Będzie afera z tajemniczymi zakupami w resorcie Sikorskiego? "Nielegalne pozyskiwanie obrazu i dźwięku"

Według gazety resort spraw zagranicznych wydał 135,6 tysięcy złotych brutto na siedem „urządzeń uniemożliwiających nielegalne pozyskiwanie dźwięku i obrazu". Wynika z tego, że na jedno urządzenie przeznaczono 19,37 tys. zł.
Sprawą zajęła się Najwyższa Izba Kontroli. Jak podkreśla „Rz”, zmówienie było ukrywane w tajemnicy przed osobami postronnymi, jednak do czasu, gdy w jawnym dokumencie opisała go NIK. W analizie, do której dotarła „Rzeczpospolita”, wyjaśniono, że zakupiony sprzęt „uniemożliwia wykorzystanie telefonu komórkowego do nieuprawnionego pozyskiwania dźwięku i obrazu, a jednocześnie pozwala na identyfikację rozmowy przychodzącej”.
- Dodatkowymi zaletami jest jego niewielki rozmiar oraz fakt, że został zaprojektowany i wyprodukowany w Polsce – dodano.
Gazeta wyjaśnia, że podobne analizy NIK publikuje co roku, a ich przedmiotem są budżety ministerstw i urzędów centralnych. Kontrolerzy stwierdzili, że w przypadku zakupu wspomnianych urządzeń przez MSZ zamówienia dokonano niezgodnie z regulaminem udzielania zamówień publicznych.
- W toku procedury zmierzającej do udzielenia tego zamówienia, wbrew przepisom regulaminu, nie udokumentowano czynności ustalenia szacunkowej wartości tego zamówienia, nie dokonano rozeznania rynku potencjalnych wykonawców ani nie udokumentowano za pomocą wniosku i protokołu, w jaki sposób i w oparciu o jakie kryteria dokonano wyboru oferty – wyjaśniono w raporcie NIK.
Biuro Administracji MSZ tłumaczy, że przed zamówieniem sprzętu „zebrano dostępne informacje na temat właściwości funkcjonalnych oraz bezpieczeństwa i oszacowało wartość zamówienia na podstawie eksperckiej wiedzy Biura Bezpieczeństwa Dyplomatycznego oraz korzystając również z doświadczenia innych zamawiających, w tym m.in. Służby Ochrony Państwa”. Sam zakup określono jako „specyficzny”.
źr. wPolsce24 za "Rzeczpospolita"