczenie ma to, co rząd próbuje w tym momencie przeprowadzić cichaczem”.
Temat, o którym mówił Zandberg, rząd przedstawił na Radzie Dialogu Społecznego, jednak - jak podkreślił parlamentarzysta – nie przykuło to wystarczającej uwagi opinii publicznej oraz mediów.
- Natomiast zajmujemy się tym, że pan Kazio zastąpi pana Zdzisia – dodał.
Zdaniem Zandberga konsekwencją działań rządu, będzie zmniejszenie atrakcyjności pracy na rzecz polskiego państwa. Uważa on, że osoby, które mają kompetencje i wykształcenie oraz „umieją dobrze na przykład ścigać tych, którzy popełniają przestępstwa podatkowe, będą odchodzić z pracy”.
- To się skończy też tak, że coraz więcej młodych ludzi po studiach podejmując decyzję, kim chce zostać, będzie rezygnować z pójścia do szkoły i pracy jako nauczyciele – stwierdził poseł.
źr. wPolsce24 za Polsat News