Wycinka ludzi Trzaskowskiego z rządu. Sławomir Nitras pożegnał się szybciej na złość premierowi?

Sławomir Nitras był jednym z murowanych kandydatów do straty posady wskutek rekonstrukcji rządu Donalda Tuska. Nieoficjalne doniesienia się potwierdziły. Choć Tusk ogłosi swoje decyzje we środę, minister sportu poinformował o swojej dymisji już dzisiaj, we wtorek.
- W tym tygodniu dobiegnie końca moja służba w rządzie Rzeczypospolitej. Wszystkim, którzy stanęli na mojej drodze, chciałbym za ten okres bardzo serdecznie podziękować – powiedział Sławomir Nitras. - Chciałbym podziękować moim współpracownikom w ministerstwie i w rządzie, tym wszystkim, którzy mnie tutaj ze swoimi sprawami, pomysłami odwiedzali. Tych wszystkich, których ja odwiedzałem na arenach sportowych, w klubach sportowych, w trakcie treningów. To było dla mnie inspirujące, a jednocześnie to było dla mnie ogromne wyróżnienie – podkreślił odchodzący minister sportu.
Nie jest tajemnicą, że Donald Tusk nie przepada za Sławomirem Nitrasem i vice versa. Wyrzucenie Nitrasa z rządu to także kara za jego „sukcesy” w roli szefa sztabu Rafała Trzaskowskiego podczas niedawnej kampanii prezydenckiej.
Jedyne, co mógł zrobić Nitras, by wziąć choć mały rewanż na Tusku, to zepsuć premierowi słodycz publicznego ogłoszenia dymisji znanego z ekspresywnych wystąpień szczecinianina. Być może stąd jego pożegnanie w przeddzień oficjalnego ogłoszenia decyzji dotyczących rekonstrukcji. Donald Tusk ma je przedstawić w środę o godz. 10.
źr. wPolsce24