Wyrzucą Lecha Kaczyńskiego, ale dopiero po wyborach? Farsa Platformy za pieniądze podatników

W kampanii wyborczej Rafał Trzaskowski co chwilę podkreśla, jak cenił śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jak ważny jest jego dorobek i jak pamięć po byłym prezydencie Warszawy powinna Polaków łączyć, a nie dzielić. Jednocześnie politycy jego partii rozpętali kolejną aferę wymierzoną w tę pamięć.
Temat wywołali radni PO
Radni PO przepchnęli przez gdańską radę miasta uchwałę o przeprowadzeniu konsultacji społecznych na temat zmiany nazwy ulicy Lecha Kaczyńskiego, znajdującej się w dzielnicy Przymorze. Ich zdaniem mieszkańcy Przymorza masowo prosili o taką zmianę. Jak argumentował na sesji rady miasta szef klubu KO Cezary Dowbor-Śpiewak „radni Prawa i Sprawiedliwości boją się pytać mieszkańców o zdanie w sprawie zmiany nazwy”.
- Tego pytania politycy Prawa i Sprawiedliwości bali się w 2018 roku, tego pytania politycy PiS boją się dzisiaj. Dlatego, że znają odpowiedź. Dlatego, że wiedzą, że mieszkanki i mieszkańcy tej części miasta nie chcą ul. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego – powiedział.
Spektakularna klapa
Konsultacje okazały się spektakularną klapą. Mimo, że sprawa była bardzo mocno nagłaśniana w mediach, głosowanie trwało aż trzy miesiące a działacze związani z władzą zachęcali ludzi do udziału, wypowiedział tylko się co dziesiąty uprawniony mieszkaniec dzielnicy.
We wtorek ogłoszono oficjalnie wyniki głosowania. Uprawnionych było ok. 25 tys. osób fizycznych (mieszkańcy dzielnicy i przedstawiciele firm oraz instytucji tam działających). Z prawa do zabrania głosu skorzystały tylko 2623 osoby, z tego głosy ważne oddało 2458 mieszkańców, a nieważne - 165. Tylko nieco ponad 1200 osób opowiedziało się za zmianą nazwy ulicy na „Biały Dwór”.
- To dobitnie pokazuje, że próba ponownego wywołania emocji wokół tego tematu przez polityków rządzącej Gdańskiem koalicji okazała się porażką – powiedział portalowi trojmiasto.pl radny PiS Przemysław Majewski.
Czekają do wyborów
Władze rządzonego przez Platformę Obywatelską miasta nie wypowiedziały się jeszcze, co dalej. Oficjalnie: Rada Miasta czeka na przesłanie końcowych protokołów. Nieoficjalnie wiadomo, że wspierający kampanię Rafała Trzaskowskiego urzędnicy chcą ogłosić decyzję dopiero po wyborach. Wtedy już nie będzie trzeba udawać szacunku dla Lecha Kaczyńskiego i miasto zażąda wojewody pomorskiego zmiany nazwy.
Za konsultacje zapłacili gdańscy podatnicy - w sumie około 20 tysięcy złotych.
źr. wPolsce24 za trojmiasto.pl