Tusk znów uderza w prezydenta – zamiast rządzić, hejtuje

"Jeśli pan prezydent nie chce lub nie potrafi pomóc, to przynajmniej niech nie przeszkadza” - napisał buńczucznie Tusk.
W ten sposób premier po raz kolejny, zamiast koncentrować się na realnych problemach Polaków, wybiera retoryczne ataki skierowane przeciwko prezydentowi. Jego wpis zdaniem obserwatorów ma odwrócić uwagę opinii publicznej od trudności rządu w polityce zagranicznej i wewnętrznej.
Kontekst konfliktu: kto ma prowadzić politykę zagraniczną?
Spór między premierem a prezydentem nie jest nowy. Tusk zaczął atakować prezydenta praktycznie od momentu, kiedy stało się jasne, że to właśnie Nawrocki wygrał wybory. Duży i mały Pałac, jak zwykło się mówić w kuluarach, spierają się o to, kto powinien mieć decydujący głos w kontaktach międzynarodowych i jak Polska powinna reprezentować swoje interesy. Premier wielokrotnie podkreślał, że konstytucja powierza politykę zagraniczną rządowi, a działania prezydenta mają charakter uzupełniający. Z kolei prezydent nie chce ingerować w prerogatywy rządu, ale przekonuje, że i jego konstytucja wyposażyła w odpowiednie narzędzia kształtowania polityki międzynarodowej.
Nasilenie agresywnej retoryki Tuska nastąpiło, gdy prezydent zablokował promocję 136 funkcjonariuszy służb specjalnych na pierwszy stopień oficerski, nazywając to „dalszym ciągiem wojny prezydenta z rządem”.
Reakcje prezydenta – nie zostaje bez odpowiedzi
Prezydent Nawrocki nie pozostał bierny wobec ataków premiera. W odpowiedzi na wcześniejsze słowa Tuska, prezydent stwierdził jednoznacznie:
„Żeby być premierem, nie wystarczy wrzucanie postów na X; trzeba jeszcze umieć rządzić i stawiać państwo ponad partyjne interesy”.
To pokazuje, że konflikt między dwoma kluczowymi urzędami państwa przeniósł się poza zamknięte gabinety i stał się otwartą wymianą politycznych ciosów w przestrzeni publicznej.
Polityczne konsekwencje narastającego starcia
Eksperci i komentatorzy coraz częściej wskazują na poważne konsekwencje eskalacji konfliktu między szefem rządu a głową państwa:
- Podział elity politycznej – tarcia między dwoma najwyższymi urzędami państwa mogą osłabiać spójność polskiej polityki, zwłaszcza na forum międzynarodowym.
- Ryzyko marginalizacji Polski – część analiz zagranicznych mediów wskazuje, że Polska, z powodu braku jednogłośnej strategii, traci wpływ w kluczowych rozmowach międzynarodowych.
Premier Donald Tusk, zamiast budować szeroki front współpracy państwowej, po raz kolejny decyduje się na atakowanie prezydenta Karola Nawrockiego w mediach społecznościowych. Ta taktyka, choć może mobilizować część jego politycznych zwolenników, nie rozwiązuje realnych problemów Polski, a jedynie pogłębia polityczne podziały i ryzyko destabilizacji państwowych działań.
źr. wPolsce24 za rmf24, Dziennik Gazeta Prawna











