Zabójca Adamowicza chciał uchylić wyrok wykorzystując patent na "neosędziego"? Zapadła ważna decyzja ws. mężczyzny

Po wydaniu wyroku Wilmont zdecydował się na zmianę obrońcy. Nowy adwokat nie wystąpił o pisemne uzasadnienie wyroku, które jest niezbędne do złożenia kasacji. W efekcie termin upłynął, a próba przywrócenia go przez sąd zakończyła się niepowodzeniem.
Niepowodzenie w złożeniu kasacji oznacza, że sprawa została zakończona prawomocnie. Skazany nie może już korzystać z krajowych środków odwoławczych, a według prawników uniemożliwia to także skuteczne odwołanie do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Dodatkowe emocje budził skład sędziowski, który orzekał w pierwszej instancji. Wszystko z powodu chaosu prawnego, jaki pojawił się w polskim wymiarze sprawiedliwości od czasu nominacji Waldemara Żurka na Ministra Sprawiedliwości, który wziął na celownik walkę z sędziami wybranymi ustanowieniu nowej Krajowej Rady Sądownictwa. W gronie orzekających była tzw. „neosędzia”, co w innych sprawach w ostatnim czasie skutkowało uchyleniem wyroku i skierowaniem sprawy do ponownego rozpatrzenia. W tym przypadku jednak Sąd Najwyższy nie otrzymał wniosku o kasację, więc wyrok pozostał prawomocny.
Sam wyrok dotyczył zabójstwa Pawła Adamowicza oraz ataku i gróźb wobec konferansjera. Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał Wilmonta na dożywotnie więzienie, a wyrok ten podtrzymał później Sąd Apelacyjny. Apelacja zmieniła jedynie uzasadnienie dotyczące charakteru ofiary, gdyż sąd uznał, że prezydent Adamowicz nie był przypadkową ofiarą, co zostało zgłoszone przez jego rodzinę.
Do tragedii doszło 13 stycznia 2019 roku podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gdańsku. 27-letni wówczas Wilmont wbiegł na scenę podczas „Światełka do nieba” i kilkukrotnie ugodził nożem prezydenta. Ze względu na charakter zbrodni sąd wyraził zgodę na ujawnienie danych osobowych i wizerunku sprawcy.
źr.wPolsce24 za RMF24











