Lekarze wyjdą na ulice? W Ministerstwie Zdrowia ważą się losy szpitali

Głównym tematem spotkania, które o godzinie 10 ma rozpocząć się w siedzibie resortu zdrowia, będą środki za ponadprogramowe badania i zabiegi. Szpitale nadal nie otrzymały tych pieniędzy, w związku z czym wiele z nich przesuwa kolejne zabiegi, a to skutkuje wydłużającymi się kolejkami.
Czy pacjenci doczekają się zabiegów?
Jak podkreśla w rozmowie z RMF FM Mariusz Trojanowski, członek zarządu szpitala w Aleksandrowie Kujawskim, pacjenci umówieni np. na ortopedyczny zabieg wszczepienia endoprotezy mogą teraz oczekiwać „nawet w nieskończoność, jeśli nie będzie na to środków”. Podkreśla on, że szpitale mają obowiązek przyjąć pacjenta, u którego występuje zagrożenie życia i zdrowia, natomiast w przypadku osób, które mogą poczekać, placówki wyznaczają terminy za dwa, a nawet trzy lata. Podkreślił, że jakiekolwiek skracanie kolejek jest niemożliwe bez zapłaty za nadwykonania.
- Mówimy o nadwykonaniach, a chodzi o wyleczonych pacjentów. Chcemy, żeby wszyscy wiedzieli o tym, że chodzi o pieniądze za osoby, które otrzymały pomoc – dodał. Trojanowski.
Takiej sytuacji nie było od lat
Zdaniem prezesa Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych Waldemara Malinowskiego obecna sytuacja jest najtrudniejsza do lat. Tłumaczy, że sytuacja finansowa w niektórych szpitalach jest na tyle zła, że „za chwilę nie będą mieli na wypłaty”. Jak informuje RMF FM, dyrektorzy szpitali rozważają zorganizowanie ogólnopolskiego protestu, a wiele może zależeć od wyniku piątkowych rozmów.
Minister widzi problem
Stacja cytuje minister zdrowia Izabelę Leszczynę, która przyznaje, że potrzeby są większe niż możliwości finansowania. Zapewniła, że resort „zawsze płacił i płacić będzie” za nielimitowane świadczenia.
- Jest powód, dla którego pewne świadczenia są limitowane. Nie ma systemu ochrony zdrowia, który byłby w stanie zapewnić wszystko wszystkim. Mówię o systemie publicznym. NFZ będzie negocjował ze szpitalami. Tak jak zawsze, dla świadczeń limitowanych są stawki degresywne, to już zostawiam Narodowemu Funduszowi Zdrowia. Będziemy starali się w jakimś stopniu za to także zapłacić – powiedziała Leszczyna.
Z ustaleń stacji wynika, że Narodowy Fundusz Zdrowia ma zabezpieczone środki na zabiegi pilne i ratujące życie. Przedstawiciele NFZ zapewniają, że środki za nielimitowane zabiegi zostaną wypłacone do końca pierwszego kwartału.
źr. wPolsce24 za RMF FM