Adam Bodnar wreszcie wylał publicznie swoje żale pod adresem Romana Giertycha

Adam Bodnar został wyznaczony przez Donalda Tuska jako jedna z osób do rozliczenia poprzedniej władzy i mianował go ministrem sprawiedliwości. Były Rzecznik Praw Obywatelskich nie utrzymał posady nawet do połowy kadencji i w ramach rekonstrukcji rządu musiał pożegnać się ze stanowiskiem. Jego miejsce za sterami resortu zajął Waldemar Żurek.
Po kilku miesiącach od rekonstrukcji rządu Bodnar ujawnił kulisy zmiany na stanowisku ministra sprawiedliwości. Jak się okazuje, w szeregach KO był polityk, który chętnie przejąłby stanowisko szefa MS i nie wahał się publicznie wytykać błędów ówczesnemu ministrowi. Mowa o Romanie Giertychu, który wielokrotnie domagał się od Bodnara bardziej skutecznego rozliczania polityków PiS.
– Jak sobie przypomnę cały 2024 r., to nie raz było tak, że zwłaszcza Roman Giertych starał się publicznie udowadniać, że byłby lepszym ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym niż ja – zdradził Bodnar w podcaście „Rachunek Sumienia".
Były minister jest przekonany, że jedną z przyczyn jego niepowodzeń była towarzysząca jego pracy atmosfera „poganiania i ciągłego eskalowania napięcia”. Jak wyjaśnił Bodnar, to właśnie Giertych był jedną z osób, które naciskały na zwiększenie tempa pracy w resorcie sprawiedliwości.
– Kiedy nawet działy się jakieś sprawy poważne i istotne, to za chwilę od razu pojawiało się pytanie o kolejne działania. To nigdy nie pomaga, zwłaszcza jeżeli chce się budować silne, stabilne państwo, które poważnie traktuje swoich funkcjonariuszy, jakimi są chociażby prokuratorzy – przyznaje Bodnar.
źr. wPolsce24 za Onet











