Pozwał sąd o pieniądze na zęby, domagał się zwrotu alimentów od córki. Oto nowy minister sprawiedliwości?

- Ta zmiana - to bardzo dobry wybór. Nareszcie – napisała na X, zapewnie nie bez związku z doniesieniami mediów o dymisji Adama Bodnara znana z niechęci do PiS prokurator Ewa Wrzosek.
- Wbrew pozorom to świetna wiadomość. To będzie bowiem zjazd po równi pochyłej z turboprzyspieszeniem grupy ludzi, którzy wielokrotnie się skompromitowali swoimi pseudoteoriami prawnymi, których mimo wszystko nie odważył się firmować pan Bodnar – zgodził się z nią niespodziewanie Kamil Zaradkiewicz, sędzia Sądu Najwyższego, gorący zwolennik zmian w sądownictwie wprowadzonych przez PiS.
Waldemar Żurek nowym ministrem?
Mowa o Waldemarze Żurku, krakowskim sędzim, który ma zastąpić Adama Bodnara na stanowisku ministra sprawiedliwości.
Żurek to jeden z liderów środowiska kontestującego wprowadzone przez Zbigniewa Ziobrę zmiany w sądach. Według zwolenników dzisiejszej władzy Żurek był ofiarą prześladowań w czasach PiS. Według dzisiejszej opozycji – jednym z inicjatorów sędziowskiego rokoszu, zmierzającego do sparaliżowania państwa.
Zęby i córka
Opinia publiczna poznała Żurka także z dwóch niezwykle kontrowersyjnych i medialnych spraw.
Pierwsza z nich dotyczy pozwu złożonego przez sędziego przeciwko Sądowi Okręgowemu w Krakowie. Żurek twierdził, że jest mobbowany i prześladowany przez pracodawcę. Skutkiem stresu, wywieranego przez działania przełożonych a także ataki polityczne, miały być patologicznie starte w wyniku żucia i zgrzytania zęby. Sędzia chciał powołania biegłego dentysty. Rozpatrujący sprawę Sąd Okręgowy w Katowicach wniosek ten odrzucił.
Sędzia Waldemar Żurek toczył także spór prawny z własną córką – chodziło o zwrot nadpłaconych przez niego rzekomo alimentów. Rozwodząc się z żoną Żurek miał umówić się z nią na rozliczenie, w którym on spłaca ratę kredytów zaciągniętych w małżeństwie a w zamian nie płaci alimentów. Małżonka wystąpiła jednak do komornika, żądając egzekucji zaległych pieniędzy.
Żurek miał uregulować należności a następnie płacić alimenty. Ich wysokość została podniesiona, z czym sędzia się nie zgadzał. Po korzystnym dla siebie rozstrzygnięciu w apelacji Żurek zażądał od córek zwrotu „nadpłaconych” pieniędzy. Jednej z nich groził pozwem sądowym, jeśli nie zwróci ponad 20 tys. zł. Jego działania były szeroko komentowane w mediach oraz przez byłą żonę jako nieetyczne, choć sam Żurek podkreślał, że był to element taktyki procesowej i miał na celu rozliczenie sporów finansowych.
źr. wPolsce24